Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

schudnąć albo się rozstać...

Polecane posty

Gość gość

Jestem gruba. Tak. Ale podobam się sobie. Jestem proporcjonalna, ładna, dbam o siebie. Mam pelna szafę ciuszków i szmatek, chodzę w legginsach, rurkach i spódniczkach mini. Tak, tak. Nawet z moim rozmiarem 44-46. Nie wstydzę się swojego ciała i widzę jak mężczyźni na mnie patrzą. Ale mój... To przykra sprawa. Jak poznałam go byłam dużo szczuplejsza. Teraz słyszę od niego, ze jestem grubas, mam wielkie d*psko, ze czemu nie chudne, ze pewnie wpieprzam słodycze itp. Że oszukuje siebie i innych. Problem w tym, ze ja nie wiem czy chce się odchudzać. Podobam się sobie. Mam schudnąć tylko i wyłącznie dla niego? Jak słyszę jego obraźliwe epitety pod moim adresem to już na pewno nie mam ochoty nic dla niego robić. A sobie się podobam. Potem on mnie wini za to, ze jest się miedzy nami, bo ja się nie staram, nie chce tego jednego dla niego zrobić, nie chce schudnąć choć on mnie o to prosi. Że wole się nażreć. Co nie jest prawda, bo on je 3xwiecej. Jestem po prostu skołowana i nie wiem co dalej... Doradźcie kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Schudnij dla siebie i kopnij go w d*pe . Jesli bedziesz czula presje ze musisz schudnac dla niego to nigdy Ci sie to nie uda , bo z zalu bedziesz jesc wiecej niz obecnie , wiec skutek moze byc odwrotny . Nie mow mu ze podjelas decyzje o odchudzaniu , a jak juz bedziesz szczuplutka znajdz sobie prawdziwego faceta ,w ktorym bedziesz miala oparcie .Albo nie bo sytuacja ,moze sie powtorzyc , kopnij kolesia w d*pe juz teraz i poszukaj sobie kogos dla kogo ,to jaka jestes liczy sie bardziej niz szczupla d**a . Pomysl ,ze jesli on jest z Toba tylko dla wyglau , to co bedzie jak zostaniesz kaleka na wozku , czy nadal bedzie z Toba ? Rozwaz to czy to jest czlowiek na dobre i na zle ,ktory ma Cie wspierac w zdrowiu i w chorobie . Lepiej teraz sie rozstac niz pozniej jak bedziesz starsza ,dostaniesz cukrzycy ,roztyjesz sie lub niedaj Boze zachorujesz na niedoczynnosc tarczycy , wtedy on Cie napewno zostawi i poszuka sobie szczuplej d**y .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie łatwe. Mamy dziecko. On ja bardzo kocha i jest wspaniałym ojcem. Nasza córka ma 13 lat. A ja "tak" żyje już z 7-8 lat. Łudziłam się, że wnętrze jest ważniejsze. Niestety dla niego nie. Chociaż w intymnych momentach całuje mój tyłek i mówi o nim pieszczotliwie. I chce patrzeć na mnie. Nigdy nie robimy "tego" w ciemności. Do tego jest zazdrosny o mnie. Czasami go nie rozumiem i mam wrażenie, że kompletnie człowieka nie znam:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasłanianie się dzieckiem na długo Ci nie pomoże. Człowiek z którym jesteś kocha dziecko ale psychicznie znęca się na Tobie. Teraz poniża Cię "powodu" za dużej w jego mniemaniu wagi to znaczy, że pozwoliłaś jemu i sobie źle się traktować. Twoje ciało jest Twoje, jeśli partner Cię poniża to znaczy, że masz toksyczny związek wymagający wizyty w poradni, szczerej rozmowy lub rozstania. Nie ma znaczenia ile będziesz ważyła bo problemem nie jest waga i związek cudownie się nie naprawi gdy schudniesz. Zastanów się na ile szanujesz siebie, na ile szanujesz swoje dziecko i czy chcesz mu zafundować dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie, fakt, że jeden z partnerów brzydzi się ciała drugiego to