Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laura2333333

wkurzają mnie niezapowiedziani goście. jestem dziwna?

Polecane posty

Gość Laura2333333

jak np siedze w domu zmeczona po całym dniu ,albo w jakiś domowych ciuchach , niepomalowana itd ,a tu nagle ktoś przyjdzie np sąsiedzi w odwiedziny albo jacyś dalsi znajomi , ja chciałabym np zjesć obiad , nie mam im czego podać do jedzenia bo zrobiłam zakupy dla siebie ,a oni siedza bo im tak wygodnie jestem jakąś egoitką ,że mi to przeszkadza? ja lubie być na gosci jakoś przygotowana ,a nie tak ,że jestem w proszku ,a ktoś nagle przychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo! a najgorzej jak mam bajzel w calym mieszkaniu to juz wg ... nie wiem czy ich wpusic czy co robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2333333
no ja własnie też...a potem sobie pomysla ,że mam zawsze taki bałagan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ogl chyba jestem malo goscinna , do mnie ogli by wg nie przychodzic ciotki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, jesteś zupełnie normalna :) też tak mam, ale u mnie nawet najbliżsi przyjaciele dzwonią i pytają, czy mogą wpaść. tego wymaga kultura i empatia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2333333
do mnie własnie nie zawsze dzwonią wcześniej tylko przychodzą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes normalna. Ja jak sie nikogo nie spodziewam, to w ogole nawet nie podchodze do domofonu, o dzwonku do drzwi wejsciowych w ogole nie wspominajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to normalne. Wiadomo, człowiek zmęczony, a tacy goście się zwalają na głowę. Tak jak tacy jedni do moich rodziców, którzy przychodzą prawie codziennie, głównie wieczorami. Moi rodzice są wtedy zmęczeni pracą, praniem, sprzątaniem, gotowaniem i opieką nad dziećmi. Chcieliby usiąść na kanapie i odpocząć, ale nie da rady, bo tacy ludzie pozbawieni taktu nie widzą, że czasami jest nieodpowiednia pora na wizytę. Zazwyczaj przychodzą z wnuczką - co jest jeszcze gorsze, bo mała robi dużo hałasu i trzeba zwracać na nią uwagę. A moi rodzice mają piątkę dzieci, więc kolejne do pilnowania robi im sporą różnicę... Ostatnio przeszli samych siebie. Przyszli tylko po to, żeby ich wnuczka mogła się wykąpać w naszym basenie (przyszła ubrana w kostium).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przeżyć taki nalot gości, którzy akurat są w okolicach i postanowili wpaść w odwiedziny, jak się zachować?. Na pytanie czemu nie dali znać wcześniej słyszę odpowiedź: chcieliśmy wam zrobić niespodziankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maciek tak pisze a sam puka do ludzi o 3 w nocy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestes dziwna. Mam tak samo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwielbiam gosci, nawet tych niezapowidzianych. zawsze mam pelna lodowke i kazdy sie sam obsluguje. Pelny luz:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie lubię, ale to chyba dlatego, że mam zwierzaki w domu i zawsze mam lekki syf, wolę mieć chwilkę na odkurzenie kłaków z dywanów. Czasem też się gorzej czuję, jestem zmęczona, nie mam nic do jedzenia itp. Wpadanie bez zapowiedzi jest niezbyt eleganckie moim zdaniem, sama tego nie robię i czasem udaję, że mnie nie ma w domu. Druga sprawa, która mi na nerwy działa niezmiennie, to przyprowadzanie ze sobą kogoś niezapowiedzianego. Mam taką koleżankę, umówię się, że wpadnie na piwko na chwilę po pracy, znamy się jak łyse konie, więc nie spinam się specjalnie, a tu w drzwiach staje 5 osób, bo po drodze znajomych spotkała... A ja w dresie, z mokrymi włosami, ciuchy do prania przygotowane na krześle, w lodówce 2 parówki i pół cytryny ... Fuj fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jesteś normalna, to oni są dziwni i niewychowani, skoro przychodzą bez zapowiedzi. Powinnaś dać im do zrozumienia, że nie życzysz sobie takich wizyt. Przy kolejnej próbie odwiedzin po prostu przeprosiłabym, powiedziała, że jestem zajęta i zamknęła drzwi przed nosem. Można też w ogóle nie otwierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu moich rodziców tak jest, drzwi się nie zamykają. Ale oni to lubią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×