Czy ktoraś z was prowadzi podobnie pustelnicze życie jak ja????

Miałam dosyć bliską koleżankę, ale to nie przetrwało. Ona miała córkę o kilka lat młodsza od mojego syna, jej mąż nie pozwalał wychodzić a jak wyszła raz na 2-3 miesiące wieczorem żeby złapać "oddechu" dla higieny psychicznej to dostawała dziwne sms-y od niego, póxniej przez tydzień stroił jej fochy-bez sensu. A żeby nawet gdzieś pojechać z dziećmi (30km od nas jest fajny zalew, piękne otoczenie, lasy, plac zabaw) jakoś nie miała chęci a pieniądze wolała wydać na fajki.

zapraszam mamy (te przyszłe także) i maluchy na zdjęcia (cena tylko 250zł) facebook.com/studiopinezka studiopinezka.pl

Jaki tu spokój na na na naaaa... :)

Hej! :) Ja jestem :) Dokładniej, to u mnie z dobrymi koleżankami/znajomymi jest tak, że mam pecha, bo osoby z którymi się najbardziej rozumiem albo się po świecie porozjeżdżały albo po Polsce...mam z nimi częsty kontakt przez net, ale to nie to samo :O. No i jak piszecie cześć kontaktów nawet sensownych umarło śmiercią naturalną, bo ludzie w różne strony poszli, przestaliśmy też się dogadywać, nic na siłę.

iza, ty mieszkasz w Warszawie? :). Ta propozycja spotkania była do mnie? ;)

Propozycja do tych co bywają w Warszawie, a ja bywam w Warszawie :)

Dzięki, ale raczej dla mnie temat nie aktualny :) Ubrań na kiermaszach nie kupuję a i brzuchatki raczej ze mną nie pogadają bom już stara matka ;) Dziecię mam w wieku szkolnym :)

Puk puk... :D

Nie ma nikogo? :)

Czesc, widze ze temat trochę pociągnął ;-) Ja dzisiaj jestem akurat w dobrym nastroju, gdzy wczoraj poszalałam sobie w Kongresowej na koncercie "Perfectu" :-) Poza tym od rana rozpiera mnie energia, mimo upału jestesmy juz po solidnych zakupach, wiec wyjscie "do ludzi" zaliczone :-D teraz dzieciaki pluskaja sie w wannie dla ochlody a ja sobie klikam :-)

Hej! :) autorko, ile masz lat? ;). nie jest źle, jak na koncerty chodzisz :) ja sie wybieram w niedzielę na festiwal książki jest w Warszawie :) iza, ja się mogę spotkać :), ale nie tak od razu, popiszmy najpierw tutaj.

Ja tak mam jak autorka,mam zainteresowania,uwielbiam chodzić na koncerty,do teatru, kina a nie mam z kim. Tzn. raz na ruski rok pojde z bratem i ewentualnie jego znajomymi na jakis koncert albo do kina.Z mezem jak juz to tylko od czasu do czasu do kina,ale rzadko bo on lubi zupelnie inne filmy, siedze na urlopie zaraz zaczne wychowawczy, znajomych mam tylko z pracy z którymi teraz poza praca sie wogole praktycznie nie spotykam,tzn. niby sa znajomi meza i znimi sie spotykalismy nawet czesto,ale kompletnie nie pasuje mi to towarzystwo,brak wspolnych zainteresowan,co ja mowie oni wogole nie maja zadnych zainteresowan... inne kontakty sie pourywaly i to naparwde fajne i nie z mojej winy. Czuje ze zycie przecieka obok mnie,mam z tego powodu depresje bo naparwde czuje sie jak pustelnik.:(((((

no i ostatni omoja jedyna rozrywka jest lazenie po galerii :(((( bede pisac jak cos z tego nika

szkoda ze to spotkanie dla mam nie jest w moim miescie,mam sporo ciuchow do sprzedania no i generalnie wyszloby sie gdzies

bambaryła to sprzedawaj ubrania na Allegro, ja tak robię i do kieszeni wpada kilkaset złotych miesięcznie :)

Znowu nikogo nie ma? :)

gdzie sie schowalyscie?

z tymi ubraniami,zbieram się i zbieram i nie mogę się zebrać są tu jeszcze jakies pustelniczki ? ;)

Ja jestem ale Was nie ma :)

Ja też się kilka lat zbierałam i zebrać nie mogłam, ale jak zaczęłam sprzedawać to ładna suma w portfelu się znalazła ;)

Hej! ;) i ja jestem ;). jaki plan na dziś macie? :)

A konkretnie o co pytasz? Bo u mnie uporządkowany plan dnia jest ;)

Gdzie Wy znowu? :)

hej zagląda ktoś tu jeszcze?

no i tyle niby pustelniczek,a jak co do czego to zawsze temat umiera:(