Kompleksy, z którymi nie daje sobie rady.

Mam straszny problem ze sobą. Mam bardzo kobiece kształty, ale nie jestem gruba. W gimnazjum ciągle mi dogryzali. Byłam bardzo pewna siebie teraz straciłam tą pewność, najlepiej czuje się sama, nie lubię przebywać w towarzystwie, nie lubię chodzic pełnymi ulicami. Kiedyś było zupełnie inaczej. Mam 26 lat. Od paru miesięcy jestem mężatką. Mąż mówi mi że jestem bardziej ladna, że mam świetną figurę. Ciągle siedzi to we mnie.

Ciągle mam ,,doły". Nie lubię samej siebie.

różne rzeczy w ludziach siedzą,ale skoro masz męża który uważa cię za piękną,to dlaczego nie masz wszystkich i wszystkiego gdzieś,ale czy masz do bycia bardzo grubą i staczasz się ku anoreksji,żeby zachować figurę,czy też po prostu masz jak napisałaś kobiece kształty

powinnaś być dumna z takiej figury,a ten barbarzyński wynalazek w postaci kołchozu zwanego szkołą,nadal niestety funkcjonuje,ale kiedyś kipnie

Mam po prostu kobiece kształty. Kiedyś myślałam, że mam brzydką twarz i nijakie oczy dzięki mężowi wiem, że mam nawet fajną twarz, a oczy są moim wielkim atutem.

Mama bardzo umięśnione nogi, o których zawsze słyszałam, że są grube.

Jestem wysoka i ważne odpowiednio do mojego wzrostu.

Spadaj z forum, jestes raczej egoistka i zakladasz ciagle te same tematy!