Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nasze Rodziny to dwa światy.

Polecane posty

Gość gość

Mój chłopak ma zupełnie innych rodziców, inny dom niż ja. Wszystko tam jest inne, nie mamy punktów wspólnych.Nasi rodzice są dla siebie jak kosmici, jedni "obcy" dla drugich. Jak zaczęliśmy się spotykać, nie znałam jego rodziny, teraz lepiej poznałam i wiem,że mój chłopak ma zupełnie inne wzorce, styl życia i bycia niż ja, myślałam,że to kwestia wieku, ale nie, jego rodzina żyje inaczej. Czy taki związek ufoludków może mieć wspólną przyszłość? Dużo rozmawiamy i on twierdzi,że dobrze jest jak jest, a jak będzie czas pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówaaaaaaa
Ja mam podobną sytuację. Tylko jestem już mężatką. Rodzina mojego męża...to tylko pozostaje pozostawić bez komentarza. (nie twierdzę że moja jest idealna). Niestety prędzej czy pozniej zacznie to zgrzytać i przeszkadzać. Zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rodzinna
Ja miałam podobnie. Tylko, że jestem wyjątkowo nie rodzinną osobą, uważam, że z rodziną tylko wychodzi się dobrze na zdjęciu. Myślę, że w momencie ślubu, tworzy się właśnie najbliższa rodzina, później dzieci i tylko to jest ważne. Jaki schemat sobie wypracujecie, to tylko wasza sprawa. Ja postanowiłam pozostałych członków rodziny trzymać na dystans, a już tym bardziej nie dopuszczać do sytuacji jakiś wspólnych spotkań, żeby nie iskrzylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam to samo i było
to dla mnie nie do przejścia, nie mogłam sobie z tym poradzić. Faceta rodzina była idealna, jego siostry miały po 2-3 dzieci, wszyscy dobrze ustawieni, z kasą, chałupa wypas itd. Moja rodzina - mieszkanie w bloku, bez żadnych czułości, rodzice raczej sie tolerowali (z trudem) niż tworzyli rodzinę. Nie byłam nauczona okazywania uczuć, nie chciałam mieć dzieci. Nie chciałam się z nim wiązać z tego powodu, wiedziałam że jego rodzina mnie nie zaakceptuje. Niby błahostka, pierdoła, ale dla mnie to było strasznie ważne i nie dałam sobie z tym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj u nich byłam, popatrzyłam tak z dystansu, jak się zachowują .Jak odnoszą się do siebie, jak gadają, no i zero punktów wspólnych. Mój chłopak jest bardzo wyluzowany, ale jego rodzice są tcy sami, moz eojciec jest poważniejszy, ale matka identyczna.Mają taki specyficzny sposób bycia, tego nie widać od razu, ale jak się ich bliżej poznaje , zwłaszcza na gruncie prywatnych to zachowują się bardzo spontanicznie. Moi rodzice to tacy typowi , jak do tej powy myślałam ludzi, ale jak porównałam, to mamy skrajne sytuacje rodzinne. Jestemy razem 8 miesięcy, mamy około 30, do tej pory jakoś oinaczej na to patrzyłam, wczoraj do mnie dotarło,że wszystko nas dzieli, co dotyczy domu, rodziców, podejścia do rodziny.Łączy nas też sporo, znaczy tak mi się wydaje. Wczoraj sobie siedziałam i ich obserwowałam, no i tak mnie jakoś dzisiaj to męczy. Może powinnam ich dłuzej i lepiej poznać, ale co to da, jak oni są dla mnie jak z planety x, no ufo. Dużo myślę też o swojej rodzinie, zero stycznych,nic,żadnego klimatu. Jak ludzie z innych epok, kultur, a nawet kontynentu, totalna abstrakcja jedni dla 2. Mój chłopak nic nie mówi o mojej rodzinie, bo on nie zwraca uwagi na wiele kwestii. Moja mam pyta się o jego rodzinę, a co mam jej powiedzieć, że to Marsjanie dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie obce światy rzadko mogą się zgrać, niestety. Ktoś już tu napisał, że wcześniej czy później zacznie zgrzytać i miał rację. To trochę jak małżeństwo z kimś z odległego nam kulturowo kraju. Pewne rzeczy są nie do przejścia i nie do przeskoczenia. Dobrze się zastanów, czy masz siły na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rodzinna
A ja jeszcze raz podkreślam, że wszystko zależy od was, jaki model rodziny chcecie sobie wypracować. Nie ma rodzin takich samych, idealnych, a zgrzyty są zawsze. Wierz mi, że może się wam udać, jeśli dogadacie się we dwoje, a resztą rodziny nie zaprzątajcie sobie głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chłopak ogólnie nie zwraca uwagi na wiele kwestii, dla niego nie ma problemu. No właśnie jaki model, no nie taki jak moich rodziców, ale i nie taki jak jego, bo ja raczej taka jak jego matka nie jestem i nie będę. Jestem inaczej wychowana, teraz wiedzę,ze mnie to jednak uwiera.To raczej mój problem, anie mojego chłopaka, a tym bardziej jego rodziców. Zdałam sobie sprawę, jaka jestem ograniczona przez swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rodzinna
To się zastanów czy chcesz żyć ze swoim chłopakiem, na waszych zasadach, czy ze swoją rodziną. Twój los tylko w twoich rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×