stara dupa ze mnie a przez swoj charakter mam nikle szanse na milosc :(

Nie umiem rozmawiac z facetami. Zapominam jezyka w gebie.nie wiem,moze sie myle ale jestem raczej madra kobieta. Ale nie potrafe sie wyslowic,zawsze wydaje mi sie,ze mowie nieciekawe rzeczy lub boje sie ze powiem cos zle. Poza tym wszystkim sie przejmuje. Szef krzywo popatrzy, kolezanka cos powie i siedze w domu i sie zamartwiam,zadreczam doslownie myslami. To samo jak wykonuje swoje obowiazki. Wrecz perfekcyjnie. Czesto mam do wykonania bardzo wazne dla firmy zadania. Wiem ze robie je dobrze,a wystarczy drobna,zartobliwa uwaga "wszystko sie zgadza?" I cala noc studiuje kazda czynnosc i sprawdzam po 10razy. Dzieki temu dosc szybko awansowalam ale ile mozna sie zadreczac. Ma kto podobnie?