Pogrążona bez pieniędzy..

2 tys za studia, 674 zl za rachunki...pampersy dla dziecka...i brak zlotowki dla siebie. Czy ktoś też się tak czuje jak ja? w d**ę jeża..nie wyrabiam.Spac nawet spokojnie nie mogę bo mnie to dusi w gardle...zalamka

za te kasę mogłaś lecieć na kanary!!! źle inwestujesz żyje się raz!

Fakt...zyje sie raz ;-) Wlasnie to jutro powiem dziecku kiedy zapyta dlaczego odcieli nam prad i dlaczego nie ma obiadu..Kochanie mama leci na kanary ;-)

ty jesteś winna tej sytuacji źle zarządzasz budżetem domowym

Pewnie tak...phi na pewno tak...ale to nie zmienia faktu,ze jestem w czarnej d***e

Spójrz na to z innej str.Studiujesz a nie każdego na to stać mimo szczerych chęci,masz największe szczęście-zdrowe,szczęśliwe dziecko,masz dla kogo się uśmiechnąć kto na pewno odwzajemnia Twój uśmiech i doceni w przyszłości starania.Kase zawsze da się zorganizować..Też jestem w ciemnej d***e ;) ale po pewnych wydarzeniach w moim życiu zaczęłam inaczej na wszystko patrzeć.Może postaraj się znaleść dodatkowo płatne zajęcie..Powodzenia!

jak przypominasz człowieka poszukaj sponsora

Sponsorzy,sponsorzy..ble ble ble...ludzie sa cholernie zboczeni.To obrzydliwe

nie mozesz z czasem wrocic na studia jak dziecko podchowasz ? sama je wychowujesz ? sa jakies zasilki przeciez, popytaj..

Dobrze, gdybyś poznała jakiegoś wartościowego faceta, lub zmieniła pracę lub zacisnęła jeszcze pasa a jak się nie da to na razie musisz przebidować. Karta się odwróci... kiedyś.

weź kredyt ja tak robię i ..żyje