Jak rozwiązać tą trudną sytuację z chłopakiem?

Pracuje w firmie deweloperskiej, spłaca mieszkanie. Mieszkamy razem od roku. Nie moge mu nic zarzucic - nie jest upierdliwy, potrafi wszystko załatwić, nie jest chamem. Jego jedyną rozrywką nie jest ogladanie telewizji. Nie kłocimy sie zbyt czesto, ale potrafi postawic na swoim i wtedy ja ulegam. Mimo to mam wrazenie, ze cos sie wypalilo - mimo że mnie caly czas pozytywnie zaskakuje, zabiera w pewne miejsca, ktore nie są zwykłaymi randkami typu kino+restauracja. O co chodzi?

Jak dłuo jesteście razem? Bardzo dobrze Cię rozumiem, ja ze swoim jestem 8 lat, z czego od roku razem mieszkamy i w zasadzie od tego czasu jakbym była nim hmmm znudzona.. Do tego zaczęły drażnić mnie pewne jego cechy.To dobry facet, niestety pracoholik - może tu jest pies pogrzebny.

Jestesmy razem ponad 2 lata. I wiadomo - na poczatku wspolnego mieszkania kłocilismy sie w zasadzie o p*****ly, ale zawsze ktos ustepował i jakoś teraz jest ok. Ale cos jest w tym znudzeniu sie sobą. Pytanie co dalej

Może wspólne zamieszkanie obnażyło pewne aspekty Waszych osobowości, pod względem których do siebie nie pasujecie? Naprawdę nie ma lepszego testu dla związku niż razem zamieszkać, wtedy wszytsko wychodzi na jaw.. Ja 7 lat byłam w zwiazku, a poznałam swojego najlpeiej w jeden rok wspólnego mieszkania. Pytanie na ile Ci zależy na tym związku, bo jeśli naprawdę bardzo, to warto zawalczyć. Warto od siebie odpoczywac raz na jakiś czas - jakiś wyjazd na tydzien z dala od siebie.