Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie faworyzują jedno dziecko.

Polecane posty

Gość gość

Temat stary jak świat, pewnie nudny i oklepany. Jest problem, moi teściowie dają wszystko swojej córce, mojego męża olewają, o niczym nie wie, o wszystkim dowiaduje się po czasie, wszystko co dotyczy jego siostry to wielka tajemnica.W tajemnicy kupili jej mieszkanie, teraz samochód.Nigdy nic nie mówią, potem jakoś to wypływa, ale nie ma nigdy tematu.Mojemu mężowi coś tam pomogli, raczej z łaski i dla świętego spokoju.Ja wiem,że teściowie ze swoimi pieniędzmi mogą robić co chcą, ale czy my musimy tak za nimi latać i im wiecznie pomagać? Siostra męża jest do reprezentacji, a mój mąż do zapierdzielania. Popatrzyłam na to z boku, niech oni robią co chcą, niech dają kasę jak chcą, ale my też powinniśmy robić co chcemy, a nie wiecznie latać na każde zawołanie, bo tacy starzy, biedni, potrzebujący. Oni mają nas w d***e, my ich i będzie ok. Musze się do nich zdystansować i to całe towarzystwo olać. Czuję się obecnie jak ostatnia kretynka. Szukam kulturalnego wyjścia z tej chorej sytuacji.Jak to załatwić w białych rękawiczkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalka. U mnie to samo. Brat to Bog, a ja - gowno. Nie chodzi tylko o pieniadze, ale podejscie. Nie mamy kontaktu i jest spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam zamiar to olać i nie bawić się w te cyrki. Niech sobie robią co chcą, ale beze mnie. Nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego, na szczęście mój głupi mąż, też zauważył, ze jest gównem w tej rodzinie, to mnie chyba najbardziej cieszy,że moze w końcu nie będzie za nimi latał, jak nawiedzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taki sam problem od 8 lat,jedna rada OLEJ to.ograniczyłam spotkania do minimum -tylko święta a na ulicy grzeczne dzień dobry i sio.od tej pory lepsza jest też atmosfera między nami małżonkami i jest ok,a oni niech się pałują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama mam dziecko i zastanawiam sie jak mozna ktores faworyzowac a ktores nie ;/ ze co jednego sie kocha a inne juz nie? smutne to ale prawdziwe. w wielu domach tak jest. sama przez to przeszlam moja mam uwazalam ze moi bracia naj a ja zmezem to w zyciu z giniemy :) ale jak narazie sobie radzimy lepiej . wyprowadzilam sie mam spokoj czasm jade ale slucham teraz jacy oni sa zli i niedobrzy gada na nich. na mnie ewnie tez nadaje. chore to i radze sie odseparowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba jedyne wyjście olać i przestać dawać się wciągać w ich problemy, sprawy, kłopoty.Jak zadzwonią po raz 43423424342342 sugerując to i owo, oleję. Koniec, w końcu doszłam już do tej cienkiej granicy, że więcej nie wytrzymam. Jeszcze te pyskówki siostry męża, za jakie grzechy, ja mam tego słuchać. Mój mąż lata na nimi jak chory, ja razem z nim ze względu na niego, a potem klasyk, znowu jakaś tajna afera i udają,że nic się nie stało i znowu tona fałszu. Ja jesteśmy potrzebni to wiedzą, gdzie nas szukać i co mamy im załatwić, w innych okolicznościach tajna misja. Muszę sobie to we łbie przekierować, zlać ich wszystkich ,siostrę męża ignorować, gadać swoje, robić swoje i nie dawać się wciągać w bagno. Olewator na full i cała naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle temat wprowadza w błąd :o myślałam że chodzi o dziecko...a tu dorosły facet, a raczej jego żona, z pretensjami że teściowie robią ze swoją własną kasa co sami chcą :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi zupełnie,że robią z własną kasa co chcą, przecież o tym napisałam.Chodzi o to,że są fałszywi, interesowni, kłamią, knują i jest wieczna tajemnica.Dobrze napisałam w temacie, teściowie mają dzieci, albo wnuki, gdyby chodziło o dziecko napisałbym wnuk/czka, to chyba logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi :) ale ja właśni widzą, że Tobie baaaaaaardzo o to chodzi...inaczej w ogóle