Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka zwyczajna9

czy wasze 6latki chodzą już same na dwór?

Polecane posty

Gość matka zwyczajna9

?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma 5 lat i nie wyobrazam sobie samej jej puscic pod blok. do tej pory byla bardzo rozwaznym i ostroznym dzieckiem, ale od niedawna ma faze na popisywanie sie na placu zabaw i kombinuje. W sumie zauwazylam, ze na placu same sa rzcej dzieci w wieku 7 lat wzwyz, te mlodsze zawsze z opiekunem. Moja kolezanka mieszka na wsi i pamietam ze jej corki w wieku 2 i 4 lat lataly samopas, na podworku same, do sasiadow tez chodzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli chodzi o bloki to chyba nawet z 10 latkiem bym chodziła, wieś mój chrześniak 3 lata, lata po całym podwórzu ;D ale nie raz widziałam pod blokiem maluchy w wieku 5-6 lat i nic im nie było;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj 4-latek sam juz chodzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mieszkam w Hamburgu
Jest to dobra dzielnica jedna z najstarszych i czesto widze jak 5 letnie dzieci bawia sie same na placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie na osiedlu już 5-latki same latały (jedna z bratem, a druga z nimi) moja córa zaczęła wychodzić sama jak miała 6 lat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 4.5roku i nie wyobrażam sobie jej zostawić samej na placu zabaw, chociaż widuje tam dzieci 5 letnie które przychodzą same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tez w dużej mierze zależy od tego jak dziecko jest rozgarnięte (bo jak dziecko jest przyd**asem mamusi to lepiej nie puszczać) i jaka mama jest (matka nadopiekuńcza). Mi osobiście zależało żeby moje dziecko miał podobne dzieciństwo do mnie (czyli lata 80 i90) i w sumie ma. U mnie na osiedlu pełno dzieciaków lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i u mnie nie ma placu zabaw ( dlatego nie było obaw że spadnie z jakiejś drabinki), jest tylko boisko, dzieciaki muszą sobie wymyślać zabawy (tak jak za moich czasów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dwójkę i o ile starsza 6 l. czasem zostaje na chwilę sama, tak młodszego 4 l. nie zostawiam. I nie to, ze jestem nadopiekuńcza. Po prostu to jest moim obowiązkiem, sprawować opiekę nad nimi. I koniec tematu. Nikt nie mówi, że mam latać krok w krok. Nie latam. One na placu, ja na ławce pod blokiem, ale obserwuję. Różnie bywa. Dzieci są dziećmi i przy rodzicach zdarzają się wypadki. I lepiej, jak nawet coś się zdarzy, widzieć i wiedzieć, że się było. Gorzej jak coś się przytrafi i potem zdziwko, że po sądach ciągani są rodzice za brak opieki nad małoletnim. Prawo polskie jest jakie jest i niestety, skoro mówi, że małoletni do iluś tam lat nie powinni przebywać bez opieki, to tak ma być. No ale tego nie zakuma ktoś, kto twierdzi, że 4 latem jest na tyle duży, że da radę sam. Pewnie, że da. Ale w razie wypadku ... bywa różnie. Niedawno było głośno, że 4 latek wpadł pod samochód, a ganiał koło domu w ogrodzie i co... niby tak bezpiecznie, ale wylazł na r***liwą ulicę. Innym razem jakaś 3,5 latka, też sama pod blokiem, rodzice w domu. Przecież duża i co się stanie. Otóż stało się. Tragedia, dziecko nie przeżyło wypadku (też samochód potrącił). Wolę nigdy nie przekonywać się, co może się stać. Moje dzieci, moje obowiązki i koniec. D**ę na kanapie sadzam spokojnie, gdy wiem, że są pod opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3231232132
Jest obowiązek opieki nad dzieckiem do lat 7. Pozostawienie dziecka samego na placu zabaw nie jest opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jest obowiązek opieki nad dzieckiem do lat 7" pokaż mi gdzie jest to napisane :) Ja tylko wiem, że taki obowiązek jest, owszem, ale podczas korzystania z drogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Art. 89. Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7, dopuszcza do przebywania małoletniego na drodze publicznej lub na torach pojazdu szynowego, podlega karze grzywny albo karze nagany." na plac zabaw mozna puszczac. A 6 latek jak najbardziej już się na to "nadaje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jest: "Art. 106. Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany." co również nie świadczy o tym, że 6 latka na plac zabaw nie mozna puszczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tej od wypadków- a myslisz, ze dorosły jak ma wypadek, to sam sobie da rade? ja w zimie złamałam na lodzie nogę i obojczyk, telefon wypadł z kieszeni na ileś metrów- nie dałabym rady sama to co z mamusią mam chodzić?:D Moja córka ma dziś 8 lat chodzi sama odkąd skończyła 5. Najpierw tylko pod blokiem się bawiła a jak miała 6 lat to za drugi blok na plac zabaw chodzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy podwórko-OGRODZONE,wiec nawet mój 3latek może sam wyjść ale przed blok bym go nie puściła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
"gość my mamy podwórko-OGRODZONE,wiec nawet mój 3latek może sam wyjść ale przed blok bym go nie puściła" pytałam o szcześciolatki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Też myślałam,że to 7 lat. Wczoraj spotkałam koleżankę. Córka w kwietniu była w komunii (więc ma 8 lat,w styczniu skończyła) Tydzień przed komunią młoda wpadła pod samochód pod domem. Przebiegała przez ulicę, bo myślała,że zdąży. Matka dostała wyrok w zawieszeniu, na 3 lata, mają na głowie kuratora, a co wstydu się najedli to masakra (bo przesłuchiwali nauczycieli, pielęgniarkę w poradni i sąsiadów czy czasem nie są patologią..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, tak lata 80...fajnie powspominać... Teraz już nie mieszkam w bloku, tylko w domku pod miastem, więc nie mam tego problemu czy puszczać dziecko samo czy nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
