Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ugly truth

Kolejne rozstanie po 7 latach - co sie dzieje?

Polecane posty

Gość ugly truth

Wlasnie kolejna para z mojego otoczenia powiedziala sobie "do widzenia" po 7 latach razem. Schemat jak zwykle ten sam: mieszkali razem od dlugiego czasu, ona chciala stabilizacji, on sie nie deklarowal. Teraz maja oboje po 29 lat, facet jest zadowolony bo moze szalec i jeszcze najlepsze na przed soba, dziewczyna placze, bo ciezko teraz sobie zycie na nowo pokladac. Przeraza mnie to, jakas plaga 7 lat doslownie. Co sie dzieje z ludzmi? Ja tego uniknac? Czy wszystkie bedziemy teraz powielac ten schemat? Zapraszam do dyskusji, kobietki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chip and dale
uwazasz ze jest lepiej jak sie koles deklaruje, robi gromadke dzieci.. po czym stwierdza, ze zabawa w dom mu sie znudzila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
Nie, absolutnie. Tylko zastanawia mnie dlaczego teraz zwiazki tak wygladaja, wszystko jest tymczasowe, jak sie znudzi zabawka to koles sobie znajduje nowa. I ta pogon za "odzyskaniem wolnosci". Kiedys tak nie bylo, a teraz to plaga. Smutny stan rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nazywam to "przenoszonym zwiazkiem". Za długo sie z czyms czeka, cos odwleka. Nie mwoie zeby sie decydowac na deklaracje juz, teraz, ale im dłuzej sie czeka tym wiecje watpliwosci sie pojawia. Chociaz to nie regula, po pewnym czasie jak juz zakradnie sie rutyna to kiedy nie walczy sie o zwiazek to on zwyczajnie umiera. Czasem lepiej bo t daje szanse na cos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chip and dale
plaga? powiedz to dzieciom wychowywanym tylko przez matki ktorych tatusiowie zmienili plany najogledniej rzecz ujmujac po kilku latach malzenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
Moi dziadkowie prawie 60 lat razem przezyli, rodzice juz ponad 30 i wciaz razem, a ja? Pewnie tez mnie facet kopnie w tylek juz niedlugo i pojdzie w tango, bo tak to teraz wyglada. Odechciewa sie z kimkolwiek byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś były cięższe czasy, prawie wszyscy klepali biedę, jak sie było małżeństwem można było załatwić mieszkanie, segment, wszystko, ludzie sie jednoczyli, więzi były silniejsze. Dziś możesz mieć wszystko- samemu, nie potrzebujesz nikogo. Kobiety sa bardziej wyzwolone i niezależne wiec łatwiej im podjąć decyzje o rozstaniu. Instytucja małżeństwa przestała mieć takie znaczenie. Kiedyś nie wypadało kobiecie mieszkać z facetem na kocia łapę. Jak młodzi ludzie chcieli mieszkać sami to musieli sie hajtnąć. Dziś juz to nikogo nie gorszy- dlatego tak dużo wolnych związków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
I wlasnie takie wolne zwiazki konczy sie bez skrupulow, lekka reka. Jak w takim razie ukladac sobie z kims zycie na powaznie jesli ciagle trzeba sie zastanawiac co z nami bedzie jutro, czy on sie przypadkiem nagle nie rozmysli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w małżeństwie tez może sie rozmyślić, tylko tam jest trudniej od tak odejść, wiec więcej jest romansów, zdrad itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
W takim razie juz nikt nikogo nie szanuje, na to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jestesmy w domu, calkiem przyzwoity wniosek ludzie (wzajemnie) robia z siebie przedmioty uzyteczne jak przedmiot przestaje byc uzyteczny nalezy go wyrzucic na smietnik badz wymienic na wolny od wad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn, szacunek jak najbardziej jest potrzebny, ale tu chyba nie o to chodzi...jesli ludzie przestają sie kochać to po co maja sie męczyć? Miłość jest albo jej nie ma, trzeba isc za glosem serca, natomiast jesli ktoś kalkuluje i chce dla siebie najlepsza opcje no to juz inna sprawa...nikt ci nie da gwarancji ,że związek wypali, ze bedzie trwal wiecznie, moze sie zakończyć jak będziesz mieć 29 albo 50...moj ojciec zmarl i moja mama została sama w wieku 47 lat, tez tego nie planowała, życie jest przewrotne i nieprzewidywalne, natomiast najlepiej jest cieszyć sie chwila i pracować nad związkiem bo to ciężka sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
Szkoda tylko, ze ja tak nie chce, ale pewnie z systemem nie wygram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestalem kochac moja zone bo sekretarka miala mlodszy tylek i zadnych wymagan odnosnie opieki nad dziecmi i wynoszenia smieci po co mam sie meczyc? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tak to sie wszystko konczy kiedy pierwsze skrzypce w zwiazku odgrywa seks, kiedy to buduje sie zwiazek na seksie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
To wyzej odnosnie bycia przedmiotem nieuzytecznym. Aczkolwiek jesli ludzie razem 7 lat wytrzymali to chyba sie kochali, prawda? Tyle czasu nie jest sie z osoba, do ktorej sie nic nie czuje. Dlaczego zatem o ten zwiazek nie walczyli, nie pracowali nad ni?. Dojrzali ludzie powinni wiedziec, ze motyle w brzuchu bardzo szybko znikaja i o milosc trzeba dbac jesli ma ona zostac na dluzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta...znasz bezseksowne metody prokreacji? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja nie wiem co jest lepsze, wolny związek i jak coś to bye, bye bez pretensji czy małżeństwo drące koty w nieskończoność...moj przyjaciel Pan po 50 tce jest mężem od jakis 25 lat, prawie od samego początku regularnie zdradza swoją żonę. Maja fajna córkę, ogólnie spoko małżeństwo. Pytam go- dlaczego sie nie rozwiedziesz, przecież to bez sensu...a on : bo wiesz, my jesteśmy ludźmi innej daty, zranilibyśmy wiele osób, rodzina by tego nie zrozumiała itp. Wiec nie wiem co jest lepsze, olanie kogoś po 7 latach od tak ,czy oszukiwanie i trwanie w małżeństwie, które dawno jest fikcja, bo więzi, bo rodzina, bo coś tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwie pary i plaga :) w egipcie leza i kwicza ze smiechu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
Zazwyczaj niestety takie bye bye bez pretensji jest tylko ze strony/z korzyscia dla faceta... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly truth
Chyba juz nikt sie nie wypowie. Wszyscy szczesliwi w swoich zwiazkach. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż wyprowadził się z domu po 6 latach małżeństwa. Nie obchodziło go że mnie rani, nie miał zamiaru niczego naprawiać. Chociaż wcześniej cały czas mówił że jest mu ze mną dobrze. I co zrobilam? Zamówiłam na niego rytuał miłosny z http://urok-milosny.pl , a on wrócił mówiąc ze wcześniej nie był sobą. Jesteśmy znowu razem i żywię nadzieję że już się to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×