Znacie się kobietki na dietetyce? Czy można robić tak ujemny bilans, że

zjem posiłki 2000 kcal, ale dziennie spale 5000 kcal, i to bedzie aż -3000 kcal czy też nie wolno tak dużego minusowego bilansu robic?

Jeśli zrobisz cos takiego nie schudniesz trwale, nawet zakładajac, ze wytrzymasz. Nie widzę tez sposobu jak chcesz spalić dziennie 5000, zamierzasz robić w kopalni czy biegać 3 maratony? Najprawdopodobniej rzucilbys to w diabli max po 3 dniu wpieprzajac potem cala lodowke i wazac wiecej niz przed odchudzaniem. Jeśli chcesz schudnąć bez efektu yo-yo możesz uciąć w zależności od nadwagi 300-700 kalorii, im wiecej nadwagi, tym wiecej mozna zabrac. Tak naprawde kluczem do tego jest powolne odchudzanie przez bardzo dlugi czas. Wiem co mowie, schudlem 30 kilo przez jakis rok lacznie. Bylem nawet na szesciopaku, czyli ponizej 10% bf, ale utrzymanie tego stanu jest cholernie trudne.

Znam gościa co schudł trwale prawie 10 kg w miesiąc (bez jojo), niby jak to zrobił?

studiuje dietetykę. spalić 5000 kcal? jak?:D ktoś kto do tej pory siedział i jadł przez wiekszosc czasu...

Ja sie nie znam, odchudzałam się po swojemu i jedząc 5 zdrowych posiłków dziennie i ćwicząc 5 dni w tygodniu po 0,5 do 1 h schudłam ile chciałam. Teraz też jem zdrowo, ale pozwalam sobie na słodycze, czasem niezdrowe żarcie. Z tym, że nadal ćwicze 3,4 razy w tygodniu;-) Waga się nie zmienia. Dlatepo nie rozumiem co w tym trudnego?

skąd się biorą takie idiotki jak autorka?