nie byłoby tematu :) Bo przecież nie piszesz, że drażni Cię to że mąż im pomaga, tylko że on im pomaga a prezenty zgarnia siostra :) tak że mogłabyś sie chociaż sama przed sobą przyznać że chodzi najbardziej właśnie o kasę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to za daleko widząca jesteś, temat jest o zupełnie czymś innym, ale każdy ocenie według siebie. Drażnią mnie ci zakłamani, fałszywi ludzi, czy to takie dziwne, ze mnie to drażni? Nie chce miec z nimi nic wspólnego i zawsze być okłamywana, to też dziwne? Nie podejmuję się tego tłumaczyć, bo to kwestie moralne, a moralnośc to pojęcie względne.Nie mam zamiaru robić z siebie dalej osła w tej rodzinie, to też jakieś nadprzyrodzone zjawisko? Nie mam zamiaru tłumaczyć, ze nie jestem wielbłądem. Nie każdy temat musi dotyczyć kasy, sa jeszcze kwestie zasad, szacunku i przyzwoitości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaale mi pojechałaś :D niech ci będzie, dla mnie przekaz jest jasny, choć dobrze widzę, wcale nie za daleko, że jednak na początku tego wszystkiego jest poczucie niesprawiedliwości i zazdrość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przeciez to standard ze teściowe faworyzują corkę w układzie ggy mają jeszcze inne dziecko - syna. Syn jest do pomocy i robienia przysług rodzicom, a i tak zawsze teściowa zadzwoni z pretensjami jak czegos nie zrobi albo nie zrobił a ona sobie wymyśliła ze pewnie zrobi. a córunia jest zawsze z***bista, do zbierania pochwał i mamuni dzieciątko. tak to juz jest ze rodzice dają corce a syn ma być twardzielem. nie przejmuj się. u mnie z mężem jest podobbnie. najlepsze ze z poprzednim moim facete było dokładnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaaa tez to przerabiam. Moga dla syna/corki i rakiete kupic nikt nie broni ale najbardziej mnie wkurza w takiego pokroju ludziach robienie głupa z rodzenstwa zamiast jakos pogadac podyskutowac nie na zasadzie kupowania 2 aut 2 rodzienstwa ale skoro 1 ma to dlaczego i drugie nie? Takie same dziecko przeciez sroce spod ogona nie wypadło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi gulskakał.Ale pomyslalam na spokojnie, ok maz ma brata, ok brat ma zone i dzieci i mieszkaja 3km od moich tesciow. Ja mieszkam 30km od nich ok. To sa dorosli ludzie ja ich charakteru nie zmienie. Wszystko co robia robia świadomie a z czyjej prosby/inicjatywy nie mi oceniac. Nie skieruje na siebie uwagi i z dnia na dzien nie zmienie ich charakterow i stylu bycia. Cos pietrzylo sie latami a racji odleglosci to nieuniknione ze skoro tamci blizej to inaczej. Na dzis ja widze tesciow 1 do roku na ur dziecka mego bo nawet juz na wielkanoc nie dane nam bylo bo dzieci chore byly i oczywiscie u tesciow musialy byc bo młodzi jak to młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc5
Smutne ze dzieci szybko rosna a to ze dziadkowie tego nie widza bo nie moga/nie chca zauwazac to ich problem a nie moj, nie da sie nauczyc miosci do kogos, czy to dzieci, wnukowie, tesciowie.To sa fluidy :) Ja mam 60latkom przypominac ze maja wnuczeta>? ze skoro masz 4 ich to trzeba rowno ich traktowac bla bla bla. Nie chce. Po co? Nic na silę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc5
jESZCZE JEDNO. Rozmowa. Dzis zapomniana rzecz. Kazdy traktuje instrumentalnie kogos wg wlasnych potrzeb. I co dziwne w relacjach dziadkowie -wny\uczeta pomoc ta opiera sie głownie na pomocy dziadkow przy wnukach poki małe. To zapewnia syn/córka. A jak pokazuje zycie - fakt ze poźniej na starosc dziadkowie nie maja takiego zainteresowania i pomocy od własnych dzieci. Bynajmniej ja znam tylko takie 'przypadki'.i co I wtedy - jesli jest to te drugie dorosłe rodzeństwo musi pmagacprzy niedoleznych staruszkach a ci drudzy co im latami niańczono wnuki maja wszystko gdzies.Samo życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fijałka 87
