Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jeszcze chwila i nie będę mogła prowadzić samochodu!

Polecane posty

Gość gość

Jestem dosyc niska dlatego siedzenie w samochodzie mam przysunięte maksymalnie do przodu aby móc dosięgnąc do pedałów. I dzisiaj zauważyłam, że odlełość mojego brzucha do kierownicy wynosi max 1,5 cm. Jestem w 32 t.c. brzuch zaczął mi teraz dosyć mocno sie powiększać. Boję sie, że za 2-3 tyg nie bede mogła już prowadzić samochodu a nikt mnie nie wyręczy w zakupach itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tak zaawansowanej ciazy nie powinnas prowadzic samochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie? czuję sie dobrze. Zresztą muszę robić zakupy, pojechać do ginekologa itp nikt tego za mnie nie zrobi bo mąż pracuje jako kierowca i nie ma go po 3-4 dni w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura, ja prowadziłam. Mam dla ciebie jedną rade. Buty na wysokich koturnach-będzie bliżej pedałów-zakładaj sobie tylko w samochodzie.A do chodzenia bierz inne. Zawsze jakies wyjście-ja tak robiłam i te 3-4cm się zyskało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z racj np tfu tfu wypadku,czy np dostaniesz nagle silnych skurczy i mozesz nie zapanowac nad kierownica,autem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie może? Autorko a moze regulacja kierownicy coś pomoze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - niestety regulacja nic juz nie pomoże, gdy ją inaczej ustawię to dotyka brzucha. A co do wypowiedzi o skurczach,zasłabnięciu, wypadku....wypadek może byc równie dobrze gdy ktos inny bęzie prowadził samochód, gdy pojade autobusem, taxówka itp. osoby nie będące w ciąży tez mogą zasłabnąć, może im się zakręcić w głowie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, też uważam, że lepiej jechać własnym samochodem, niż zapchaną komunikacją niestety mi tez brakuje juz kilku centymetrów do kierownicy;-( to juz 34tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No trudno ,będziesz chodzić piechotą ,dobrze Ci to zrobi ,ja na porodówkę poszłam na piechotę taki korek był ,zostawiałam auto i poszłam przez górki i pagórki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomysł z butami jest dobry. Przed ciążą jeżdziłam czesto w butach na obcasach i fotel mogłam troche do tyłu dzięki temu odsunąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinnas juz prowadzic
bo w razie wypadku poduszka uderzy z wielka sila w brzuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do nie powinnaś już prowadzić ' może z domu ma nie wychodzić, bo się na schodach moze przewrócić? Ale w domu tez nie bardzo, bo gaz wybuchnie albo cos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowadzic auto
ja tez jezdzilam za kolkiem do konca ciazy i nie widze w tym nic dziwnego. A pomysl z butami moze faktycznie problem rozwiaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinnas juz prowadzic
Postaram sie to wytlumaczyc jasno... Sila uderzenia jest wypadkowa masy pojazdow oraz ich predkosci. Sila z jaka wystrzeliwuje poduszka powietrzna zalezy od sily uderzenia. Istotna jest przy tym rowniez masa kierowcy oraz ODLEGLOSC OD PODUSZKI (opoznienie). Nawet jesli poduszka odpali sie tylko przez 1 ladunek (mala sila uderzenia) to siedzac praktycznie na kierownicy sila z jaka poduszka uderzy bedzie nieporownywalnie wieksza. Uderzajac w obiekt ktory nie pochlania tak dobrze energii jak np bariery ( czyli np w drzewo) sila uderzenia przy predkosci ok 60km/h jest porownywalna do skoku na beton na twarz z 3 pietra. I tu pojawia sie pytanie, jak ochroni Cie wtedy poduszka, ktora nie zadziala prawidlowo Ale oczywiscie jako niezalezna kobieta masz prawo rozgniesc siebie i dziecko na miazge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kobieta w ciąży nie jeździ autem dla przyjemności tylko wtedy kiedy musi (zakupy, lekarz), a wypadki się zdarzają. Po co kogoś wpędzać w poczucie winy? zmiazdzysz dziecko? po co to czarnowidztwo, kazdy wie ze wszystko się może zdarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym straszyla to bym powiedziala " buu" Podaje fakty. Rozumujac Twoim sposobem mozemy przyjac ze: -nie kazdy palacz umrze na raka -nie kazdy chlejacy codziennie zostanie alkoholikiem -nie kazda laska ktora bez majtek po pijaku pojdzie z grupa facetow do lasu zostanie zgwalcona. Jest to oczywiscie prawda. Jak juz pisalam wczesniej wolno Ci podejmowac ryzyko. Takie prawo Bdw. 2012 roku doszło do 36 461 wypadków, w których rannych zostało 45 001 osób, a 3515 poniosło śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieprzenie o szopenie... ja ostatni raz prowadziłam sam. w poniedziałek a w czwartek byłam po porodzie, od wtorku bylam w szpitalu... proponuje pokombinowac z koturnami jak tu ktoś doradził, albo coś z kierownicą (dać ją wyżej) pewnie te panie, które mówią, że się nie powinno nie mają prawka/auta. Ja mam 163cm wz, więc nie miałam problemu ;) A dlaczego wychodzicie z domu bez kasku? może wam spaść cegłówka na ten durny łeb.... Autorko jesteś kobietą, więc coś wykombinujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno: jak moja koleżanka zaczęła mieć skurcze a jej facet był tak roztrzęsiony, że ona prowadziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli nie widzisz roznicy miedzy zdarzeniami na ktore masz wplyw a na ktore nie masz to chyba juz ci spadla jakas ceglowka na durny leb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze jedno: jak moja koleżanka zaczęła mieć skurcze a jej facet był tak roztrzęsiony, że ona prowadziła... hehe, pewnie jeszcze zaczepiła po drodze na SOR męża pod tlen podłączyć:p no patrzcie kto traci głowę w tej chwili ... faceci .... :-d co do tematu - jeśli nie jeździ wyczynowo wiele kilosów poza miasto, tylko po mieście to i tak nie rozwinie się więcej jak 50 km/h, bo takie są przepisy. W mniejszych aglomeracjach nie pociśnie więcej, bo zanim auto się rozbuja, to musi hamować, żeby skręcać gdzieś. WIęc ta średnia oscyluje w granicach 30 km/h max. W większych miastach są odcinki, gdzie znak zezwala jechać max. 70 km. Jeśli musi, to jeździ. Gwarancji nie ma. Może iść piechotą i na chodniku zostać trafiona przez walniętego pirata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×