Co sądzicie o moim życiu?

Mam 25lat, skończyłam ekonomię dziennie, teraz pracuję za 1000 zł/mc, mieszkam nadal z mamą... niby nic nadzywczajnego... ale oprócz tego : nigdy nie miałam faceta, nie chodzę na randki, mam mało znajomych i rzadko gdziekolwiek wychodzę, nigdy nie wyjeżdzam na wczasy, nawet na jako dziecko koloniach nigdy nie byłam; jakby nie liczyć szkolnych wycieczek nigdy nie byłam w kinie/muzeum/teatrze.

Zanim mi napiszecie "wyjdź do ludzi i nie marudż" chce dodać, że ja robię co mogę, by mieć znajomych... naprawdę, to zawsze JA dbam o to żeby stare znajomości przetrwały, JA wychodzę z propozycją spotkania do moich nielicznych koleżanek,niestety zwylke nie wychodzi. Nie każce mi iść SAMEJ do pubu, bo to ponad moje siły, jestem zbyt nieśmiała, za dużo zdrowia by mnie to kosztowało...

nie martw sie, dużo ludzi ma tak jak Ty, a są tacy co nawet pracy nie mają... teraz coraz wiecej kobiet bedzie samotnych, bo coraz mniej wartosciowych facetow, same nieudaczniki, maminsynki, roochacze.

a gdzie pracujesz? w biurze jakims? dobrze ze chociaz masz prace. ale zarabiac 1000 zl po studiach to po prostu smiech na sali...

dlaczego smiech na sali ? ja zarabiiam 0 zł po studiach na politevjnoce dziennych.. 1000zl to wiecej niz 0 zl

dlaczego smiech na sali ? ja zarabiiam 0 zł po studiach dziennych.. na politechnice 1000zl to wiecej niz 0 zl

prawictwo ty nie porownuj sie do dziewczyny, ktora pracuje... bo ty tez 'pracujesz' ale swoją reką trzepiąc kutasa cale dnie od rana do nocy, oglądając pornusy, gdzie ty do pracy, jak calym twoim życiem są pornusy a jedyny wysilek jaki podejmujesz to trzepanie kutasa....

masz tak jak ja miałam w twoim wieku po czym, mając lat 27 poznałam w pracy przyszłego męża, pobraliśmy się 3 lata później nie bój żaby i ty odnajdziesz swoje szczęście

nie podniecaj sie tak bo ci zyłka peknie pajacu

kto mi dal studia ? To nie moja wina ze matura z matematyki jest taka łatwa.. pisalem matematyke na poziomie rozszerzonym i zdałem.. Pewnie za komuny egzaminy byly duzo trudniejsze..

pracuje na umowe zlecenie, głwonie kseruję, dzownię i wysyłąm maile... tę parce mam od 2 mc, wcześniej pracowałam fizycznie

a co sądzicie o moim życiu prywatnym?? bardzo jest żałosne czy tylko troche?? wiecie co mam juz DOŚC!!! chcę życ jak wiekszośc moich rówieśników...a tu wieczna samotność. to nie jest tak że ja jakoś szczególnie unikam ludzi. po prostu nie mam znajomych..tzn mam kilka koleżanek, z którymi idę czaaasem na piwo ale to czuję ze te znajomości są takie sztuczne, utrzymujemu je bez celu.. kilka moich dawnych "dobrych" koleżanek mnie olało. po prostu zerwały kontakt, zawsze ja musiałam się pierwsza odezwać i tak też robiłam, ale ileż można...ile można udawać że znajomość jescze żyje?? mam się upokarzać i błągać o spotkanie kogoś kto już mni parę razy olał?? nie wiem co we mnie jest takiego, ze nie mam nikogo. Nie ignoruję ludzi, nie olewam ich, nie jestem dwulicowa. Chyba jestem zbyt nudna i nie ma ze mną o czym gadać. Czuję się jak idiotka, za parę lat będę zdziwaczałą starą panną, bez włąśnego mieszkania, bez samochodu, bez faeta/dzieci, bez przyjaciól. nie chcę tak życ Pewnie myślicie że mam taką sytuację na własne życzenie. ale ja czuję, że po prostu taki mi się trafił los i nie umien tego zmienić do tego nie mam się nawert do kogo przytulić, nigdy nie miałam faceta, jakie to przykre i upokarzające;(

widocznie tak bardzo nie potrzebowałaś chłopaka skoro go nie mialaś do tej pory..

a za kilka lat może się wiele zmienić ;) ale to zalezy głownie od Ciebie , taka prawda ,że jesli nie będziesz potrzebowała miec faceta to go nie znajdziesz ,a jesli bedziesz tego chciała to i kogoś poznasz

zazdrość mnie niszczy, jak patrze na moje koleżanki z podstawówki - mają facetów, niektóre mają dzieci, mają życie towarzyskie, imprezują. a ja siedzę w domu i płaczę, tak bardzo bym chciała iść na impreze, ale nawet nie mam z kim...znowu całe wakacje dzień w dzień do roboty (o ile mnie nie zwolnią). nawet na weekend nigdzie nie wyjadę bo bark kasy i ....osoby towarzyszącej

czemu piszesz "że nie potrzebowałam faceta" i dlatego go nie miałam? a co mało to dziewczyn które są same, chociaż wcale tego nie chcą

a ładna jesteś? opisz siebie

jestem niezbyt atrakcyjna... zawsze tak było. dbam o siebie, ale co z tego skoro mam brzydką cerę, brzydkie włosy, malutkie asymetryczne oczka, krzywy nos, mały biust... we mnie nie ma nic ładnego. jestem beznadziejna

to może sprobuj sie z kimś umówić przez neta? bo skoro nigdzie nie wychodzisz to kiepsko widze zebyś kogoś poznała

mase mało atrakcyjnych dziewczyn ma facetow , paradoksalnie nie raz przystojnych . rozejrzyj się czy wszystkie sa piekne

Ja mam podobnie. Autorko skad jestes ?

ciesz się, że masz chociaż pracę...

https://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=3OVP1gmOphc

cieszę się że mam prace, choć wiem że to w każdej chwili moze się zmienić...chyba planują zlikwidować moj etat, juz dzisiaj dostałam wolne, nie wiem czemu