Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość punkt widzenia od siedzenia

Wykorzystujecie starsze dzieci do opieki nad młodszymi?

Polecane posty

Gość punkt widzenia od siedzenia

Chcemy mieć z mężem drugie dziecko,pierwsze ma niecałe 10 miesięcy. Fajnie byłoby, gdyby była bardzo mała różnica wieku, wczoraj tak o tym z teściową rozmawiałam, a ta do mnie, że absolutnie, że 4 lata to minimum, bo wtedy to starsze dziecko już może dużo pomóc:wózek zabujać, butelkę dziecku przytrzymać itp. Wspomniałam o tym mężowi, a ten z kolei, że absolutnie. Że dla matki to może i lepiej, ale on, jako ten właśnie starszy brat, który miał się opiekować dwójką młodszych znienawidził przez to swoje rodzeństwo w tamtym czasie, bo zamiast się bawić,on musiał ich niańczyć, nawet pieluchy im przebierał i śniadanie robił. Jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinno się zmuszać starszych dzieci do opieki nad młodszymi. Ty jesteś matką więc to właśnie Ty powinnaś się małym dzieckiem zająć, a nie wyręczać się starszym. To dla starszaków żadna przyjemność. Dzieci chcą się bawić, spotkać z kolegami, a tu matka staje im na drodze i zagania do opieki nad rodzeństwem. Poznałam kilka osób które w dzieciństwie musiały się młodszym bratem lub siostrą opiekować i żadne z nich nie było z tego powodu szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Ja miałam 10 lat, jak urodził się mój młodszy brat i opiekę nad nim wspominam jako terror. To nocne wstawanie w nocy, a jak nie chciałam wstawać, to mama po prostu ściągała ze mnie kołdrę, to zasypanie nad gotującym się mlekiem i w efekcie jego wykipienie, to nie było nic dobrego dla mnie. Wiem co to znaczy małe dziecko w domu i tak szybko zapewne, a przynajmniej świadomie sama się na nie nie zdecyduje, mimo, że jestem już mężatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty ...........
Ja tam lubiłam zajmować się młodszym rodzeństwem :) . Dla mnie to było normalne ze trzeba pomóc mamie . Tylko teraz takie czasy nastały ze nikt nic nie musi i wszyscy wszystkich maja w d***e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze nocne wstawanie to przedsada! ale w dzien trzeba pomoc. wychowujemy egoistow, ktorzy umieja zajac sie swoja d**a-to jest ten twoj terror?a potem nei ma odpowiedzialnosci za nic, za rodzenstwo tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tego nienawidziłam, wiecznie nie mogłam się bawić z koleżankami bo miałam balast w postaci młodszej siostry. byłam za mała żeby ją przebierać czy karmić, ale bawić już musiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdziele, co za matka debilka każe dziecku wstawać do młodszego rodzeństwa - to musi być jakaś prowokacja ;P Ja mam dzieci z różnicą wieku (15, 13, 10 i 6 lat) Zdarza się,że starsi zajmują się młodszymi, ale zawsze załatwię to tak,że myślą,że sami chcą ;P ;P :P Nie chodzi o jakieś ciągłe zajmowanie, ale np jak chcę umyć podłogi to wysyłam ich na lody itp i mam chwilę :D Albo jak potrzebuję wyjść do sklepu, to negocjuję z dziećmi co będzie w zamian za opiekę :D Od zawsze starsi odprowadzali u mnie młodszych do przedszkola (bo jest po drodze do szkoły) więc nie widzę powodu,żeby łazić 2 razy :D Ale wyręczanie się codziennie starszym rodzeństwem to jest jakaś przeginka :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie różnica była 2 lata - 10 lat - 19 lat. Nie wspominam zajmowania się rodzeństwem jak terroru, bardziej drazniło mnie "ustąp, jestes starsza" Nie przepadałam za zmienianiem pieluch, karmienie było ok (ale nie musiałam tego robić w nocy). Lubiłam od czasu do czasu zabrać malucha na spacer i pogadać z nim (mówie o różnicy 10 i 19 lat). Mamy wszyscy ze sobą wspaniały kontakt :) I chyba żadne z nas nie ma traumy. Myślę że za bardzo skupiamy sie na dzieciach, a nie na tym, co nam, jako rodzicach jest potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juleczka145
Koleżanki, gdy zapraszały mnie do siebie i słyszały odpowiedź, że nie przyjdę, bo muszę zajmować się bratem, to pytały, dlaczego moja mama nie może się nim zająć. Mam z nim dobry kontakt, ale z mamą już nie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×