Nikt nigdy mnie nie zaakceptuje, nie wierze w to...

Co jest do cholery ze mną nie tak? Czuję się jakbym się z księżyca urwała... Nie pasuje tutaj... Nie mam po co żyć... Nikogo nie ma... pustka.... Nie wiem... po prostu nie jestem w stanie żyć... a przecież nic się nie dzieje... a zachowuje się jakby jakaś ogromna tragedia w życiu mnie spotkała... Nie mogę ze sobą wytrzymać... Jestem paskudna... a nawet jak siebie zaakceptuje to i tak jeżeli chce założyć rodzine to druga osoba z którą tą rodzine zakładałabym też chciałabym żeby mnie akceptowała..., ale sie nie da... Boże jeszcze tyle życia mam przed sobą, tyle minut godzin, miesiecy, lat... chce mieć to za sobą...

skoro masz juz te pewnosc to przestan sie zajmowac problemem czy ktos cie zaakceptuje czy nie.. to JEGO problem

tez tak mam, nie jesteś w tym osamotniona

Są różne odmiany kobiet: http://coolblog.pl/obrazki/2013-02-17/kobieta-zmienna-jest.html

A ja jestem facetem, którego nikt nigdy nie zaakceptował, zmarnowałem dużo czasu. Chciałbym to nadrobić, ale nie wiem jak ?

hej no spokojnie wiesz to co piszesz jest bardzo szczere i widac ze pochodzi z glebi twojego serca jesli chcesz to odpisz mi czekac na maila !