Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anulka18.

Zostawił mnie kiedy dowiedział się,że bedzie miał dziecko..

Polecane posty

Gość anulka18.

Opowiem wam swoją historię, myślę, że kogoś ona zaciekawi. Chodziłam z chłopakiem, którego znałam od 2 lat ja wprawdzie tylko zwykła 18-latka, on zaś 22-latek..Wszyscy twierdzili, abym na niego uważała, lecz ja nikogo nie słuchalam. Każdego dnia zakochiwałam się z nim co raz bardziej, a on tak zwyczajnie mnie oszukiwał na każdym kroku. Wcześniej zanim go poznałam, wiedziałam, że ma dziewczyne (nie jedną, bawił się każdą) ale ona akurat była dla niego ważniejsza od pozostałych. Kiedy się poznaliśmy wiedziałam jaki jest, udowodnił mi to przy pierwszym spotkaniu, był bardzo natarczywy, rozerwał mi bluzkę, mimo to coś ciągle mnie do niego przyciągało.. miał w sobie magnes, od którego ja nie potrafiłam się uwolnić. Przez wakacje spotykał sie z tamtą dziewczyną jak i z innymi, ja o tym wiedziałam, a mimo to tez się z nim spotykałam. Myslałam, że zmieni się jak on to powtarzał DLA MNIE.. wiem,że to głupie i nie potrafie tego wyjaśnić jednak wierzyłam mu, bo od 2 lat moje uczucie do niego rosło z dnia na dzien..byłam gotowa dla niego poświęcić wszystko..przyjaciół, rodzine..po pół roku naszego bycia razem, zdradził mnie własnie z tą była..później wrócił się do mnie jak gdyby nigdy nic mówił że kocha,ja wierzyłam,że chce dalej ze mną być..minąl kolejny cudowny miesiac bycia z nim. Do czasu kiedy weszlam na fb i zobaczyłam,że zmienił status na wolny, pisałam do niego dzowniłam, prosiłam o spotkanie, odp tylko,tyle że to nie moja wina..Czułam sie podle jak, dlaczego on tak mnie potraktował, nie potrafił sie przyznać w oczy, tylko zachował jak 5-latek;/ Niedawno dowiedziałam się,że bedzie miał dziecko i bierze ślub ze swoją byłą, a raczej przyszłą żoną.. widuję go prawie codziennie mamy wspólnych znajomych, wszyscy mu gratulują, a ja z dnia na dzien czuje się co raz to gorzej,udaje że jest dobrze, ale nikt nie rozumie jak bardzo mnie to wszystko boli, kiedy się spotykamy dałąbym wszystko żeby do mnie wrócił, byłabym na każde skinienie.. a ja już tak nie potrafię, nie potrafię przestać go kochać.. Koleżanka mówi że to ja mogłam z nim wpaść, i to ze mną by brał teraz ślub. A ja coraz częściej zaczynam myśleć, czy nie ma racji. Co mam zrobić, jak się odkochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem prawie przekonana, ze jakbys ty z nim wpadla to z toba by slubu nie wzial. pomysl o tym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam stuknąć się w swój głupi łeb i przestać o nim myśleć...tzn zmuszać się do myślenia o czym innym i nie żałować bo nie ma czego :) albo możesz tez zrobić z siebie jeszcze większą idiotkę niż teraz i latać za nim :) skoro Ciebie zdradzał jest duża szansa, ze teraz zdradzi ją z Tobą :) może tez wpadniesz, a wtedy ona już nie będzie miała tej przewagi że jest w ciąży :) A facet pewnie zacznie zakręcać do jakiejś trzeciej...i czwartej :) założycie fanklub...:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety kochają złych facetów a dobrych biorą tylko z konieczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem wam swoją historię, myślę, że kogoś ona zaciekawi ---hahahhaha niewatpliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka18.
Ktoś da mi jakąś sensowną odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka18.
Co mam zrobić, jak się odkochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co masz sie odkochiwac jesli z zakochaniem sie dobrze czujesz? (sic!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz szcescie, jest cos po cos, uwolnilas sie od niego,jeszc epoznasz dobrego szlwoieka, a nie pleyboya, noo chyba ze ty ejstes tez qqqrwewqkq to amstz czego jego zalowac:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabellaaaaaaaaaa
