Potrzebuję porady! Jak dać kobiecie do zrozumienia, że nie mogę się z nią kochać

akurat tego dnia. Przyjeżdża do mnie z daleka na noc, a mieszkam z rodzicami, którzy mają dość konserwatywne poglądy i zawsze robią z takich rzeczy problemy. Spotykamy się od tygodnia i chciałbym się z nią kochać, ale akurat tej nocy nie mogę i to jest problem. Nie mam oporów i chcę tego, ale przy rodzicach w pokoju obok tego nie zrobię i tyle. Normalnie jestem otwartym i pewnym siebie człowiekiem, ale przy rodzicach boję się wszystkiego. Spotkanie to dla mnie katorga. Boję się nawet odezwać i ilekroć zapraszałem znajomych to ważyłem każde słowo i prawie cały czas milczałem, aż dochodziło do spiny, dlatego nie będzie zbyt romantycznie. Jak dać jej to do zrozumienia że źle się czuję w tej sytuacji, i jestem wszystkim skrępowany? Gdyby przychodzę do kogoś to zawsze jest fajnie, luźno, rodzice innych mnie lubią, ale moi rodzice są strasznie sztywni. Pytam głównie kobiety? Co jej powiedzieć, żeby to zrozumiała i nie myślała, że nie chcę się z nią kochać ze względu na nią albo na siebie tylko ze względu na stres wywołany ich obecnością?

Wytłumacz jej sytuację, jak tu na forum, powinna zrozumieć.

a nie możecie tej nocy spędzić w hotelu? Powiesz jej co i jak z rodzicami to zrozumie. Z resztą od tygodnia się dopiero spotykacie i twoi konserwatywni rodzice nie mają nic przeciwko że ona w ogóle zostaje na noc??? Pomijając to że ona niekoniecznie będzie chciała się z toba kochać...

Myślę, że jednak chce i wydaje mi się, że po to przyjeżdża, a hotel nie wchodzi w grę, bo ja bogaty nie jestem.

Powiedz jej zanim przyjedzie, bo jak się nastawi, to faktycznie może być rozczarowana!

Spotykamy się od tygodnia, ale chcemy się kochać - i dziwisz się rodzicom?

znajomość od tygodnia i szybki numerek? Hmm to może toaleta w jakiejś galerii wystarczy :(

ale sredniowiecze

No, ale nie o to chodzi. Ja mógłbym się wstrzymać i myślę o tym tylko ze względu na nią, jeśli ona nie będzie jeszcze chciała to ok! Uszanuję i będę zadowolony. Chcę tylko wiedzieć, co jej powiedzieć jeśli będzie chciała, a sądzę, że tak.

O co wam chodzi? Myślałem, że teraz po tygodniu to normalka, a nawet dosyć późno. Takie czasy mamy.

nie chodzi o średniowiecze, róbta co chceta, tu raczej świętych nie ma, ale jest jakas sprzeczność w tym co piszesz, bo konserwatywnym rodzicom raczej przeszkadzałby sam fakt nocowania panny z którą spotykasz się od kilku dni... no i bądź pewny czy seks będzie czy nie to oni jej nie polubią :)

nie wiem jak innym ale mi chodzi o to że to nie jest ok względem niej i rodziców, nie wiem czy planujecie dłuższą zanjomość ale powinieneś ją uprzedzic zanim przyjedzie jacy sa twoi rodzice i że na pewno nie będa na sytuację patrzeć przychylnie.

Nie patrz na innych, że "normalka", tak robią "lemingi" o których czytałam wczoraj na kafe ;) Myśl sam, głową, nie główką.

Ale nie chodzi o myślenie główką. Ja sam nie chcę tego robić tak szybko, ale w dzisiejszych czasach dla KAŻDEJ kobiety facet, który nie robi tego od razu i dobrze to ciota i każda po czymś takim odejdzie w tych czasach, a ja chcę żeby to przetrwało. Napiszecie, że nie jest warta uwagi jeśli ma taki tok rozumowania. TO pokażcie mi gdzie jest kobieta, która myśli inaczej to spasuję i chętnie umówię się z tą inną.

"Ja sam nie chcę tego robić tak szybko, ale w dzisiejszych czasach dla KAŻDEJ kobiety facet, który nie robi tego od razu i dobrze to ciota i każda po czymś takim odejdzie...", ręce mi opadły, ile Ty masz lat? Jeśli chcesz być szczęśliwym człowiekiem, to musisz słuchać siebie, a nie innych!!!!!!!! Nie rób tego, bo ona oczekuje. Ja mam 26 lat, jestem dziewicą, nie chcę mieć dzieci, męża i nie wiem czy kiedyś będę chciała i mam gdzieś zdanie innych na ten temat. Zastanów się.

Wybacz, ale znam bardzo dużo kobiet, a nie widziałem w życiu atrakcyjnej dziewicy w wieku 26, ba nawet 20 lat. Chcę być z kimś w związku, a jeżeli nie dostosuję się do czasów i do panujących norm( facet ma zerżnąć pannę od razu) to żadna kobieta nie będzie chciała ze mną być. ŻADNA. I do końca życia będę sam. Mam swoje potrzeby, a jedną z nich jest związek i to nie tylko w celu seksu, a jeszcze innych rzeczy. Mógłbym być nawet sam, jednak społeczeństwo niszczy takie osoby. Tak jak Ty. Gdybyś przyznała się, że jesteś dziewicą to każdy by się naśmiewał.

O rety, rety, mylisz się. To ja: http://jesienna.sexfotka.pl/

Naprawdę dobrze Ci radzę, słuchaj serca, inaczej nie można być szczęśliwym.

I nikt mnie nie niszczy, jeśli komuś się zwierzę z dziewictwa (wie o tym niewiele osób z "reala", czasem kiedy z kimś koresponduję to napiszę o tym jeśli rozmowa zejdzie na ten temat), to zazwyczaj mnie podziwiają i jeszcze bardziej szanują.