Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anabel'

Po co mi to było?

Polecane posty

Gość Anabel'

Witajcie Mam problem, którym chciałabym się podzielić z Wami bo sama sobie nie radzę. Wszystko zaczęło się jakiś czas temu, poznałam wspaniałego chłopaka, zakochałam się, było jak w bajce. Z czasem zobaczyłam, że nadużywa alkoholu, były imprezy, zwykłe spotkania ze znajomymi. Ja również zaczęłam więcej pić, nie widziałam z tym nic złego. Dobra zabawa i tyle, pieniędzy też jakoś nie brakowało. Z czasem myslałam sama co by wypić, jakąs okazje znaleźć, gdzie pójść. Codziennie piłam, mało tego, upijałam się, on ze mna. Stałam się agresywna, przestałam się liczyć ze zdaniem rodziny, przyjaciól. Dziś wiem, ze jestem alkoholiczką, mój partner się nie przyznaje ale ja chce żebyśmy z tego wyszli. Zawiodłam rodzicow, wydaje mi się, ze patrzą na mnie z pogardą. Co robić? nie chce tak żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcieć to móc, przestan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznajesz, że masz problem. To już coś, choć niewielkie. Walcz o siebie, partnera nie wyciągniesz, jeśli nie chce i nie widzi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to po co? Przynajmniej sobie poimprezowałaś, wyszalałaś się :D Teraz idź na terapię dla alkoholików, a później rozglądnij się za porządnym, normalnym facetem, z którym weźmiesz ślub w białej sukni z welonem, urodzisz mu śliczne bejbi i będzieci żyli długo i szczęśliwie w białym domku z ogródkiem, a błędy młodości odejdą w niepamięć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upodlone poranki
nie jesteś sama. ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walczcie Dziewczyny! O siebie, o swoje życie! Przyznanie sie to pierwszy -najtrudniejszy krok. proście o pomoc rodzinę, przyjacół. Kiedyś pomogłam koleżance z pracy, pracowałam tam najkrócej, inni się podśmiewali. Bałam się, ale zaczęłam pierwsza rozmowę, przegadałyśmy całą noc, płakałam razem z nią. Później wiele wieczorów gnałam do niej gdy miała chwile zwatpienia, żeby ją wspierać. Przez jakiś cas zdarzały sie wpadki, ale dziś jest niepijącą szczęśliwą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Citatua
Hej tez uważam, że trzeba walczyć i pójść na terapię, po to są żeby się zgłaszać i nie marnować życia. uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poza.kontrolą
dziewczyno nie wszystko stracone, zaufanie mozna odbudowac, zycie można naprawić, alkohol można wykluczyć. Przychodziłam przez problem z piciem i wiem, ze chcieć to móc. także nie łam sie i podejmij właściwe kroki. bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było minelo, idz do przodu i zostaw alkohol. jak cie bedzie partner namawiał to zostaw jego też, pomyśl o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hippiss
są spotkania AA, zapisz się. Ja tak zrobiłem i jest duzo duzo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie, musisz udać się gdzies i prosić o pomoc. Jak juz podjęłas decyzje to sie tego trzymaj, musisz bo inaczej wszystko na nic. trzymam kciuki za ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutkadziunia
Ja przestalam pic dwa lata temu. sama bez pomocy. kobietko glowa do gory , cale zycie przed toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość K.
Mi nikt nie chciał pomóc, tylko mi dokuczają z tego powodu. Sama nie wiem co robić, właśnie otworzyłam butelkę wina, dzień jak co dzień, już nie mam sił płakać nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×