no ale jakby ta matka - od corki z wypadku - byla w poblizu, to mysle, ze taki sam wyrok by dostala... przeciez nikt 8 latki nie utrzyma na smyczy. trzeba tylko codziennie rozmawiac o zagrozeniach. nic wiecej sie nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka ma niecałe 6 lat i nigdy bym jej nie wypuściła samej ale chyba tylko dlatego , że mieszkamy na wielkim osiedlu w nieciekawej dzielnicy i mase tu pijaków, narkomanów, dresiarzy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja od kad miala prawie 5
Moja od kąd miala prawie 5 lat to sama sobie po podworko gania z innymi dziecmi, ja juz jej nie towarzysze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lazurowe oczy
Moja obecnie 6-letnia córka po najbliższych ulicach biega odkąd skończyła 4 lata, na podwórku była sama już jako dwulatek. Ale u nas jak samochody jeżdżą to jest święto. Wszystkie dzieci tak mają i nikt nie uważa tego za dziwne. Zresztą przeważnie dzieciaki siedzą na podwórkach, raz u nas, potem u innych, i tak po kolei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
Kodeks Karny Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
§ 2. Jeżeli następstwem czynu jest śmierć osoby określonej w § 1, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Art. 9. § 2. Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. § 3. Sprawca ponosi surowszą odpowiedzialność, którą ustawa uzależnia od określonego następstwa czynu zabronionego, jeżeli następstwo to przewidywał albo mógł przewidzieć.Kodeks Wykroczeń Art. 106. Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany. Kodeks Karny Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli następstwem czynu jest śmierć osoby określonej w § 1, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Art. 9. § 2. Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć. § 3. Sprawca ponosi surowszą odpowiedzialność, którą ustawa uzależnia od określonego następstwa czynu zabronionego, jeżeli następstwo to przewidywał albo mógł przewidzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
no masakra jednym słowem, ale wychodzi na to, że jak coś się stanie dziecku do lat 15 to rodzice zawsze mogą beknąć :/ Moim zdaniem przepisy przepisami, a najważniejsze jest FAKTYCZNE zagrożenie. Czyli trzeba samemu ocenić sytuację, z dzieckiem rozmawiać i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano właśnie o to chodzi. Przepisy są trochę chore, bo nie wyobrażam sobie upilnować 15 latka :p na placu zabaw, hehe:) przecież taka młodzież ma swoje towarzystwo i łażą zwykle tam, gdzie rodziców nie ma. Norma. Też byłam nastolatką. Owszem, odmeldowanie w domu i wio. No ale wróćmy to 6 latków. Wszystko zależy od oceny rodzica. Jeśli jest pewien, że dziecku stać się nic nie może, bo : - jest rozsądne i pod blokiem jest bezpiecznie - nie polezie za innymi dziećmi gdzieś blisko ulicy, nie daj Boże będzie próbować swoich samodzielnych sił, a bywa, że za kotem latają i nie widzą zagrożenia (pod blokiem duży parking) - że pod domkiem jest bezpiecznie, że nie ma dziur, pułapek, niebezpiecznych rzeczy, nikt nie wlezie , a raczej nic - mówię o psach - że teren jest 100% bezpieczny. Otóż kochani, nikt nie wie tego i takie puszczanie mimo wszystko jest rosyjską ruletką. Ileś razy się uda , a w końcu na kogoś trafi. Podsumowując - nie muszę łazić jak cień za 6 latką, ale w pobliżu być muszę. Nic nie zwalnia mnie z odpowiedzialności za własne dzieci. Przy rodzicach też dzieją się tragedie, ale jak opieka rodzica była dostateczna, to najczęściej winne są inne czynniki (osoby, rzeczy, zwierzęta, czyjeś zaniedbania). I nie chodzi o ułaskawienie wtedy, a o to, że rodzic przynajmniej wie, że pewnych rzeczy nie mógł przewidzieć. Gorzej, gdy takie dziecko idzie sobie na dwór, no biega z innymi dziećmi, plac zabaw ... rózne zabawki. Włazi gdzieś, spada, łamie rękę, nogę, albo nie daj Boże kręgosłup - bywa ... matka, ojciec w domu ... no bo dziecko duże, mądre, rozsądne, to po co niańczyć ... ano właśnie te duże,, mądre i rozsądne dziecko ciągle jest dzieckiem. I czy prawo tak stanowi, czy nie, to takie mamy czasy, a nie inne, to nie lata 80-te, nawet nie 90-te ... nic nie jest i nie będzie tak samo. Każdy robi jak uważa. Ja tam zwykle w pobliżu jestem. Nie łażę jak cień, ale widzę, mam na oku, mogę reagować, gdy pojawia się cień niebezpieczeństwa. I powiem dobitniej - moje dziecko - mój obowiązek. Chciałam dzieci, mam je, to nie lalki, to żywe osoby, wobec których mam obowiązki. Jednym z nich jest czuwanie nad ich bezpieczeństwem. Nie wszystko, ale pewne rzeczy da się przewidzieć i zapobiec. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
ale tak samo 12latek moze zlamac kregoslup w kazdej chwili - pod tym wzgledem tak samo jest bezbronny jak i 12 latek a takiego to juz puscisz a to na rower, a to na deske, czy rolki poskakac - o wiele bardziej niebezpeiczne niz plac zabaw..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dziecko do szkoły też do 16 lat trzeba prowadzić...? i odbierać oczywiście... Bo przecież wtedy też może coś się stać, np. jak przechodzi przez ulicę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×