A najgorzej jak w ciula robia swoi osobisci rodzice. Jak kłamia maskujac swe drugie dziecko. te tajemnice, niedomowienia,fałsz. Na starosc to odwala oj odwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rozumiem autorkę o zgadzam się też z tym, że teściowie ze swoim majątkiem mogą robić, co chcą o ale nie rozumiem zasady - jak dać, to córce, a jak brać, to od syna o u mnie jest taka sama sytuacja z teściami, tyle że mają 4 synów 7 lat temu przekazali mnie i mężowi w darowiźnie działkę o powierzchni 12,5 ara, wszystkie formalności z tym związane opłaciliśmy i załatwiliśmy sami, wzięliśmy 300 tys kredytu i wybudowaliśmy dom, który do tej pory kończymy o w tym roku teściowa skończyła 60 lat i żeby dostać rentę z KRUSU musiała pozbyć się 2,5 ha ziemi o najstarszy syn dostał działkę 0,5 ha (czyli jakieś 4 razy większą niż nasza) oraz dom teściów 200 metrów (sam ma dwóch synów, mieszka z teściami, czyli swoimi rodzicami, nie pracuje, bo się zwolnił i żyje sobie jak u Pana Boga za piecem) o dwaj młodsi dostali po 1 ha ziemi (8 razy taka działka jak nasza), jeden z nich mieszka ze swoimi teściami w nowo wybudowanym domu, który jest na nich przepisany, a drugi syn dostał mieszkanie po babci i tam mieszka z żoną, dwaj młodsi synowie dzieci nie mają o mój mąż nic nie dostał teraz, bo jak to powiedziała teściowa - X nie chciał więcej ziemi, tyle że nikt się mojego X nie pytał o to o teściowa powiedziała też, że ona wie, że najstarszy syn nie zasłużył na nic, ale ona musi myśleć przede wszystkim o jego synach (a nasze córki to sobie kupią na kredyt działki - zresztą ostatnio nam zasugerowała, że obok nas są działki do sprzedania od gminy w przetargu po 150 zł za metr, to moglibyśmy o swoich dzieciach pomyśleć i wziąć jakiś kredyt na ich kupienie) o wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że po pomoc zawsze przychodzą do nas: o załatw przekwalifikowanie działki na budowlaną (przegapili termin składania wniosków do studium, a że ja pracuję w urzędzie, to wszystko mogę :O) o załatw geodetę i notariusza, którzy Was obsługiwali przy darowiźnie (teściowie opłacili pozostałym synom wszystko - notariusza, geodetę, my płaciliśmy sami) o załatw akt małżeństwa w USC, idź do KRUSU po druki i dowiedz się, co jeszcze trzeba załączyć do wniosku o emeryturę rolniczą o rozlicz PIT-y o zawieź do lekarza o napisz wypowiedzenie umowy o pracę, ściągnij zaświadczenia o zatrudnieniu z archiwum państwowego o poszukaj tanich wczasów, zarezerwuj pensjonat, wpłać kasę przez internet o opłać rachunki, jak będziesz na mieście o i wiele wiele innych tego typu sytuacji, jak choćby bawienie dzieci najstarszemu synowi, a nasze z nianią, potem w żłobku, potem do przedszkola (tamte nie mogą iść ani do żłobka ani do przedszkola, to tam są choroby i nie wiadomo, co dają do jedzenia, a niania kosztuje) o nie przelewa nam się, żyjemy od wypłaty do wypłaty ze względu na kredyt, jedyne co możemy odłożyć, to męża premie, moją 13-tkę i zwrot podatku i tak jakoś ciągniemy o nie odmawiamy teściom pomocy, bo to jakby nie patrzeć rodzice, ale to nierówne traktowanie boli, choć już nie tak bardzo jak kiedyś - staram się o tym nie myśleć i nie roztrząsać tego, pogodziłam się z tym, że to się nigdy nie zmieni i albo to zaakceptuje albo będziemy żyć obok siebie jak obcy ludzie, a tego nie chcę, bo córka kocha dziadków bardzo (mimo że np jej kuzyn jedzie z nimi na wczasy i dostaje na urodziny rower, a ona 2 kg mandarynek, bo są zdrowe, a na wczasy to z rodzicami - jak ich będzie stać, bo na razie to przez 10 lat małżeństwa nigdzie nie byliśmy, w tym roku też nie pojedziemy, bo za tydzień urodzę drugą córkę) o i tak sobie żyjemy, sami przyzwyczailiśmy teściów do tego, że wszystko załatwimy i o nic się nie upomnimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie moi prywatni rodzice podzielili moje dzieci czego bym się po nich nigdy nie spodziewała teraz MOJĄ rolą jest zapewnić dzieciom taką samą miłość i szacunek bez względu na rodziców i teściów w końcu to my rodzice