Złodzieje na cmentarzach

Właśnie wróciłam z grobu mojego ojca i co się okazało? Że grób znowu został okradziony z kwiatów i zniczy! Na sąsiednich grobach to samo! Ludzie, jak tak można, jaki "człowiek" jest zdolny do takiego czynu! nPo prostu wierzyć się nie chce. A co jest najlepsze? Że problem wielokrotnie był zgłaszany do odpowiednich władz, zbierano podpisy pod petycją o zainstalowanie monitorignu na cmentarzach. I Co? I nic, zero odzewu, zero zmian, jak kradli, tak kradną i czują się bezkarni. Może zamiast przyznawać sobie kolejne nagrody i odznaczenia kompetentne organa wreszcie by się zajęły tym problemem

U mnie też to jest nagminne. Dodatkowo łamią krzyże, niszczą nagrobki, płyty wyrywają itd. Nawet z grobu dziadka literki ukradli. Najlepiej jest wszystko podpisywać. Znicz, podpisz nazwiskiem. Moja mama robi masę solną, wrzuca do ozdobnej donicy, do masy wkłada kwiaty sztuczne układając bukiet. Miska jest podpisana i też nie kradną ;)

To może być jakaś myśl z tym podpisywaniem. Ale gorzej z kwiatami, bo ich przecież nie podpisze, a za każdym razem po kupieniu, na drugi dzień zastaję pustą donicę.

Dlatego u mnie się nie daje świeżych tylko właśnie takie sztuczne bukiety :) Wyglądają ładnie, można fajne kompozycje zrobić, a nie ruszą, bo podpisane.

U mnie też z pomnika kradli kwiaty i większe znicze.Obecnie przestałam kupować okazałe wiazanki, jedynie kupuje kwiatki na sztuki,każdy inny; wstążki podpisuję mazakami, a na każdym kwiatku rysuję spore kółka, znicze też podpisuję.Od tej pory mam spokój.