,,Liczy się jakość,nie wielkość"

Co sądzicie o tym poglądzie? Zgadzacie się z tym?

Liczy się jakość i wielkość - ale nie chodzi o gigantyzm, po prostu miniaturki nie są dla mnie....

Ja się z tym zgadzam w 100 %. Mówię to z doświadczenia. Bez dobrego sexu niema szans na dobry związek.Taka prawda. Miałam partnera,który nie miał się czym chwalić ale był tak dobrym i wykwintnym kochankiem,że nadrabiał techniką. Namiętność jaką umiał rozbudzić,ogień i pieszczoty robiły za niego połowę roboty.Mogłam jęczeć i krzyczeć z rozkoszy. Mogło nie dochodzić do samego stosunku i byłam zaspokojona. Natomiast teraz mam partnera (o dziwo 20 lat starszego od tamtego) z naprawdę walorami.Ale na tym koniec.Co z tego że ma rozmiar jak nie ma techniki. Nie umie zabrać się do kobiety i zrobić jej porządnej minetki żeby się wiła z rozkosz. Po co mu rozmiar,to nic nie da. Jeśli ktoś jest do d**y w łóżku to nic go nie uratuje.Są takie miernoty.I faceci i kobiety które nie wiedzą jak rozpalić faceta. Rozmawiałam o tym niedawno z moim byłym partnerem, Ja mam sierotę i on też trafił na kłodę. Jeśli para się nie dobierze pod względem temperamentu,fantazji to rozmiar nic nie pomorze.Poza tym jest jeszcze coś takiego jak feromony,zapach jaki odbieramy w łóżku,mówi się wtedy "pachnie sexem".I to jest prawda. Jeśli facet ma dużego a jest kiepski w łóżku to żadna gorąca kobieta go nie rozpali.

He co prawda to prawda ;) Jak kochas ma wielkiego draga, a nie umie sie nim bawic to tylko krzywde zmajstruje ;) Na temat maluchow juz nieraz pisalem ze sa dwa rodzaje... Pierwszy, zakapleksiona porazka ;p no i drugi ;> ambitny... Prawda jest taka ze Kobiete mozna doprowadzic do wrzenia, nie sciagajac nawet majtek... ;) oczywiscie mam na mysl swoich majtek ;p

powtorze liczy sie ilosc nie jakosc

A miało Cie Slly nie być kilka dni...