Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alap.

Moja synowa.

Polecane posty

Gość Alap.

Nie mogę się z nią porozumieć.Proszę o pomoc dziewczyn ,które sie ze swoimi nie zgadzają. Co powinnam jej powiedzieć w takiej sytuacji? Upiekłam ciasto dla sąsiadki na imieniny. Wiedziała po co piekę ten placek.Nie może się tego wyprzeć, ponieważ sama brała od sąsiadki składniki na niego. Odstawiłam go w kuchni na parapet. Wieczorem coś mnie tchnęło i zajrzałam pod ściereczkę, pod którą leżał. A tam nie ma ponad połowę ciasta! Poszłam do niej spytać się co się stało z ciastem. Ona od niechcenia powiedziała,ze była u niej koleżanka z dzieckiem i musiała czymś je poczęstować. Wyszłam bez słowa, bo miałam mało czasu .Sklep obok nas całe szczęście jest do 22.00. Upiekłam nowe ciasto.Siedziałam do 2 w nocy. Jeszcze z ta dziewucha nie rozmawiałam od soboty. Co ja mam jej powiedzieć? Na każdym kroku jak by na złość coś bierze mimo ,ze wie o tym ze jest to dla kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzalapani
A może powinnaś upiec dwa ciasta jedno dla rodziny a drugie dla kogoś tam...;) Ty jesteś starsza więc chyba więcej rozumu? Daj sobie na wstrzymanie. O głupie ciasto, eh ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Upiecz od razu 5, co tam dwa i to o różnych smakach, przecież synowa może zapragnąć .To nie chodzi o cisto, ale gówniary tego nie pojmą, to chodzi o szacunek do czyjejś pracy. Musisz się męczyć z synową, syn jakiś lewy,że musi z tobą mieszkać? Niech idą na swoje i skończą się Twoje problemy, inaczej zawsze będzie coś nie tak. Powiedz jasno i wyraźnie, ale spokojnie, ale szczerze,wątpię, aby dotarło.Jak jej matka nie wychowała, to i ty tego nie dokonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dojrzalapani
co w tobie tyle agresji, dajcie młodym żyć! Najpierw godzicie się na wspólne mieszkanie a później marudzicie jak zrzędy, wyluzujcie swoje przeżyłyście i chyba zazdrościcie!!! To napisałam ja, dojrzała kobieta, dorosłego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
Syn pracuje ale nie zarobi na tyle by ich utrzymać. Mają 2 dzieci. Mieszkają na górze w naszym domu. On mimo, ze pracuje pomaga Nam w ogrodzie.Naprawia to co Ona psuje np. pralkę. Ona nie szanuje niczego. Zrobiłam kiedyś mężowi twarożek z miętą na kolacje. Zjadła bo stwierdziła,ze była głodna.A jak robiłam pytałam się czy komuś jeszcze zrobić. Powiedział,ze nie lubi mięty a poza tym serek wydawał się jej już stary. Wnuki to nasze oczka w głowie. Lubimy gdy biegają po ogrodzie i bawią się w piaskownicy.Takie serduszka moje. Synowa stała sie taka jak zaczęliśmy myśleć o kupnie mieszkania w bloku w miasteczku oddalonym o 15 km. Taka nasza lokata dla wnuczków by była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
dojrzalapani czyli uważasz ,ze nie powinnam nic jej mówić? Ja juz nie wiem co mam robić. Nie godziłam się na mieszkanie z nami tylko zmusiła Nas sytuacja finansowa syna. Nie wyrzucę go na ulice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
dojrzalapani tu nie chodzi o ciasto tylko o to,ze sąsiadka mi dała produkty i rano po to ciasto przyjechała. Dobrze ,ze spojrzałam wieczorem, bo sąsiadka do pracy zawiozła by chyba paluszki. Synowa jest cukiernikiem z zawodu i dorabia sobie piekąc ciasta na wesela. Powinna zrozumieć, po co to ciasto piekłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepankabezimienna
Takie gadanie, nie wyrzucę na ulicę syna... Jasne, lepiej cierpieć i robić ładną minę do złej gry. Bardzo nie lubisz tej synowej, ale synuś cacy, bo naprawia wszystko co ta psuja poniszczy. Krótko i na temat, albo znajdź rozwiązanie i dobudujcie schody żeby mieli osobne wejście i nikt Ci po kuchni nie będzie się kręcił, albo kup sobie kawalerkę i się wyprowadź albo ich wyprowadź do tej kawalerki. Ale nie bądźmy starymi zgredami, bo kiedyś też byliśmy w ich wieku i zupełnie inaczej postrzegaliśmy otoczenie i świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z moja tesciowa na szczesie takich prolemow nie mam bo nie mieszkamy razem. nie wyobrazam sobie mieszkac z rodzicami swoimi czy meza. Twój syn nie moze sie wyprowadzic? a ona pojsc do pracy zeby im starczylo na utrzymanie mieszkania? my jakos dajemy rade. skromnie ale na swoim. inaczej zawsze beda kłotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 miesiecznego synka:)