dysfunkcja w kosmos. Jeśli czujesz się dobrze, jeśli czujesz się sexy, jeśli NIE czujesz wewnętrznej potrzeby zmiany to odchudzanie pozbawione jest sensu. Na świecie jest tylu facetów którzy będą Cię kochali w każdym rozmiarze, że naprawdę nie ma sensu być z takim, który do tego nie jest zdolny. Oddziel 2 sprawy: stosunek Twojego partnera do dziecka, stosunek Twojego partnera do siebie. Twój partner nie mógłby Cię poniżać gdybyś na to nie pozwalała, dlaczego mu pozwalasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to znaczy, ze ile wazysz i ile masz wzrostu? Noszac rozmiar 44-46 mozesz przy kosci, albo mozesz miec nadwage, ale niekoniecznie musisz byc gruba. Wiele zalezy od kosci, miesni itd. Jednak jesli masz wielki brzuch, to mowienie, ze sie sobie podobasz i nie chcesz schudnac jest po prostu glupie. Bo tutaj chodzi o Twoje zdrowie. Narazasz sie na cukrzyce i inne choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz i jest jeszcze jeden aspekt. Twój partner może być zwyczajnie niedojrzały psychicznie i mieć preferencje seksualne na poziomie 19 latka, który chce być z "chudą" kobietą. Takiej niedojrzałości w żaden sposób nie przeskoczysz. To, że jest zazdrosny świadczy o tym, że człowiek ma niskie poczucie własnej wartości, że nie dorósł do dojrzałego związku, że ma być tak jak on chce albo okazuje niezadowolenie. Na bogów on WYMUSZA na Tobie zmianę wyglądu, pod taką presją babki powiększają sobie piersi, katują się dietami i robią inne durnowate rzeczy, wierząc, że gdy się zmienią ktoś będzie je kochał. Sęk w tym, że zdrowa miłość oparta jest szacunku, kochanie za rozmiar biustu czy rozmiar tyłka z miłością nie ma nic wspólnego. Nie daj się zwariować, wiesz co czujesz, zaufaj swojej intuicji i swojej mądrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość, Nie ma znaczenia ile waży i ile ma wzrostu. Racjonalizowanie patologii jest głupie. Jej ciało jest JEJ. Nie jej faceta, nie lekarzy, nie opinii publicznej, nawet gdyby ważyła 200kg ma do siebie prawo i nikt nie ma prawa jej dyktować co ma robić z własnym ciałem. Jeśli to robi narusza jej podstawowe prawo do samostanowienia o sobie. Schudnij bo zdrowie, schudnij bo będziesz bardziej sexy, schudnij bo xyz, to typowe formy wymuszania i zastraszania ludzi z nadwagą. " Będę Cię bardziej kochał jeśli będziesz szczuplejsza" = stawiam Ci warunki i szantażuje Cię. Kto by chciał spędzić życie z szantażystą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
arizona, to co piszesz nie zmienia faktu, ze autorka szkodzi samej sobie i nie postepuje racjonalnie, a jej argumenty w tej sytuacji sa smieszne. ale oczywiscie masz racje, ze to jej sprawa i tylko jej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóż, każdy facet chciałby mieć szczupłą atrakcyjną żonę, nie mówię tu o jakiś 50 kg czy figurze modelki. Mój też chciał, zapuściłam się trochę, zrzuciłam 17kg i przede wszystkim -sama ze sobą lepiej się czuję. A jemu się to bardzo podoba. Jestem też pewniejsza siebie. Chociaż Ty jeśli się dobrze czujesz ze sobą, to powinnaś spojrzec na to w inny sposób, skoro macie dziecko to warto zadbać o swoje własne zdrowie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady :-) Dziewczyna nosi rozmiar 44 nie rozmiar 70 więc o jakim zagrożeniu dla zdrowia mowa. Używanie "racjonalizmu" żeby wymusić na kimś jakiekolwiek zachowania to czystej wody terroryzm "Mąż chciałby mieć szczupłą żonę" 99% kobiet chce mieć zadbanego, bogatego, mądrego męża ilu takich facetów jest na ulicach ? Wysportowanych, zadbanych z nienagannym ciałem ? "Chcę mieć xyz partnera " to postawa niedojrzała. Ludzi się "nie ma". Dojrzali ludzie tworzą związki oparte na innych wartościach niż wygląd. Gdybym się miała odchudzać czy przytyć dla faceta to bym go wysłała na Madagaskar bez biletu powrotnego. Bez mrugnięcia okiem i bez żalu. Nie warto otaczać się głupimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dlatego mowie, ze byc moze u niej rozmiar 44-46 to tylko jakas nadwaga i ze jest przy kosci. nie wiadomo gdzie jak sadlo sie rozklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale byc moze jest jablkiem i caly tluszcz ma na brzuchu, a to jest niebezpieczne dla zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nosząc rozmiar 40 czułam się jak pulpet, jestem niska, pewnie osoby wysokie przy tym rozmiarze wyglądają ok. Ale schudłam i na prawdę wolniej się męczę, lepiej się czuję. A faceci no cóż, są wzrokowcami, może im zalezeć, przecież gdyby nie zależało to by nie byli z grubą kobietą, ale że chcą mieć ją w innej formie to inna sprawa i nie uważam że to źle. Na prawdę Arizono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesteście p**********e. Facet jest niedojrzały, bo chce mieć szczupłą kobietę? Skoro poznali się jak była szczupła to czemu potem nagle chce być gruba? Jakby mi facet z 80kg przytył na 140 to też bym mu dala ultimatum. Jakby się Twojemu facetowi podobały grube świnie to by sobie od razu taką wziął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak facet jest niedojrzały jeśli "chce mieć" obojętnie jak wyglądającą kobietę. Faceci nie mają kobiet, kobiety to nie wyposażenie samochodu, które można zmienić w zależności od kaprysu. Jesteśmy żywymi wolnymi ludźmi i nikt z zewnątrz nie ma prawa nam dyktować jak mamy wyglądać bo to narusza naszą podstawową wolność. Facet który traktuje źle kobietę bo ta wygląda inaczej niż on by sobie życzył to zwykły osioł, którym im szybciej pójdzie w diabły tym lepiej. Miejsce osłów jest na pastwisku, a nie w związku partnerskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo polecam ten tekst: "Super, że się rozstajemy. I nie tkwimy w toksycznych związkach" http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,13000232,_Super__ze_sie_rozstajemy__I_nie_tkwimy_w_toksycznych.html#TRrelSST " Ludzie się mnie pytają, jaki jest patent na dobry związek. Odpowiadam: "tym patentem jesteś Ty". Dojrzały, dojrzała. Znasz swoją wartość, wiesz, czego chcesz od siebie, od swojego życia, od partnerki, czy partnera. Rozumiesz swoją psychoseksualność i nie obwiniasz się za nią, tylko traktujesz jako swój dobrostan, zasób. Im bardziej stajesz się pełnym człowiekiem, świadomym facetem, który jest już dorosły, tym bardziej stajesz się atrakcyjny dla dojrzałych kobiet. Nie zainteresuje się tobą niedojrzała siksa, neurotyczna, pokręcona laska. I ty się nią nie zainteresujesz. Spojrzysz na nią i powiesz: no fajna, ładnie ubrana, może nawet się z nią pocałujesz, albo prześpisz, ale nic więcej. I tak samo jest z kobietami. Dojrzała kobieta, która wie, czego chce, szanuje swoją intymność, rozumie swoją seksualność, jest ofertą sama przez się. Chodzi z wielkim transparentem "Heloł, oferta matrymonialna dla dojrzałych facetów". Życie pokazuje: dojrzały facet wybiera dojrzałą kobietę. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozmiar 38