mamy podobno najwięcej do powiedzenia co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 9.24 no dokładnie tak to wyglądało, jak i ktoś wcześniej napisał, jest też palenie głupa. Właśnie o to chodzi, ja od nich nic nie chcę, ale też ie chcę za nimi latać i wszystko załatwiać.Nawet nie proszą wprost, tylko sugerują i cisną psychicznie mojego męża. Wczoraj porozmawiałam z mężem, sam siedział jak zbity pies, ale to w sumie jego wina, ze tak jest.Daje się wmanewrować w każdą sprawę. Ja się od tego domu wariatów odcinam, jeszcze siostra męża mi pyszczy, też pali głupa i nigdy nie maż żadnego tematu.Teściowa i jej fałsz to już poziom Hollywood. Rozmowa nic nie da, bo mąż już kilkanaście razy normalnie rozmawiał, zawsze kłótnia na koniec, zawsze siedzieli z podziemiu i knuli, a on jak ten debil dowiadywał się od dalszej rodziny o tym co zrobili rodzice. Dla nich to normalne, jest dokładanie tak jak ktoś też wcześniej napisał córka to super , lux, torpeda, syn ma " obowiązki" Ja chcę tylko zmienić te"obowiązki" bo klimatu na służbę to tam nie ma i tyle.Te kłamstwa już mi uszami wychodzą, o kupnie mieszkania dowiedział się po fakcie od ciotki i cisza, o samochodzie od szwagra, bo przecież nikt nie musi z nim rozmawiać, a oficjalnie jak to ich córka jest zarąbiście cudowna i nic jej nie pomagają, właśnie chodzi mi o taką mega obłudę, kłamstwa, olewania i fałsz, o nic więcej.Ja od tych ludzi nic nie chcę i ich oglądać tez nie mam ochoty.Chce przerwać ten chory układ , bo mnie uwiera i przeszkadza mi w dobrym samopoczuciu, nie lubię po prostu robić za frajerkę, może to kogoż też zdziwi, ale tak już mam. Gadam z mężem i cisnę, jak chce latać i robić z siebie durnia, to niech lata sam i mnie w te ich chore układy nie wciąga. Czyli problem złożony syn-sługus, teściowie i cudowna córka i synowa , która jak zawsze ma problem, a powinna wszystko przecież łykać jak pelikan. Szuka rozwiązania kulturalnego, nie jakieś pyskówki, to nie w moim tylu wykłócać się jak przekupa na targu. Chcę zrobić precyzyjne chirurgiczne cięcie i posłać ich na drzewo i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja się nie odcinam od teściów, bo to jedyni dziadkowie dla moich córek - moi rodzice zginęli w wypadku 16 lat temu, jak byłam na pierwszym roku studiów o w sumie od zawsze byłam nauczona tego, że mam liczyć na siebie i zawsze dawałam sobie radę, na studiach pomagała mi finansowo babcia, która zastąpiła mi matkę i była moją najlepszą przyjaciółką (zmarła 2 lata temu) o od teściów nie oczekuję wsparcia finansowego, chciałabym tylko żeby równo traktowali wszystkich 4 synów i swoje wnuki, ale wiem, że tak nigdy nie będzie, więc się z tym pogodziłam, nie chcę dzieci pozbawiać jedynych dziadków o u nas problem polega chyba na tym, że nie jestem Ślązaczką, jak pozostałe 3 synowe (poznaliśmy się z mężem na studiach i po ich ukończeniu przeniosłam się do jego rodzinnego miasta) oraz na tym, że mamy córkę i drugą w drodze, a u szwagra jest dwóch synów (nazwisko itp), w dodatku wnuk to wyczekany, wymarzony, pierwszy wnuk - mimo tego, że braliśmy ślub dużo wcześniej niż starszy brat męża, to jednak przez 4 lata małżeństwa nie mogliśmy się doczekać dziecka - nasza córka jest młodsza od 2 miesiące od swojego kuzyna, oboje w tym roku idą do pierwszej klasy - syn od szwagra jedzie z dziadkami na wczasy w sierpniu, żeby odpocząć przed nowymi obowiązkami szkolnymi, a moja córka jak co roku będzie w domu, tym razem z nowo narodzoną siostrą. o i tak to się kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy dokładnie tak samo,teście biorą swoją ukochana wnusię córkę swojej córki za 3 tyg do Tunezji na 2 tygodnie a nasze dzieci nigdy nie były z nimi nawet w parku,porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona drugiego syna