Anulka.. tez mam na imie Ania, opowiem Ci o mnie, mam inna sytuacje ale analogicznie podobna..3lata temu jako 19-latka zaczelam sie spotykac z chlopakiem, kazdy mi mowil ze jest brzydki,nieciekawy, nudny a Ja taka fajna i ladna powinnam miec lepszego.. ale pokochalam go,mial to cos. Po jakims czasie zaczal sie lepiej ubierac,znalazl lepsza prace, dziewczyny sie nim zaczely interesowac.. i choc on byl dla mnie coraz to wredniejszy to ja nadal go kochalam.. bywalo ze mnei popchnal, nawymyslal.. pol roku temu nie udalo mi sie na studiach, musialam znalesc prace, rodzina byla zla.. trudny dla mnie okres i to bardzo. Dlatego tez czesto bylam dla niego nieco oschła,ale nadal sie spotykalismy. Az do marca, koncowki. On przez 2 tyg sie mi wydawal jakis dziwny, jakby mniej zaangazowany. Zapytalam go wprost co sie stalo a on sie wymigiwal az przyznal ze ma nowa dziewczyne...Moja milosc,moje serduszko.. zaplakalam on odszedl bez slowa. Okazalo sie ze z nia sie spotykal juz bedac ze mna (razem studiuja) i ze w piatek spal ze mna a w poniedzialek juz calowal sie na imprezie z nia.. powinnam go znienawidzidzic a ja go prosilam,plaklam by wrocil.. oj Ja glupia.. co ciekawe, mowil ze jego nowa dziewczyna wie,ze ze mna byl 2 dni wczesniej ,wiec ostatnio (2miesiace od rozstania minely) napisalam do niej jak sie z tym czuje na co ona ze on jej wmowil ze przez pol roku juz ze mna nie jest.. podly cham.. wyslalam jej nasze wiadomosci, raczej uwierzyla, ciekawi mnie czy sa teraz razem czy nieale nei wypada mi pytac. I na chwile mi to pomoglo,znienawidzilam go na nowo,ze odszedl po kryjomu,zdradzil to jedno,ale ze sie mnei wyparl tego co bylo ostatnio.. ale teraz ndal o nim marze ,nadal o nim snie.. i kazdy lapie sie za glowe i mowi mi ze to najlepsze co moglo mnie spotkac, ze taki frajer odszedl i znajde kogos dobrego ale.. ale nie wiem co mnie ciagnie do tego goscia, nie jest ani piekny,ani bogaty,ani dobry, oszukal nie,zranil,przez nikogo nie czulam sie tak zle jak przez nie.. ostatnie 2 miesiace to placz dzienw dzien,schudniecie bo nie moge jesc,scisk zoladka.. sama sobie mowie,ze cos ze mna nie tak,ze ktos taki nadal mnie pociaga, powinien budzic moj wsret badz wspolczucie,.ale na sama mysl,ze ona spi u niego w jego lozku, przebywa z jego przyjaciolmi,w jego domu,wyprowadzaja jego psa, przytula sie do jego ramion.. to naprawde boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabellaaaaaaaaaa
wszystkie znaki na niebe i ziemi pokazuja ze to czlwoiek niewarty uwagi ale serce nie sluga.. w kazdym razie wierze w to ze czas leczy rany.. i ze spotkam kogos wartosciowego. A jego nie spotkam juz nigdy-oby - bo serce mi sie na wpol zlamie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
traktuja nas tak jak na to pozwalamy i jesli same siebie nie szanujemy to inni tez nas nie beda szanowac. anabela i ania...proponuje walnac z calej sily glowa o sciane...wtedy moze wreszcie zaczniecie sie zajmowac soba a nie jakims typem, na ktorego szkoda sliny zeby splunac. czy wam rozumy odjelo? ktos tu kiedys napisal, ze baby sa glupie, ale cos w tym jest. czlowiek kieruje swoimi myslami i emocjami a jesli tego nie potrafi to musi sie leczyc. to tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabellaaaaaaaaaa
masz racje laVita,ale nei od razu Warszawe zbudowano - jestem zdania ze sa ludzie,ktorzy musza nad soba pracowac. Czytam ostatnio wiele ksiazek,szukam w nich ukojenia i ucieczki, i natknelam si ena zdanie,ze nasze pierwsze zwiazki sa najczesciej odwzorowaniem zwiazkow naszych rodzicow,wzrocow wyniesionych z domu. I oczywiscie,wiele osob mowilo mi ze zwiazek z M. to zwiazek taki jak i moich rodzicow (czyli neizbyt udany..) nie dopuszczalam tego do siebie, lecz teraz to widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anabellaaaaaaaaaa
I.. prozaiczny powod - przyzwyczajenie. Byłam z M. prawie 3 lata , to byla puerwsza powazna milosc,pierwszy zwiazek,rok mieszkalismy razem z tych 3ech lat, za rok mialy byc zareczyny.. Jasne - dociera do mnei ze cham i frajer bez glebszych uczuc i doceniam zycie za to,ze los pokazal mi to aranzujac taka sytuacje teraz a nie np. za 15 lat, ale to przyzwyczajenie,. jestem 2 meisiace po, naprawde nie jest lekko i na moment obecny nie wyobrazam sobei nikogo innego przy moim boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×