Arizono! Po raz pierwszy przeczytałam mądrą wypowiedź na Kafeterii i to była właśnie Twoja wypowiedź. Wszyscy chcą na siłę autorkę przekonać, że powinna schudnąć bo zdrowie, wygląd, bo tak wypada. Gdyby lansowano rozmiar 48 w mediach to wszyscy by trąbili- przytyj, przytyj! Zwracacie uwagę osobie palącej papierosy, żeby lepiej tego nie robiła bo szkodzi zdrowiu? Nie, bo to jej wybór! To czemu każdy chce na siłę odchudzić autorkę tematu, skoro jej dobrze w swoim ciele? No już nie przesadzajmy z tym zdrowiem, naprawdę, bo to się staje śmieszne! Każdy w końcu na coś umrze. A komentarz w stylu: wybrał chudą więc powinna zostać chuda, a przytyła więc ma prawo wymagać od niej schudnięcia- wiecie co, same dajecie przyzwolenie swoim facetom na zdrady. W końcu wybrał młodą, bez zmarszczek, to po dwudziestu latach może sobie zmienić starą żonę. Traktujecie ludzi jak przedmioty i własność. Zwłaszcza kobiety mają być takie jak ustawa przewiduje: szczupłe, nie za wysokie i nie za niskie, modne i ładne a każda osoba odstająca poza "widełki" kwalifikuje się do odstrzału. Błagam, to jest żałosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on co? W ogole sie nie zmienil? Wyglada tak jak 15 lat temu? Pewnie tez utyl, tylko ze to facet wiec jemu wolno. Mysl o sobie. Dziecko nie jest malutkie, wiec nawet jak chcesz sie rozwiesc tro czemu nie? Niech sobie szuka tej chudej, moze jakas glupia go zechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczupła i szczęśliwa
Moj mi powiedział raz ze mam brzydką d**ę, ze zrobił mi się celulit. Zaczęłam ćwiczyć, widze róznicę i słyszę ze mam 100% lepszy tyłek :D Jestem zadowolona. Nie wiem w czym wy macie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam problem z tym, ze jako kobiety zachowujecie sie jak puste lalki, ktorymi kazdy moze zarzadzac. Jakos nie slysze zeby ktorakolwiek powiedziala do swojego faceta 'wez schudnij', 'roztyles sie' 'nie z ta takiego starego nudziarza wychodzilam za maz' Co boicie sie ze was zostawi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saaraa89
Ja uważam, że jej facet miał prawo powiedzieć STOP tylko nie takimi słowami. Skoro poznali się jak była szczupła to znaczy, że się mu podobała, gdyby wybrał ją jako osobę grubą i kazał jej się odchudzać to powiedziałabym , że jest chamski. Ja przytyłam 10 kg i chociaż mój mąż nie mówi mi nic to wiem, że wolałby jakbym była chudsza, zaczęłam się odchudzać właśnie dla mojego męża, żeby się mu podobać. Gdyby mój mąż nagle zaczął nosić długie włosy, ogoliłby się na łyso, przytył 20kg to też byłby dla mnie nieatrakcyjny . Nieraz jak gdzieś idziemy to mój mówi , wez sie przebierz bo wyglądasz koszmarnie , czy się obrażam? NIE ! to naturalne że chcemy się podobać 2giej połówce. Skoro Tobie waga nie przeszkadza i masz w nosie co Twój partner mówi to go wymień na takiego co lubi grube tylko NIE chudnij bo znajdziesz kogoś z niską wagą, utyjesz i problem będzie ten sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saaraa89, W którym momencie niby takie prawo uzyskał ? Potrafisz określić chwilę w której dorosła osoba traci prawo do samostanowienia o sobie ? Do swojego wyglądu ? Do swojej seksualności? Skąd u Ciebie przeświadczenie, że ktoś z kim sypiasz, ma prawo decydować o tym jak ma