Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Córka ojca swego

Mój tata zadzwonił z wyrzutem, że nie złożyłam mu życzeń na dzień ojca.

Polecane posty

Gość Córka ojca swego

Był dobrym tatą, kochającym. Bawił się z nami. Zabierał na basen, czasem na łyżwy. Wszystko się rypnęło kiedy rodzice rozpoczęli sprawę o rozwód, i potem była już tylko równia pochyła naszych relacji. Finał jest taki - mam 30-parę lat, męża, dziecko, dobre relacje z mamą, trudne z tatą-tyranem. Tata zawsze wie lepiej. Tata zawsze ma rację i trzeba go zawsze wysłuchać. Moja mama jest be i zmarnowała mu pół życia. Tak mniej więcej on to przedstawia. Przez wiele lat tata zapominał o dniu dziecka, a ja czasem przypominałam sobie o dniu ojca. Czasem. W tym roku tata zadzwonił w dzień dziecka, czy dzień później, ale nie z życzeniami. Mówił, że gdybym mieszkała w tym samym mieście co on to by mnie gdzieś zabrał, a tak nie ma jak. Po czym opowiadał gdzie zabrał mojego przyrodniego 12-letniego brata - jego dziecko z 2. małżeństwa. Czasem tata się mną nie interesuje po 2-3 tygodnie, kiedyś potrafił nie dzwonić przez 1 lub 2 m-ce. Teraz dzwoni raz na 1-2 tygodnie, często z własną sprawą, czasem ze szczegółowymi pytaniami odnośnie mojego życia. NIgdy nie pyta o wnuczkę, ale często o moje relacje z mężem czy teściami. Mam wrażenie, że on nigdy się nie nauczył zasad komunikacji z ludźmi i nie umie budować bliskich relacji. Wiem, że mnie kocha, ale mi trudno jest przyjąć TAKĄ miłość. Przez pół roku po urodzeniu mojego dziecka, a jego wnuczki miał problem z zapamiętaniem jej imienia. Przez 2-3 lata mówił na mojego męża - on, ten twój - unikając jego imienia. Nie wiem, dziwnie mi jakoś. I prawie zawsze kiedy się widzimy schodzi na temat mojej mamy i zawsze wypomina jaka była z niej jędza. Kiedyś rozmawiał z moim mężem po kryjomu, bo ja miałam o niczym nie wiedzieć, że jestem taka sama jak moja mama. Mi w okolicy tej rozmowy wspominał, że nie powinnam tak często rozmawiać z mamą... Czy rozmowa tel. z mamą codziennie kilka min. lub 3-4 razy w tygodniu to dużo jeśli nie mieszkamy w tym samym mieście? Proszę jak się rozwinęłam.... Oceńcie moje relacje z tatą. Macie jakieś rady? Dziwne to wszystko. No i jeszcze to - moja mama zawsze jest na celowniku krytyki taty. A macocha zawsze jest wychwalana przez tatę. Brak tu jakiejś proporcji, obiektywizmu. Pamiętam kiedy skarżyłam się tacie, że będąc u nich na 2-3 dni w gościach, ona żałowała mi i mojej córce talerza zupy, bo mogłoby nie starczyć na następny dzień, a ona gotować nie zamierza. Pamiętam jak tata usprawiedliwiał ją, że napewno nie miała nic złego na myśli. Było mi wtedy tak głupio, tak wstyd.I żeby nie było - wiedzie im się naprawdę bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka ojca swego
ciekawe czy komuś starczy cierpliwości by dotrzeć do końca mojej wypowiedzi... ) Mam nadzieję, że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj, żeby nie on to by Cię nie było na świecie, więc należy mu się pamięć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka ojca swego
OK. Biorę pod uwagę głos krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, poczytaliśmy, a teraz pokaż wreszcie cycki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ten długi tekst to desperacka próba zagłuszenia wyrzutów sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opieram się na tytule, czytać mi za długo! Gdybyś miała choć troche ogłady to mogłas zadzwonic do ojca.Czy to takie trudne? Żal mi ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka ojca swego
Umówmy się, że komentarze będą pisać osoby, którym starczyło cierpliwości na doczytanie mojego wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bona party
zapytaj go gdzie byl jak inni ojcowie skladali swoim dzieciom zyczenia na dzien dziecka w tym miejscu moze se teraz umiescic swoje pretensje :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakiej odpowiedzi oczekujesz? Relacje są jakie są ale chyba nie zamierzasz wyrzucić go ze swojego życia czy ograniczyć z nim kontaktów do minimum? Jakieś tam gesty wykazuje, interesuje się nawet mocno więc nie przekreślaj go tak odrazu.Zawsze lepsze takie relacje niż żadne prawda? A za zachowanie jego obecnej partnerki nie możesz go przecież winić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka ojca swego
Wiecie, mi nie chodzi o prowadzenie wymiany zdań z tatą, walczenie z nim. Po prostu widzę jak bardzo się nie rozumiemy i jak nie potrafimy ze sobą rozmawiać. Jesteśmy zupełnie inni. Nie bronię mu mieć 2. rodziny. Jego prawo. Ale smuci mnie fakt, że on rości sobie prawo do oceny mnie, mojego życia zawodowego i prywatnego, porównuje mnie do innych - ostatnio do córek jego kolegów, które osiągnęły więcej. A sam z siebie jako ojciec, daje mniej niż bym oczekiwała. Rozważam zakup i wręczenie książki "Mocni-ojcowie-mocne-córki". Nie mogę przesłać linka, bo Kafe blokuje to jako spam. Ale pewnie to wpadnie w ręce macochy, która jest polonistką i uwielbia czytać, a potem pewnie tacie zrecenzuje swoje wnioski. On nigdy nie czytał książek, uwielbia filmy, i pewnie nie zada sobie trudu przeczytania tej pozycji... Ale coś chciałabym zrobić. Nie chcę kiedyś stać nad grobem taty i żałować, że nasze relacje były takie pokopane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×