moj facet a moj styl ubierania sie

Kiedys zapytalam swojego faceta, czy podoba mu sie to jak sie ubieram, oczywiscie zywo potwierdzil ze tak. Okresli go stylm ,,studenckim,, czyli luznym, miejskim. Ostatnio go znow zapytalam, powiedzial ze moglabym chodzic w sukienkach, normalnie sie nie maluje powiedzial ze delikatny makijaz moge sobie robic. Oklamal mnie wczesniej? Juz mu sie znudzilam w naturalnym swym wydaniu?

Po prostu chce, żebyś była ładniejsza. Nie ma w tym niczego dziwnego. Podobasz mu się, ale jeszcze bardziej mu się spodobasz w sukience i z lekkim makijażem. Ja się od mojego faceta nauczyłam wielu fajnych rzeczy na temat garderoby kobiecej i teraz to wykorzystuję, choć nie jesteśmy już razem. Zawsze warto posłuchać dobrej rady.

i dobrze, zmieniaj się jak kameleon nawet kilka razy na dobę , liczy się szok, nadprzeciętność, własna inicjatywa, wyobraźnia, sztuka jednej aktorki, pomysł i własny styl, co tylko do głowy przyjdzie aby szokować i piórko w duupkę też na kapeluszu ze słomy ,

Jeszcze piekniejsza? Potrafie sie ubrac mega kobieco, nie wulgarnie ale z zadziornie. Tylko na taki ubior musze miec nastroj, a on by chcial chyba bym czesciej tak chodzila ubrana. Czyli tych slow nie mam traktowac jak zamach stanu, koniec milosci i zwiastuny zdrady? ;)

Nieee, to zwyczajna sugestia. To tak, jak Ty byś powiedziała - ubieraj częściej te czarne spodnie, bo wyglądasz w nich nieziemsko. Jak ich nie ubierze, to go nie zostawisz, ale zawsze fajnie popatrzeć :)

taki Wam kobietom natura zgotowała los , aby kusić i wyglądać tak pięknie aby kusić ale tak naprawdę to Wy wybieracie absztyfikantów aby Ich do siebie dopuścić

racja, lubie jak chodzi w czarnym podkoszulku wlozonym w spodnie i koszulce w paski ;) a ostatnio kupilam piekna sukienke no i podczas milosci poprosil mnie bym ja wlozyla...dziwne..

śmierdzi zdunem....