wyglądać Twoje ciało ? Jesteś produktem, który każdy kolejny facet będzie dostosowywał pod swoje preferencje ? Będziesz się odchudzała, przebierała i zachowywała "żeby podobać się facetowi". Przecież to jest jakiś obłęd, żyjemy w 2013 w centrum Europy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saaraa89, Czyli jak Twój mąż będzie dla Ciebie atrakcyjny tylko wtedy gdy będzie całe życie wyglądał tak jak w chwili ślubu ? Rozumiem, że jak będziecie mieli po 70 lat, a wasze ciała będą zupełnie inne niż w chwili ślubu, będziecie wymiotowali na swój widok i spali w osobnych sypialniach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- To, że ja nie potrzebuję obsługi i potwierdzenia w ten sposób mojej wartości. Nie potrzebuję poświęceń. Nie potrzebuję, żebyś mi gotowała, sprzątała, zabiegała o mój dobry nastrój. Chcę, żebyś wierzyła, że jest w tobie to coś, co jest cenniejsze niż to wszystko, i dla tego czegoś chcę właśnie z tobą być. Niestety, ta metafora potrzebności czy też taka narracja związkowa, która opiera się na tej potrzebności, tej wymianie towarowej, kompromisach, w wyniku których ludzie, zamiast pojechać nad morze albo w góry, lądują w Kielcach i są niezadowoleni, jest jakimś przekleństwem zatruwającym nasze umysły. Ciągle słyszę i widzę nieporadne próby przeprowadzenia umów społecznych, tworzenia kontraktów rodzinnych, gdzie stoi czarno na białym: ty wyprowadzasz psa, ja idę po zakupy, ty odprowadzasz dzieci, ja myję wannę - i tak dalej aż do potężnej awantury wywołanej ciągle powracającym poczuciem, że znowu zostałem wykorzystany. A przecież związek, miłość, jak stoi napisane w Biblii, jest po to, żeby ludzie czuli się w nim wolni. Ale oczywiście ludzie się boją tej wolności. Bo? - Bo jak dam partnerowi wolność, to on zaraz pryśnie, bo nie wierzę, że można ze mną być. Dobre związki przeważnie mają ci ludzie, którzy czują się dobrze sami ze sobą. Czują, że życie ma sens, że mają różne kłopoty, ale potrafią z nich wychodzić. Są niezależni. Potrafią przekraczać jakieś wygórowane czy nadmierne oczekiwania środowiskowe. Jeżeli tak nie jest, to trzeba coś zacząć ze sobą robić. Sugerowałbym psychoterapię. Ale większość ludzi zamyka się w poczuciu krzywdy i odrzucenia. Uważają, że świat jest zły, nikt ich nie kocha, nie akceptuje, nie ceni. I wtedy stają się bezradni wobec życia. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13446880,_Gdy_ludzie_dobrze_ze_soba_zyja__naczynia_same_sie.html#TRrelSST

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saaraa89
Arizona nie ekscytuj się tak bo wybuchniesz. Wiadomo że z czasem ciało się zmienia, ale jeśli mamy na coś wpływ to tylko od nas zależy czy mamy zamiar coś z sobą zrobić czy nie. Chciałam zaznaczyć, że mam męża więc nie będę towarem dla "kolejnych " mężczyzn a to z prostej przyczyny jak mi albo jemu się coś nie podoba to sobie o tym mówimy. Skoro ja mojego męża poznałam jako szczupłego mężczyznę o bujnych włosach to nie chcę żeby teraz był 100 kilogramowym zapuszczonym łysolem. Jakby mi się podobali tacy mężczyźni to bym nie wybrała mojego męża tylko jakiegoś koksa albo grubaska . Każdy patrzy na wygląd i nie kłam że tak nie jest. Co innego jak w trakcie bycia razem ktoś nagle zachoruje / zestarzeje się bo to naturalny proces każdego człowieka, a co innego jak ktoś się spasie na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×