w sumie... co za różnica?

jaka jest różnica między związkiem niesformalizowanym a małżeńskim - tak mnie ostatnio tknęło... i uważam że tak naprawdę żadna, pomijając kwestie oczywista - papier. Tak naprawdę bedąc ze sobą od lat i tak żyjemy jak w małżeństwie - wspólne gospodarstwo domowe, czyli zakupy wszelkiego rodzaju, rachunki, często i wspólne mieszkanie/dom/samochód. DO tego dochodza wspólne wakacje, plany itditp no i kwestia rodzin, świąt, spotkań rodiznnych i tego typu imprez, uroczystości. Przeicez też świeta spędzamy razem, raz tu, raz tu, i trzeba się dogadać, gdzie jak, u kogo. I właśnie ta kwestia drażni mnie najbardziej... chyba byłam naiwna uważając, że jak nie jesteśmy małżeństwem nasze rodziny nie mają do nas 'praw' czyli - nie musimy się tłumaczyć ze nie idziemy na niedzielny obiad do jego/jej rodziny, na święta, na chrzciny, śluby i inne. Niestety, tu sprawa wygląda w sumie identycznie. więc teraz tak myślę - że nie ma żadnej różnicy i w sumie tak naprawdę chyba (?) wygodniej bezpieczniej i lepiej jest mieć ten papier, czy tak? co o tym myślicie, jak jest u was? jak rozwiązujecie kwestie rodzinne np.?