a ja bym jej powiedziała ze co moje to moje i nie tykaj. niech sobie sama zrobi jak ma ochote, ty jej możesz pokazać, pomoc, ale nie robić Sama mieszkam z tesciowa i mamy rozdzielność kuchenna, oni sobie gotują my sobie. co innego jak częstują lub zapraszają, ale w lodówce każdy ma swoje i nie rusza innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
Zadałam pytanie co mam zrobić w tej sytuacji a nie jak zmienić swoje życie. Chodzi mi o tą konkretną sytuacje. Syn tez święty nie jest bo pierwsze dziecko było przypadkowe. Zył lekko i dlatego teraz nie stac go na własny dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
Co jej powiedzieć by doszło do niej ze zachowała się źle? zawsze zgania winę na swojego męża i jemu każe z nami rozmawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popros ja o zwykla rozmowe i zapytaj dlaczego robi ci na zlosc. powiedz jej ze jesli chca mieszkac z wami to musicie dojsc do jakiegos porozumienia i ze moze na ciebie liczyc pod warunkiem ze nie bedzie tego utrudniac... a jak nie to popros syna o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proste, kup mieszkanie na Was w miasteczku, tam niech mieszkają.Będą Was odwiedzać normalnie jak dziadków. Synowa przecież dzieci kiedyś odchowa i niech szuka pracy. Dzieci przecież będziesz widywała, zawsze możesz pojechać do miasteczka jak się umówicie. Takie mieszkanie to same problemy. Sami sobie musicie zorganizować doglądanie ogródka itp ,pomoc do ogródka, itp, nie można od tego uzależniać życia.Dzieciom tak samo fajnie będzie w mieście, a może i fajniej, Ganianie po ogródku, zaraz się skończy, bo będą starsze, wtedy wchodzi grupa rówieśnicza,, a w mieście dzieci mają więcej atrakcji. Nie musisz codziennie oglądać wnuków, nie jesteś ich matką. Synowa zawsze jest w pakiecie, nie da się tylko z synem i wnukami mieszkać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepankabezimienna
No toć dostałaś odpowiedź, na przyszłość upiecz dwa ciasta i nie będzie kłótni:) W końcu wnuki mieszkają za ścianą to wiadome, ze jak ciasto swą woń roznosi to zawsze trzeba liczyć się, ze komuś się zachce. Wpadka nie wpadka, synuś u Ciebie cacy, tylko ta wiedźma be;) Ja tam kocham wszystkie moje synowe niedoszłe i przyszłe, bo jeśli mój syn szczęśliwy to i ja szczęśliwa, oby jak najdalej i na swoim był! Jeśli będzie zmuszony u mnie to postaram się podzielić na dwa by każde mogło zachować i czuć się swobodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzurpatorka tronu+
Ja również nie. Współczuję Ci bardzo! Szkoda, że akurat trafiła Ci się taka synowa. Powinnaś im wymówić dom. Są dorośli i pora, by zaczęli żyć na własny rachunek. A panienka niech sama kupuje składniki i piecze ciasto dla swoich koleżanek. Co za tupet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna sucz z tej synowej
Ja bym ją ochrzaniła, że przecież wiedziała że to ciasto dla sąsiadki i kazałabym jej go piec o 22 wieczorem :o Widać, nie ma dla Was szacunku, siedzi Wam na głowie i jeszcze objada. Musisz ustalić zasady, w końcu to Twój dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
Mamy Ogród i z niego się utrzymujemy.Połowa jest też Syna. Myśleliśmy kupić mieszkanie i je wynajmować. To co bylo by z wynajmu szlo by na konto wnuków. Wiem,ze jest zapotrzebowanie na to. Czyli mieszkanie tam by odpadało chociaż kto wie.... Chce rozdzielić dom na pół, ale synowa nie chce. pytam sie czemu nie? to odpowiada,ze to nie będzie potrzebne. Co do rozmów to ona nie chce rozmawiać. Udaje,ze jest zajęta dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepankabezimienna
No dajcie żyć młodym synowym, najpierw zachęcacie by czuły się jak u siebie w domu, a kiedy już się rozgoszczą to czujecie się, że naruszają waszą prywatę. Najlepiej będzie kiedy w głowach przestawicie swoje myślenie, że synowa to wasza córka i wtedy spojrzycie na temat zupełnie inaczej, gwarantuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ma wspólnego ciąza z takim zachowaniem???? Nie widzę związku między ciążą a np. kradzieżą ciasta, przecież autorka mówi, że synowa wiedziała że to ciasto dla sąsiadki, a mimo to sobie wzięla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uzurpatorka tronu+
