Moje życie ,mój maż....

Witam serdecznie wszystkie panie. Dzis mam doła :-( nie mam juz sił dalej meczyc sie w tym malzenstwie ,w zyciu :( Cale zycie pod gorke ... czy ktoras tez z pan tak ma jak ja ? pozdrawiam

ja tak mam od dawna

Ja tez tak mam od 5 lat

ja od 4 lat

ktos was zmuszal do slubu? rodzina wam tych d*pkow wybrala i zmusila do slubu? :O

kiepsko nam idzie ta konwersacja to zaczne:) bylo super 2 lata dopoki nie zaszlam w ciaze, po urodzeniu corki wiecznie sama siedze a on woli puc z kolegami, za duzo byloby opowiadania wiec podam 1 przyklad...wczoraj piekny wieczor cieplo i milo, myslalam ze posiedzimy razem a tu wrocil z roboty rzucil torbe i sru do kolegow wrocil w nocy nachlany i smierdzacy alkocholem, potem i ogolnie brudem...

jak ci zle to odejdz no chyba, ze wolisz cale zycie sie meczyc i marudzic

Gosciu nie badz taka madrala w zyciu jest roznie u mnie bylo cudownie zanim wzielismy slub i po slubie 2 lata tez super, chcielismy dziecko wspolnie a gdy przyszlo na swiat zostalam sama z obowiazkami i ze wszystkim

a to ciekawe, ze przed slubem jest zawsze cudownie, och i ach a po slubie pstryk i wszystko sie psuje :D

Bo faceci to nieodpowiedzialne szczury, najpierw kwiaty i wiersze o miłości a po slubie zamieniają się w śmierdzących wódą paszkwili, a baba do garów i dzieci.

a moze wypadaloby sie lepiej przyjrzec temu "cudowi" przed slubem? nie byloby takich problemow

A możesz konkretnie napisać w czym problem ? :)

to do autorki tematu....

bo to jest tak: jest kobieta i jest facet. kobieta widzi: kwiaty, czekoladki, usmiechy, trzymanie za raczki i slodkie slowka - mysli: tak bedzie! on bedzie ze mna, zawsze, wszedzie! jak wrocimy z pracy do domu, wspolnie zrobimy obiadek, zjemy przy swiecach, i do poznego wieczoru bedziemy opowiadac jak nam minal dzien, on bedzie slucham moich plotek (bo ja nie obgaduje!) o kolezankach z pracy, rzuci trafne i uszczypliwe spostrzezenie dot. tej francy z 2 dzialu; potem bedziemy sie kochac dlugo i namietnie; zaplanujemy dziecko, on bedzie mnie nosil na rekach od pierwszych dni po samo rozwiazanie, a pozniej bedzie najwspanialszym ojcem, po pracy wroci, wezmie dziecko na rece a ja sobie odpoczne, zjemy obiad, on pomzywa i powyciera kurze, potem polozymy dziecko spac i do poznego wieczora bedziemy w objeciach opowiadac sobie o minionym dniu... to jest wyobrania kobiety po bajkach o ksieciu i zakletych ksiezniczkach we wczesnym dziecintwie, po romantycznych ksiazkach i jeszcze bardziej lzawych filmach w mlodosci i po reklamach idealnych rodzin w tv podczas sniadania i kolacji... zamiast rozmow ze swoim facetem, jak widzi wspolne zycie, zamiast obserwowac jak sie zachowuje w roznych sytuacjach, jakie ma podejscie do kolegow, kolezanek, rodziny swojej i przyszej malzonki, kobiety wola karmic sie swoja wyobraznia a potem placza, ze to nie mialo byc tak, ze sie facet zmienil!!! pewnie, lepiej coz wyrzucic (jak sie ma w ogole na tyle jaja, ale wiekszosc i tak woli narzekac i uzalac sie nad swoim losem niz cokolwiek zmienic) niz naprawic. pewnie tym narzekaniem tu na forum, w magiczny sposob wasi faceci wroca z pracy do domu i beda waszymi wymyslonymi ideałami :D

Mam wrazenie ze to ja kocham a on traktuje mnie dobrze ze jestem bo obiadek jest ,posprzatane...dziecka nie mamy jeszcze moze dlatego tak jest ,on pragnie dzidzi ja nie . mam 26 lat i chce jeszcze poczekac z bobasem :) czasami mam dosc :( najgorsze jest to ze nie mam juz rodzicow od 10 lat ,a tak mi ich brakuje :(