Suknia ślubna. Kupić czy wypożyczyć?

W grudniu bierzemy ślub. Trochę nam się pokomplikowało w pracy i teraz nie mogę zbyt szaleć z wydatkami. Ucinam co się da. Tak się zastanawiam czy nie wypożyczyć sukienki zamiast kupować. http://allegro.pl/justin-alexander-8232-przepiekna-nowa-i3291690697.html Co myślicie?

Ja bym pochodziła po salonach z sukniami ślubnymi , czasem zdarzają się konkretne promocje, albo kupiłabym używaną.

http://allegro.pl/justin-alexander-8232-przepiekna-nowa-i3291690697.html Używana ładna to też koszt ok 1000-2000 zł. Nie mam potrzeby jej trzymać do końca życia a wiem, że koleżankom trudno sprzedać używane.

odpisałam ci tutaj http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5618772

Ceny są mega różne.. tak samo za kupno jak i wypożyczenie.. Ja swoją wypożyczam za 1600zł a za 2000zł mogłabym kupic bo jest nowa.. ale można było wypożyczyc już sukienki nawet od 600zł, a kupić od 1500zł. Także pochodź, popatrz i się zorientuj w cenach i w tym co Ci się podoba. Ja odrazu wiedziałam że wypożycze bo co ja bym z ta sukienką zrobiła? Liczyła na to że po ślubie ją sprzedam?

Po co kupować? Ani tego ponownie nie założysz, ze sprzedażą też trudno. Sama mówisz, że tniesz wydatki, to tak jak ja. I ja wypożyczam. Połaziłam po salonach kilku i piękny okaz znalazłam w Royal Splendor. Będę miała podobną do tej http://royalsplendorbridal.com/files/images/sys/big/tinkerbell.jpg Z tym że moja jest bez żadnych ozdób na przodzie.

ohydna, ta ostatnia suknia:O nie wiem jak można takie szkaradztwo założyć. ja kupuję używaną, wolę kupić niż wypożyczyc, bo po sesji plenerowej różnie może być, jak się zniszczy wypożyczoną suknię ,to lipa