po co kobiety sobie to robia???

sluchajcie to jest nie do pomyslenia!! mam 28 lat, jestem normalnym chlopakiem chcacym poznac kobiete swojego zycia , ale nie sztuczna, zsolaryzowana i nadmuchana, tylko taka naturalna, normalna!!!! zaczalem spotykac sie ostatnio z dziewczyna, 26 lat, ladna, madra , wczoraj poszlismy do niej, zaprosila mnie, siadamy na kanapie przytulamy sie, ja glaszcze ja po wlosach, wsuwam dlon miedzy jej pukle wlosow, az tu nagle czuje ze cos "klika"?? nie wiem jak to nazwac!! odpina sie i dlon wyciagam juz z jakimis sztucznymi klakami!!!! rozumiecie? dziewczyna miala przyczepione w jakis sposob na spince (?) sztuczne wlosy...myslalem na poczatku ze jej wyrwalem te wlosy , przestraszylem sie, ale zaraz zobaczylam te spinke na koncu.... WTF??? dziewczyna zmieszala sie, zaraz powiedziala ze ma tego wiecej we wlosach, zaczela to "cos" odczepiac i jej wlosy w 2 minuty skrocily sie o 15 cm!!!! przeciez w krotszych tez by mi sie spodobala a tu taka masakra...kobiety, po co robicie takie ohydne rzeczy??

zrobiła to żeby w efekcie koncowym wyłysieć ;)

bo lubimy się zmieniać - dziś krótkie włosy, jutro długie. W 1 dzień nie urosną, a to jest jakaś opcja

robia sobie zeby podobac sie facetom...w koncu faceci trabia ze najladniejsze dlugie wlosy wiec to wasza wina:P

doczepiane wlosy to tandeta tak robia tylko wiesniary i mysla ze sa takie na czasie i modne

dzis tez sie z nia widze, ale powiedzialem zeby przestala propagowac sztucznosc, bo to oblesne miec obce wlosy w swoich wlasnych!!!

W sumie to fajny patent, żeby szybko zmienić coś w sobie, ale na dłuższa mete to nie jest najlepszy pomysł. A dziewczyna pewnie pomyślała, ze trzeba sie odstawić, bo faceci wola dłuższe włosy, więc doczepiła sobie takie kudły.