Mojemu chłopakowi zdarza się skłamać...

czasem pytam go o różne rzeczy a on przeinacza prawdę, przemilcza część rzeczy. Nie wiem co o tym myśleć, bardzo mnie to wkurza i kłócimy się przez to, jednak on uważa, że kłótnie nie są spowodowane kłamstwem a moją zazdrością. Np. pytam go " Kochanie, czy Ty oglądasz czasem filmy porno jak się nie widzimy i się masturbujesz?" normalne pytanie, chce wiedzieć z ciekawości, przez parę miesięcy twierdził, że tego nie robi, a w końcu się przyznał. Zrobiło mi się przykro, że mnie skłamał. Inna sytuacja "Czy sam wybierałeś ten wisiorek dla mnie na urodziny?" - odpowiedz, że sam. Okazało się,że był tam z koleżanką. Nic nie znacząceby to było, gdyby mnie nie skłamał, od razu myślę, że ludzie ukrywają coś, bo jest to dla nich tajemnicą, w ich mniemaniu robią coś złego.... ale problemem dla mnie jest nie to, że ogląda te filmy, czy wychodzi z koleżanką, tylko fakt kłamstwa. DLaczego on tak robi? Mi tłumaczy, że chce uniknąć kłótni. Ale dla mnie to nielogiczne, kiedy kłótnie są spowodowane kłamstwem, a nie tym co robił.......