Dlaczego byłe sa takie wredne?Może ktos powie cos mądrego?

,,gość a jesteś pewna że to z jego winy tak się stało? rozmawiałaś z nim na ten temat? powiedziałaś że ok.skoro nie ma kasy to da jak będzie mieć,ale dziecko potrzebuje kontaktu z ojcem,rozmawiałaś? " Jestem pewna. Rozmawiałam, tłumaczyłam ,że rozwodzi się ze mną , a nie z dzieckiem. On uważał,że to to samo, bo on już rodziny nie ma. Poza tym nie ma takiej opcji, aby go nie było stać 300zł dać na dziecko.

Dziwne bardzo.A ile dziecko miało jak je widział ostatni raz,mi to się w głowie nie mieści.

Rozwód gdy miała coś niewiele ponad rok. Potem pierwszy raz odwiedził ją, gdy miała jakieś 5 lat (zanim do zerówki poszła). Nie wiedziała kim on jest. Wtedy mi obiecał,że będzie regularnie się z nią spotykać i na obietnicach się skończyło.

I generalnie winna jestem ja, bo wystąpiłam ja o rozwód.

Co za debil,dziwne że przed zerówką chciał ją poznać,a może mu się nie spodobała,tak czy siak jakiś chory typ.

Co on w głowie ma to nie wiem. Jego kobieta napisała mi ostatnio coś w stylu : myślałam ze się nawróci, bo ją kocha, ale wyszło jak zawsze, teraz muszę dbać tylko o siebie... Ja ją np bardzo lubię, czasami godzinami rozmawiamy.