Seks a przyjaźń.

Tak, bardzo się sobie dziwię, że się posuwam do takiego kroku i tutaj piszę. To ani akt desperacji, czy coś w ten deseń. Po prostu, tyle już się tutaj naczytałam ciekawych porad, aż w końcu sama postanowiłam zaczerpnąć opinii, może z doświadczenia, albo z przestrogą. Tak więc :) Znamy się od ponad dwóch lat, od roku można w sumie powiedzieć, że jesteśmy w nierozłącznym kontakcie (od roku nie ma go na miejscu). Najlepsi przyjaciele, kumple od wszystkiego, naprawdę znajomość niesamowita, która z pewnością zdarza się rzadko, takie porozumienie pomiędzy kobietą a mężczyzną. Ufam mu jak nikomu innemu, zna mnie na wylot (no dosłownie) Poza tym, że się rozumiemy bez słów, bywa, że jeśli już się spotkamy, mamy się ku sobie i jest coraz bliżej jednego- seksu. Pytanie w takim razie, czy seks z przyjacielem, dobre, złe posunięcie? Co robić i na co sobie pozwolić w sferze intymnej?

po przyjacielsku to by mi się marzyła zabawa w takie bzdety jak pieszczoty kobiecych stóp

fajna sprawa, ale najlepiej, jeśli ten przyjaciel nie jest równocześnie przyjacielem innych twoich przyjaciół, znajomych, tylko po prostu twój, bo w innej sytuacji hmm... słabo to widzę

Jesteśmy że tak powiem "z tej samej ekipy". Widujemy się dwa/trzy razy na rok po kilka tygodni. Albo jego urlop, albo co zaczęłam praktykować od świąt- ja lecę do niego.

takie bzdury jak pieszczoty kobiecych stóp byłyby z***biste właśnie po przyjacielsku,tylko nie wiem,czy byłoby to możliwe mając jednocześnie tzw.drugą połówkę od spełniania zupełnie innego kalibru fantazji,chyab nie

Przyjaźń od 2 lat???? Żeby nazwać kogoś przyjacielem trzeba zjeść z nim beczkę soli!!! Po 20 latach tłustych i chudych można mówić o przyjaźni, czyli autorko mylisz pojęcia.

Zależy kto co rozumuje przez słowo "przyjaźń" Osoba która jest jedyną osobą, której ufasz, którą szanujesz, na której Ci zależy i która Cię zna, a na dodatek to facet, a dogadujesz się z nim lepiej niż z jakąkolwiek dziewczyną. W ciągu obecności tej osoby w Twoim życiu przeżyłaś najlepsze momenty i przełom na swojej drodze. Tego raczej nie nazwie się "znajomością" :P No ale kto jak woli :)