Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyznanie renty socjalnej a wynajem pokoju bez umowy

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, tylko proszę bez złośliwości typu za robotę się weź, tlusta locha, etc... Nie wiem co robić, rozważam wszystkie opcje. Mam dość spory problem. Pochodzę z rodziny rozwodnikow i dziś to niestety rzutuje w moim dorosłym życiu. Odczuwam pewne braki psychiczne. Podejrzewam u siebie nerwicę i depresję, byłam nawet na pogotowiu (morfologia, krew, ekg ok). Próbowałam wszystkiego, kilka opcji odpada na starcie. Wynajmuję od kilku dni pokój u koleżanki, ktora wyjechała na miesiąc za granicę do pracy i na taki okres tu jestem. Mam obecnie pracę, wcześniej nie było tak skrajnych sytuacji, ale ostatnio przechodzę samą siebie... Do tej pory miałam opinie osoby dokladnej, bardzo bystrej, z dobrą pamięcią i szybkiej... Ważą się moje losy, jeśli chodzi o dostanie umowy na stałe... Ale ostatnio przychodzę do pracy i ciągle coś nie tak, szefostwo niezadowolone... Ostatnio uczyłam się obsługi nowego urządzenia i dostawałam szału, że nie mogę go załapać... Poplakałam się w toalecie z bezsilności, że jestem nieudacznikiem, jestem bezsilna i wyszłam. Ktoś to widział, doniósł szefowi i stwierdził, że ma wątpliwości czy mnie zatrudniać, bo to stresujaca praca, a do tej pory był 100 % na tak. Potem zaczęły się pomyłki przy pracy ( jak wolno, ok ale i tak były pomyłki, jak przyspieszyłam, zaraz mi się wszystko myliło), co chwilę zapominalam, gdzie coś włożyłam, ze stresu nie śpię druga noc, kółko się zamyka, bo szukają nowego pracownika. :( Nawet przez dziurę w pamięci zgubiłam skierowanie do neurologa... :O Miałam zachwiania rownowagi (na szczęście nie w pracy), pulsowanie w uszach, piski, nie mogę się skoncentrować, nie mam chęci do pracy. W związku z tym moje pytanie - czy możliwe jest otrzymanie renty, jeśli tylko wynajmuję pokój, nie będąc zameldowana, bez umowy najmu? Zaznaczam, że ma to ogromny wpływ na jakość pracy, nie jestem w stanie tak funkcjonować ( chcę podjąć leczenie i terapię), nie mogę się skupić, byle problem mnie rusza i płaczę i ciągłe zmiany nastrojów, a na rodzinę nie mogę liczyć (pomoc finansowa, a z domu uciekłam, bo patologia), renty z ZUS-u nie dostanę, bo nie mam 5 lat składek, może jest możliwość dostania renty na matkę? Czy mogę liczyć na jakakolwiek pomoc? :( Nie jestem ubezpieczona (nie mam umowy), sama chcę sie utrzymywać, ale skąd może nadejść pomoc? :( Czy MOPS także może wspomóc jakimiś dodatkami, zapomogami, rentami etc? Chcę walczyc o siebie i swoje życie, ale do patologii nie wrócę, bo leczenie pójdzie na nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę, pomóżcie... :( Sprawa dość pilna, bo nie chcę, by takie akcje w pracy się powtórzyły, a by pracować, trzeba z czegoś żyć... Zapomniałam dodać, że jakieś dwa miesiące temu leciała mi krew z nosa w pracy, dwa dni po rząd. :( Na razie pracuję na zlecenie, nieregularnie, a już mam takie akcje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie to tu żadnej choroby nie ma, jesteś po prostu zmęczona i zestresowana. Może za bardzo Ci na wszystkim zależy? Wyluzuj, odpocznij, idź na spacer/dyskotekę/napij się czegoś mocniejszego - zrób coś, żeby całe napięcie z Ciebie zeszło. Szefostwo to do siebie ma, żeby wiecznie narzekać i wytykać błędy, więc takie sytuacje nie tylko Tobie się przydarzają - tak po prostu jest, że ktoś na wyższym stanowisku zadziera nosa. Odpocznij, wyluzuj i weź się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tylko sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana. :( Nie przesypiam nocy, w domu patologia, wszyscy bez pracy, znęcanie psychiczne, pokój z toksyczną matką, uzależnienie od narkotyków, brak miłości, juz kiedyś brałam antydepresanty, to nie jakieś urojenia zmęczonej panienki. :/ To w wielkim skrócie moje życie i próbuję wyjść na prostą... Większość objawów miałam co najmniej parę miesięcy wstecz, zaburzenia równowagi i uciekanie wzroku mam od paru tygodni, także szumy uszne... Wiem że coś mi jest i nie chcę tekstów typu za robotę się weź, nic Ci nie jest... Ja chce pracować, a zmęczona nie mam być od czego, pracuję max. kilkanaście dni w miesiącu... Szukałam wszystkich możliwych rozwiązań i zostało jeszcze to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×