Wierzący niepraktykujący?

to jak kobieta kochająca ale zdradzająca

Może być najwyżej praktykujący niewierzący.

chodzi mi o ludzi którzy mówią że wierzą w Boga ale nie stosują się do przykazań i nie słuchają nauk kościoła, to dokładnie tak jakby kobieta mówiła do męża że go kocha a codziennie przyprawiała mu rogi

a ludzie ktorzy wierza ale nie chodza do kosciola? uwazam ze lepiej modlic sie w samotnosci lub gdzies w neutralnym miejscu i zeby ta modlitwa miala jaks wartosc niz isc do kosciola tylko po to zeby sie tam pokazac i zeby sasiedzi widzieli ze sie bylo. teraz ludzie do kosciola chodza na rewie mody i po to zeby obgadac ze "tamten to nie chodzi, a ten to jest co niedziele ale jak zle ubrany" itd... nie mowie ze wszyscy tak robia ale wedlug mnie teraz jest to znaczna wiekszosc, szczegolnie mlodych ludzi...

chyba chcesz napisac :katolik niepraktykujacy . Bo wierzyc mozna w co kto uwaza, takze w Boga i nie chodzic do koscioła tylko np do meczetu czy cerkwi

bo chodzenie do kosciola to tylko obowiazek katolika czy protestanta, a przeciez nie wszyscy wierzacy nimi są.

niepraktykujący - czego ? niepraktykujący swojej wiary ?

czylo co? wierze w boga, przestrzegam przykazan, ale nie chodze do kosciola ani do zadnej cerkwi. po prostu modle sie w domu, w parku itp. wiec kim jestem?

chodzenie do kościoła , cerkwi , zboru , samo uczestnictwo w mszy ,nabożeństwie nie czyni z nikogo człowieka wierzącego .

"wiara jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwą jest" 99,7% katolików w Polsce niby wierzy ale nie żyje zgodnie z nauka Jezusa, ich wiara martwą więc jest, w naszym kraju dominuje wiara fasadowa

Jak ktoś naprawdę wierzy w Jezusa, to widzi sens chodzenia do Kościoła:)