Więc nie rozmawiaj i rób, jak chcesz i uważasz. Nie wytrzymałabym z kimś takim. Zresztą własnemu synowi i synowej po 10 latach i mieszkania z nami powiedziałam STOP! Mieli mieszkać 2-3 lata po ślubie, ale się zadomowili. Musieli się wyprowadzić i właśnie wprowadzają się do własnego lokum. Wzięli kredyt i musieli sobie poradzić. Niepojęte jest, jak w Polsce dzieci trzymają się maminych kiecek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 miesiecznego synka:)
twarda bądź a nie miekka. powiedz jej lub synowi ze jak ich czymś nie częstujesz, nie dajesz to żeby nie ruszali i tyle. nie musisz się dzielic wszystkim a tym bardziej żeby ci brali bez pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam że wchodząc tu miałam zamiar opierniczyć to babsko - teściową - za gnębienie synowej :p ale widzę że kobieta ma w tym wypadku rację, a synowa to zwykła niewychowana osoba :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przesadzaj ze jestes zalezna od syna. jak ci tak jego zona przeszkadza to im powiedz ze sie maja wyprowadzic. widac ze chhodzi ci tylko o to zeby synka miec przy sobie. ogarnij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozdziel dom na pół, nie musisz o to się pytać.Po co chcesz kasę z wynajmu odkładać wnukom, przecież mieszkanie sobie sprzedadzą i podzielą, to i tak sporo.Kasę w wynajmu dokładaj sobie do życia, przecież wnuki maja rodziców.Widzę, ze macie chory układ w tym domu, maminsynek, zła synowa i teściowa, co nie che synka wypuścić z rąk, czyli polska klasyka tematu. Ciekawa jestem co uprawisz z w ogródku,że się z tego utrzymujecie? Chyba raczej nie zioła?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepankabezimienna
uzurpatorka, no nareszcie i o to chodzi!!! Stefanka, a no widzisz ciąża ma wiele do kradzieży ciasta i zdziwiłabyś się jak wiele;) Kobieta w ciąży ma ochotę na coś i sama nie wie na co... i kiedy widzi takie pyszne ciasto to jej hormony tak buzują, że nie myśli o konsekwencjach wynikłych z zeżarcia ciasta, ale o tym żeby jak najszybciej je pożreć:):):) I pomyśleć, ze taka dyskusja się rozwinęła o kawałek ciasta, oj przepraszam w kolejnym poście ubyło już połowę blachy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoszla synowa
widac ze wypowiadaja sie same panie tesciowe broniace swoich synkow przed takimi synowymi. powiem ci tak, tez myslalam ze dobrze zyje ze swoja tesciowa i tez bralam jej rzeczy bez pytania, jadlam z lodowki jej jogurty, korzystalam z jej odzywki do wlosow itd. bo uwazalam ja za swoja rodzine jakby wszystko co bylo moje jest jej i na odwrot. korzystalysmy z jednej kuchni i lodowki. zanim sie wprowadzilam poszlam i zapytalam czy wogole moge tu zamieszkac , szanowalam ja jako kobiete i traktowalam po przyjacielsku. az pewnego dnia po pol roku zycia na jednym przyleciala i powiedziala ze ma dosc nas i kazala isc na swoje. bylam w szoku!! ktoregos tez dnia wyskoczyla do mnie z ogrodka z placzem, ze jej nie pomagam, po raz drugi bylam w szoku, uslyszalam wtedy od niej ze mnie utrzymuje, ze nic nie robie i ze jestem wredna i podla. a ja bylam zupelnie nieswiadoma ze robie cos zle bo myslalam ze jestesmy jakby kolezankami rozumiesz?? wiec jezeli masz cos do synowej to jej to powiedz a nie trzymaj w sobie, bo potem twoja synowa przezyje taki szok jak ja przezylam;) na dzien dzisiejszy nie rozmawiam ze swoja tesciowa mam swoja kuchnie i lazienke a jej nienawidze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alap.
marcepankabezimienna ona potrafi piec. W domu jest tyle truskawek. Jaki to problem upiec zwykły biszkopt z truskawkami? Dzieciaki i tak tylko biszkopta dostają. Sklep jest nie daleko. Wystarczyło, ze powiedziała: "Zjadłyśmy z koleżanką ciasto.Nie miałam czym ja poczęstować". A tu cisza nic . Świeciła bym oczami rano przed sąsiadką. Nie była bym zła gdybym wiedziała wcześniej. Rozumie,ze koleżanka wpadła niespodziewanie. A ona przez 3 godziny jak wróciłam do domu udawała ze nic się nie stało. Jeszcze sie mnie pytała czy jakieś pieniądze wzięłam od sąsiadki jako zarobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcepankabezimienna
gość też masz rację, z tymi chorymi układami mieszkalnymi... A młodzi gdyby tylko chcieli to już dawno poszliby na sublokatorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcepankobezimienna :) w takim razie jeśli drugi raz będę w ciąży nie będę się wcale krępować :D będę brać wszystko co mi się spodoba bo przecież mam zachciankę mi wolno :p jak mnie policja zgarnie zadzwonię do Ciebie i ty im to wyjaśnisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×