Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość android81

nie wiem jak pomóc mojej mamie, ciągle się zamartwia

Polecane posty

Gość android81

Nie mieszkam z rodzicami. Kiedy przyjeżdżam do domu, jestem w stanie wysiedzieć w nim 30min. Moja mama zbliża się do 60tki. Zawsze była nadopiekuńcza. Teraz kiedy dzieci się wyprowadziły, jakby nie miała się czym zająć. Ciągle narzeka, ma nerwicę, l wszystkim się przejmuje. W domu została najmłodszy brat. On też nie jest w stanie tego słuchać. Ojciec właściwie nie rozmawia z mamą, ona czuje się nieszanowana. Ja jej tłumaczę, żeby zajęła się swoimi sprawami ... tylko że ona chyba nie ma swoich spraw. Zero koleżanek. Ponad 20 lat siedzi w domu. Nie jestem w stanie z nią spokojnie rozmawiać, mówię, żeby się nie przejmowała ... ale ona wie lepiej. NIE DA SIĘ TEGO SŁUCHAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia Miecia radzi...
jeżeli nie masz / macie odwagi by ja poduszką przydusić dyskretnie w nocy to pozostaje mieć nadzieje , ze niebawem umrze może ma raka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość android81
Jestem po 30tce ... i nie rozumiem mojej mamy. Wiem że chce mi się wyżalić, ale ja jej problemy odbieram jako jej własne, na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość android81
Młodszy brat z nimi mieszka. Radzę mu żeby wpuszczał jednym uchem a drugim wypuszczał. A ojciec? Mało z matką rozmawia. Wie doskonale, że ona CIĄGLE marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka baba ta koszmar... ja zostawilam swojego chlopaka wlasnie z tego powodu, bo jego matka byla taka sama. jedynak, sama go wychowywala bo ojciec mial dosc wariatki i ją zostawil. i one teraz calą milosc przelala na syna, zabrania mu sie spotykac z dziewczynami, w domu musi byc przed 19stą, ale najlepiej jakby w ogole nie wychodzil, na spacerki tylko z nim chodzi, o każde wyjscie on musi się prosic na kolanach. Co gorsza on nie ma szans nawet sie wyprowadzic bo biedny, nie pracuje. Ona nie ma swojego zycia, zadnych zainteresowan, tylko jej syn jest calym jej zyciem. Mialam juz tego dosc i zostawilam tego chlopaka, no bo co to za zwiazek spotkania raz na kilka miesecy gdy mamusia wyrazi zgode? o zadnym wspolnym sylwetrze nie ma mowy mimo ze chlopak ma 24 lata... Ona musi z nim spedzic sylwestra, nie daj boze z jakas dziewczyną! koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×