Jestem biedna...jak przeżyć za 1200 zł miesięcznie ?

razem z męzem mamy 2500-2800 dochodu miesięcznie, mąz musi miec auto do pracy, spłacamy kredyt, czynsz za mieszkanie, wode oszczedzam jak moge, biore prysznic wieczorem, w toalecie spłukuje jedynie po tym dłuzszym, ograniczylismy zuzycie prądu, zrezygnowalismy z kablowki i mamy tv naziemną, ale wciaz wydajemy duzo na jedzenie :( czesto ledwo starcza, nie ma mowy o przyjemnosciach czy wakacjach Jak wy sobie radzicie?

aha i mamy synka, ma 3 latka, ktoremu tez trzeba duzo kupic

czyli mąż ma jakieś 1400 zł:( faktycznie ciężko a ile wydajecie na czynsz itp

Zmień męża.

Też tak mam :/ przyniesie mi 1400 zł i zadowolony

A po siku nie spłukujesz w toalecie? Masakra, ja rozumiem oszczędzanie, ale przecież to syf, więcej wydasz na środki do czyszczenia i dezynfekcji... Może kąpcie się od razu w misce i wszyscy w 1 wodzie, to więcej zaoszczędzicie...

a kto wam dał kredyt przy takich zarobkach?

Cos ściemniasz że za tyle nie mozesz przezyc .Ja mam mniej i 2- ke dzieci chodzace do szkoły i wyrabiam sie że stać mnie na buty , jakies ciuchy i czasami cos do domu kupie typu pólka , zasłonki , dywan nie umiesz zazadzać pieniedzmi i tyle ...

Ja znam ludzi, którzy mają 2.800 brutto (tylko facet pracuje), kobieta w domu z dzieckiem, dostali kredyt 100.000 na mieszkanie 32 m2, na 30 lat... to jest dopiero masakra...

Śmieszni sa niektorzy na tym forum :O Kredytów nigdy nie braliscie ? Pewnie autorka miala wczesniej inną prace albo jej mąz, poza tym pare lat wstecz banki wrecz rozdawały kredyty byle komu, tak wpadła moja mama ktora przy pensji 1000zł z groszami zadłuzyła sie na ponad 80tys w kilku bankach a potem u providenta. Nie rozumiem tego śmiechu przy spłukiwaniu wody, wiesz ile wody leci na spłukanie siuśków ? całe wiadro. Chociaz w ogole nie splukiwac to przesada, mozna lekko nacisnąc

ja mam 1200 zł i 2 dzieci -mieszkanie na utrzymaniu ,jestem sama i nikt mi nie pomaga - musze dac rade ale czasem brakuje mi sił .1200 to zbyt duzo zeby otrzymać jakakolwiek pomoc i tak nie wiele ze czasem zastanawiam sie jak długo jeszcze uda mi sie utrzymac siebie dzieciaki i cały kram ..ale staram sie usmiechac kiedy rano wstaje ,chciałabym spełnić choc jakies swoje marzenie .Za ilka dni mam urodziny heh to nic ze nie bedzie nikogo ,kupie kawałe ciasta zapale swieczke jak co roku i znów sie usmiechne i powiem - kiedys musi być lepiej ...

Jednym słowem - przej****e :o

Pytanie do autorki a kto w naszym kraju jest bogaty? Srednia prawdziwa pesja czlowieka w tym kraju to 1300 zl na reke a nie to co cbos pokazuje jakies 3900 zl ! Bide z nedza to maja wszyscy i jakos trzeba sobie radzic.

ja tak mam- a gdzie tatus dzieci? i dlaczego nie placi?

