Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to prawda że prawdziwa miłość wymaga cierpienia?

Polecane posty

moim zdaniem gówno prawda. ładne w wierszu, na filmie czy w jakiejś romantycznej powieści, nie do zastosowania w życiu, jak ktoś lubi cierpieć to dlatego, że jest masochistą, nie dla tego, że się zakochał. osobę, która sprawia Ci ból powinnaś zostawić (o ile jesteś zdrowa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale że musi być trochę cierpienia, żeby ta miłość przetrwała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale coś bliżej napisz, cierpienie ma wiele twarzy. nie rozumiem jak pozytywne uczucie ma przetrwać za pomocą negatywnego, to chore. :O nie sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z piasku
Dziwne pytanie.... Zależy czy naprawdę cierpisz z jakiegoś powodu czy szukasz na siłę cierpienia, żeby nie było ci nudno. Miłość to pokonywanie WSPÓLNIE różnych REALNYCH ( nie naciąganych )trudności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest jakaś dziwna grupa kobiet, które lubią jak facet traktuje je jak gówno i zdradza, bo wtedy "cierpią z miłośći" i "pokonują razem trudności". mam nadzieję nigdy sie do nich nie zaliczać.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutek;(
TAK to prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z piasku
brokeninside87 Dokładnie :) Szukają typów "niestabilnych", potem twierdzą, że są w stanie takiego "gnoja" wyciągnąć z dołka. Cieszą się z cierpienia, bo lubią masochizm, który w ich mniemaniu powoduje że stają się z pozoru docenione i potrzebne. Więcej dają niż biorą ,nie wymagają nic - tylko bycia potrzebnym i choć na chwilę docenionym, ale to tylko pozory, to niezaspokojona potrzeba, "ciągłe ssanie" - głód miłości - bez fachowca ciężko z tego wyjść.... Takie cechy najczęściej mają osoby współuzależnione i dzieci takich matek ( DDA/DDD ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet007
Chyba jak ktos lubi sado-maso. Idiotyczne katowanie sie cierpieniem, mija sie z celem, swiat jest piekny, fajny, nalezy cieszyc sie zyciem, a nie katowac sie nie wiadomo po co. Sa miliony kobiet w Polsce i miliony facetow, a wam w glowie jedna. Po grzyba sie meczyc, nie lepiej zapomniec, odciac sie poznawac ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda. Bo kocha się za ogół. Jeśli ktoś w chorobie,w biedzie,w ciężkich do pokonania chwilach nie zostawi cię,a razem z tobą przez to przechodzi. Czy nie zasługuje na jeszcze większy szacunek i miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję tym kobietom, że tylko gnojem potrafią się dowartościować. miałam kiedyś taką koleżankę:( doradzałam jej rozwijanie własnych zainteresowań, podnoszenie samoakceptacji by trafić na jakiegoś fajnego faceta. :( ale ona nie potrafiła być sama:( najgłupsze są te, które myślą, że to męskie. tak, k***a, przemoc psychiczna wobec kobiet jest w c**j męska:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samo życie sprawia wiele ciężkich chwil. Ja mówie o razem spędzonych długich latach,a nie o miesiącu nawijania ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale każdy sie kłoci wiec miłość i jakiego się wymodlisz takiego będziesz miała i najlepiej z jakimis wadami np balaganiasz wtedy ty będziesz sie doskonaliła w świętości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak kiedyś myslałam, ale teraz wiem, że to gówno prawda. Po jednym związku z takim gnojem niestabilnym emocjonalnie, toksycznym wyladowałam u psychiatry. Dopiero wtedy stanełam na nogi i zerwałam, a teraz poznałam fajnego faceta i wiem jak powinien teraz wyglądać związek, a nie to piekło przez które przeszłam w imię czego? własnej głupoty i naiwnej wiary w "miłość mimo wszystko"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym pytanie brzmi miłość vs. cierpienie, bo że życie to samo cierpienie to ja akurat wiem:D tylko zadawałam pytania. nie ufaj pozorom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie miałem na myśli nikogo obrażać. Gość wyżej.z pierwszym źle trafiłaś,ale mnie chodzi o coś innego. Wiele osób myli to pojęcie. Porównuje do bycia sado maso. Twierdzi że bycie razem ileś tam lat to już nie miłość,a przywiązanie. Ja natomiast twierdzę odwrotnie. Miłość xa początku to nie miłość,a zauroczenie. Bo za co można kochać? Za wygląd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to marzę o takim wrażliwym, ale ale potrafiącym się postawić i innych op*******ć jak trzeba, szanującym, ale co potrafi trzymać kobietę w ryzach, czułym, ale chamie:D takim wypośrodkowanym, w sam raz dla mnie;) trochę cukru trochę pieprzu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie znecanie sie psychiczne nie jest meskie wrecz przeciwnie a facet ktory podnosi reke na kobiete jest dla mnie zerem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantastyczny temat!!
Dla każdego pod słowem cierpienie kryje się co innego. Faktem niezaprzeczalnym jednak jest to, że bardzo często miłość wymaga poświęceń i wielkiej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy mylicie cierpienie z sadyzmem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×