Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kształtowanie relacji w związku a zaborczość

Polecane posty

Gość gość

Cześć, Może to dziwne miejsce do uzyskiwania porad, ale potrzebuję opinii kogoś w miarę obiektywnego. Mam następującą sytuację: jestem z dziewczyną w ponad 2letnim związku. Bardzo ją kocham jednak mam wrażenie, że ona jest strasznie zaborcza i nawet może nieświadomie, ale mnie ogranicza. Świadczy o tym kilka faktów: *Oboje jesteśmy po geologii - jak wiadomo w tej pracy trzeba często wyjeżdżać. Nie pracujemy w zawodzie a łapiemy się prac dorywczych, które zbytniej stabilizacji nam nie zapewniają. Wielokrotnie mieliśmy oferty wyjazdów na różne badania zagraniczne, za które trwałyby pewnie koło miesiąca - dwóch i by nam zapłacono za nie jednak ona nie chce jeździć ;/ i woli "układać sobie życie na miejscu". Obiecałem jej dawno, że nie będziemy się rozstawać na dłużej więc taki wyjazd do pracy zarobkowej, gdy jedno z nas by pojechało a drugie zostało na miejscu odpada. Czuję, że mnie to ogranicza bo niby z jakiej racji nie mamy wykorzystywać naszego potencjału? Lata lecą i niedługo żaden pracodawca z tej branży nie będzie już chciał nas zatrudnić. Sam byłem prymusem na studiach i serio mnie takie życie interesuje - ją podobno też więc tym bardziej nie rozumiem czemu boi się jechać... *druga sprawa, która denerwuje mnie jeszcze bardziej to jej rodzice, którzy wpędzają ją cały czas w poczucie winy i odpowiedzialności za nich na miejscu. Mimo, że są sprawni fizycznie to ona musi w swoim przekonaniu być z nimi na miejscu. Po co? - nie wiem. Wg mnie to jakaś niezdrowa manipulacja z ich strony. Tak samo z resztę jest z jej "przyjaciółkami" - moja dziewczyna mi powtarza, że nie może z nimi się nie widywać (wtf?). *trzecia sprawa: kwestia rozłąki na dłużej działa tylko w jedną stronę: mianowicie to ja słucham zawsze pretensji, że chce gdzieś jechać i zarabiać godziwie albo o tym, że kiedyś wyjechałem do pracy na łącznie 6 dni (przy czym w międzyczasie po 2ch dniach się z nią widziałem, by następnie nie widzieć się 4 dni). Zarobiłem za to sporo kasy: dzień pracy w zawodzie geologa to może być zarobek rzędu 200-250 zł a praca jest fascynująca i np ja się przy niej relaksuję. Ponadto moja dziewczyna miała do mnie pretensje o to, że chciałem iść na doktorat - bowiem wg niej to niepotrzebne (sama też jest po studiach) i łączyłoby się to właśnie z wyjazdami czyli rozłąką (bo ona nie chce jeździć...). Często mi powtarza, że ona chciałaby, abyśmy już sobie ułożyli życie: mieli mieszkanie, dzieci itd. Wszystko spoko, ale wiem że jako facet będę musiał to wszystko utrzymać i z powodu odpowiedzialności za wyżej wymienione no muszę mieć dobrze płatną pracę. Wg mnie moja dziewczyna jest tu niekonsekwentna - mamy dopiero po 24 lata ona chce stabilizacji, ale zapomina że do tego potrzebne są pieniądze, które ja mógłbym zarabiać gdybym tylko miał jak jeździć na badania geologiczne. Obecnie, żebyśmy się utrzymali imam się rozmaitych zajęć: tłumaczę instrukcje obsługi, rozkładam towar w supermarketach oraz pracuję w chłodni - owszem jestem na miejscu a te prace nie są złe, ale chyba nie po to się uczyłem. I tak jakby marnuję się w tym. W tym miejscu chciałbym się właśnie zapytać szczególnie kobiet: o co mojej dziewczynie może chodzić? Czy Wy nie wolałybyścicie mieć faceta, który ma dobrzepłatną, ciekawą pracę (którą mogłybyście nawet z nim wykonywać)? Czy naprawdę siedzenie z mamusią albo poświęcenie dla przyjaciółek byłoby ważniejsze od życia razem? Może jestem dziwny bo mam 24 lata mimo to chciałbym brać ślub, mieć dzieci tyle, że najpierw muszę na to zarobić. proszę o rady - możecie nawet mnie zbesztać. Proszę o szczerość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam że Twoja dziewczyna nie ma ambicji, nie chce pracować i tyle a Ciebie będzie ciągnąć w dół. nie pozwoli Ci się rozwijać bo poczuje się gorsza. i tak naprawdę wątpię aby Ci kochała. z miłości się wspiera , pomaga motywuje, chcesz aby ten człowiek kochał to co robi tym bardziej jeśli daje Ci to satysfakcję, ja mojego faceta wspieram w tym co robi mimo iż wiąże się to z tym że go rzadziej widuję. ale wiem że jeśli on jest szczęśliwy to i ja będę. nie chciała bym mieć sfrustrowanego faceta w domu. kocham go chcę jak najlepiej dla niego, a on dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×