U nas jest podobnie, łączny dochod to okolo 3000 - kredyt 1300zł , zostaje 1700 zł na 4 osoby woda co miesiąc ok 200zł co uwazam ze i tak za mała kwote jak slucham znajomych ktorzy placą po 400-500. Czynsz i wszystkie oplaty za mieszkanie 400zł no i zostaje 1100, odejmij od tego prąd 2x w roku, abonament za tv (50zł msc) , internet (39zl) , telefon kom 2x50zł msc- wiem ze mozna bez tego zyc ale jak? jak dziad odcięty od swiata ? do kina i tak nie chodzimy. Kupic proszek do prania, szampony, plyn do mycia i inne d*perele i tak naprawde zostaje nam tylko na jedzenie i czesto trzeba brac jeszcze debet na koncie. Było lepiej a teraz jest beznadziejnie

poszukajcie dodatkowej pracy

dodatkowa praca o czym ty opowiadasz? podstawowej trudno znalesc a co dopiero druga!

kurde, masakra....

k***a jak Wy żyjecie mając dwoje dzieci , kredyt i łączny dochód 3000 tyś albo mniej...przecież to nie życie tylko dziadowanie!

Ludzie z kafe w ogole nie znają realiów rynku, widać ze siedzą tu sami ''renciści'' z rentą na głowe albo dzieciarnia, która jest na utrzymaniu rodziców :O Ciekawe gdzie znalezc dodatkową prace, no gdzie? Skoro na pol etatu normalną prace ciezko znalezc, nie mowiąc juz o normalnym zatrudnieniu. Owszem praca jest ale musisz miec mega zdolnosci, znac ze 3 języki, wygladac jak top model albo zgodzic się na zapierdol od rana do wieczora w korporacji, nie ma co zajebista perspektywa.

Ja już wolę jednak zapieprzać po 12 h dziennie. Przynajmniej stać mnie na prawie wszystko.

:* - ale za to jestes takim zerem bez klasy, i tak kiedyś zdechniesz i robaki cię zeżrą, kasa ci nie pomoże, prostaczko.

podbijam topik

Bieda z nędzą :(

ha ha a ja mam 1200 aleimentów zero widoku na prace w miescinie odcietej od swiata bo Pks zabrali a busy prywtne jezdza jak chca pracy tu zero dziecko ma 11 lati choruje na nietolerancje laktozy i zyję.Nie biore 500+ ani rodzinnego bo odpowiedzi od ojca dziecka z zagranicy nie doczekałąm sie przez rok czy pobiera tam swiadczenie rodzinne na dziecko czy nie.Czynszu mma 650 zł 100 prad 35 kablowka i 40 net no i rata kredytu 220 wiec 800 same opłaty.Zostaje 400 na leki i diete dla 11 latka jak sie uda dorobic cos sprzataniem czy opieka nad kims to super .Ale co powiem synowii soory nie daje rady i oddaje ce do domu dziecka i ograniczam sobie wladze rodzicielska jak ojciec?No nie ktos musi byc odpowiedzialny i walczyc...Mam wrażenie ,że dużo ludzi nawet nie wie jak zyja ludzie którym sie noga powinęła w któryms momencie zycia i nikt im nie podał reki by wstali...Otwórzcie oczy...

ha ha a ja mam 1200 aleimentów zero widoku na prace w miescinie odcietej od swiata bo Pks zabrali a busy prywtne jezdza jak chca pracy tu zero dziecko ma 11 lati choruje na nietolerancje laktozy i zyję.Nie biore 500+ ani rodzinnego bo odpowiedzi od ojca dziecka z zagranicy nie doczekałąm sie przez rok czy pobiera tam swiadczenie rodzinne na dziecko czy nie.Czynszu mma 650 zł 100 prad 35 kablowka i 40 net no i rata kredytu 220 wiec 800 same opłaty.Zostaje 400 na leki i diete dla 11 latka jak sie uda dorobic cos sprzataniem czy opieka nad kims to super .Ale co powiem synowii soory nie daje rady i oddaje ce do domu dziecka i ograniczam sobie wladze rodzicielska jak ojciec?No nie ktos musi byc odpowiedzialny i walczyc...Mam wrażenie ,że dużo ludzi nawet nie wie jak zyja ludzie którym sie noga powinęła w któryms momencie zycia i nikt im nie podał reki by wstali...Otwórzcie oczy...