moj facet sprzedal obraczke niezyjacej matki..

Czy moze mi ktos wytlumaczyc czemu to zrobil? Jest skryty nie chce mnie informowac.na chleb mamy na szalenstwa nie. Wczoraj bylismy w knajpie dzis mowi ze nie ma kasy.w awanturze wyszlo ze sprzedal obraczke.wscieklam sie. Ps matke bardzo kochal.

Nie szalej kretynko, to tylko kawałek złomu. :O

Coś musi ukrywać... Takich rzeczy ot tak sie nie sprzedaje...

Kawalek zlomu? To pamiatka! Byla. Pozyczylam dzis kase jutro ma jechac odebrac o ile nie przetopili.jak mozna takiet cos odpi..dolic? Rozumiem,na chleb..ale zeby przechlac?? Jak mam sprawdzic co ukrywa,chodzic za nim? Klamie,nigdy nie wiem jak stoimy z kasa.dowiaduje sie jak zostanie 20pln na tydzien..

Smutne :-(

I co z tego, ze sprzedał? Tez bym sprzedała, nie lubie trzymać pierduł.

może zajmij się swoją kasą a nie jego

Moja kasa zawsze jest nasza kasa, a jego kasa jest tylko jego. Masz racje moze nie powinnam sie wtracac ale tego nie moge zroZumiec. Wg mnie to nie p*****la tylko pamiatka ktora mama jego 3/4 zycia nosila na palcu

Ubrania po mamie też zostawiasz bo nosiła je przez długi czas?

Nie, ubrania powyrzucalismy. Czy juz nie ma kuzwa zadnych swietosci!? Jestem niewierzaca i nie rozumiem, za 150 zl sprzedac-wg mnie-pamiatke, ktora nie zajmuje miejsca

mąż oddał swoją obrączkę dla starszego syna a ja dla młodszego jak się zenili. nigdy nie nosiliśmy obrączek a jesteśmy zgodnym małżeństwem od 38 lat.

My nie jestesmy malzenstwem,mamy 2 dzieci. obraczke po mamie chcialam w przyszlosci nawet nosic,on to zaproponowal,,mielismy ja zmiejszyc,spadala mi z palca. Nie dlatego sie zloszcze ze jej nie mam,ale dlatego ze uwazam ze to byl pewien symbol. Uwazasz ze nie ma problemu a ja jestem jakas anormalna?