Od czerwca nasza teściowa mieszka z nami, ponieważ drugi syn nie chciał jej...Drugi syn jest jej synem pierworodnym. Teraz wykorzystuje to, że ma tutaj wszystko podane, a kiedy ostatnio przyszła do niej lekarka, to powiedziała: "Ma pani tutaj jak w sanatorium". Jasne, że ma: śniadanko, obiadek no i kolacja, co do tabletek, to według mnie, może sobie je sama nałożyć, jednak zawsze mąż się przełamuje i je jej nakłada. Dostała pokój na dole, łazienkę...Ful wypas. Za to jej drugi syn... Mieszkanie ma obok domu swojej mamy, która sama na górze mieszkała sama, ponieważ oddała mu pokoje na dole, co było wielkim błędem. I do czerwca musiała wchodzić po stromych schodach... Z działką też, i to nie małą dzieją się "cuda". Drugi syn przychodzi raz, czy dwa na tydzień, udaje, że jest bardzo chory, i że nie może chodzić, a jest całkiem inaczej. Porozmawia, ale na dole aby nic nie było słychać...W trakcie tych rozmów teściowa podpisuje jakieś papiery itd...Tragedia. Jeżeli jej coś się nie spodoba, to płacze jak na zawołanie...Mówi ile ma lat,a jeżeli chodzi o przeszły czas, to mówi, że nic nie pamięta. Aż ma oczy całe czerwone. Prosi także aby jej pilnować kiedy myje się pod prysznicem... Ma krzesło, matę antypoślizgową pod nim, a stać potrafi na tyle dobrze, że sama by sobie poradziła z myciem. Ja jestem po operacji, moja córka jest chora, a mąż czasami ma tego dość... Pytam się: Dlaczego druga synowa nie może przyjść i nam pomóc, w końcu sami nam tutaj sprowadzili, a teściowa: "Jestem tutaj jeż na dożywociu", "Nie chcę wam przeszkadzać"- to mówi do pierwszego syna, który nic przy niej nie robi... Mam nadzieję, że za parę miesięcy od nas się wyprowadzi, bo druga synowa idzie na emeryturę, i w końcu pojedziemy do Hiszpanii na te dwa tygodnie jak planowaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz Kinga Stefanka fanka tu nie chodzi o kasę tylko o cieple słowo i szacunek ze strony tesciow .dam ci 200zl i nazwę cie dziadem wezmiesz? Ja w takiej sytuacji bym nie wziął. Są w życiu pewne zasady, i pieniądze nie grają roli.powieszenie pewnie ze wszystko ma swoja cenę ale ty nawet nie wiesz jak głęboki to jest temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy!!! taka rodzina to do d**y zastanow sie!! a w ogole to najgorsze sa te k***y tesciowe komunistyczne narcystyczne kobiety! ja na twoim miejscu zastanowilabym sie czy warto!!! co za s*******nstwo ale ty w gowno wlazisz jak mowisz temu tak!! 333 www.youtube.com/watch?v=pKCDtTs0vWg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia_W
Ja mam nieco inny problem z teściową. Ma ona trójkę swoich dzieci i pasierbicę z pierwszego małżeństwa teścia. Najwięcej uwagi kieruje na najmłodszą córkę. Na mojego męża i swojego syna z pierwszego małżeństwa już tak nie kieruje uwagi. Ciągle gada tylko o najmłodszej. Ewelina kupiła dom ( jej narzeczony wziął kredyt), pojechali pomóc, u nas też zakupiona nieruchomość, to gdyby mąż nie dzwonił, to zerowe zainteresowanie. Ostatnio mnie poprosił, że jak będę w mieście, to mam rodziców odwiedzić, bo mama chce mnie zobaczyć. Naiwna pojechałam i przez bitą godzinę było gadanie o Ewelinie i jej córce, o przyczynach rozstania z narzeczonym itp. Dopiero jak się zbierałam, to zapytała co tam u Was? Myślałam, że jest zainteresowana tym co u nas? Jak idzie przeprowadzka i remont kuchni. Najstarszy syn, jak miał kłopoty i prosił o pomoc, to usłyszał: że musicie sobie dzieci radzić. A najmłodszej dziecko niańczy i spłaca kredyt za meble do domu. Ostatnio też mąż rozmawiał z mamą przez telefon i chciała też ze mną porozmawiać oczywiście znowu nawijanie o Ewelinie i jej córce, chyba wolnego słuchacza znalazła. Jakoś udało mi się przejąć kontrolę nad tokiem rozmowy i powiedzieć jak u nas sprawy się mają? Ale po wszystkim miałam takie poczucie niesmaku, po co opowiadać komuś o sprawach, o które sam nie pyta i się nie interesuje. Już nie wiem, co zrobić przy następnym spotkaniu i rozmowie telefonicznej? Jak to dyplomatycznie rozwiązać. Myślałam jednym uchem wpuszczać, a drugim wypuszczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×