Rozpieprza mi się zwiazek z siostrą.

Mam siostre. Jest odemnie starsza.. Ja mam 19.. Ona trochę mi matkuje.. nie mam mamy i zresztą nie o to chodzi.. W związku z tym,że ona troche mi "matkuje". W większości przypadków traktuję ją jak "guru"? Nie wiem jak to ppowiedzieć. W sensie, że jest dla mnie przykładem, zawsze wszystko wie i tak dalej.. No, ale czasem ona zachowuje się jak rozhisteryzowana, uparta 12letnia idiotka .. Zachowuje się bez honoru w pewnych sytuacjach.. i wtedy TRACĘ do niej cały szacunek. Wiecej.. ja nie mogę się z nią widywać, nie mogę na nią patrzeć..

ode mnie* - przepraszam serdecznie za błąd. Zazwyczaj piszę poprawnie.

to na nia nie patrz, rezygnujac z jej matkowania oczywiscie

Nie rozumiesz, ja ją kocham bardzo. Jest mi bardzo bliska. Własciwie to "matkowała" Bo nasza relacja się rozpieprza.. Kiedys jakoś było inaczej.. Zle mi z tym, że ona powinna się zachowywać godnie i w ogóle a okazuje się, że ja zachowuje się dojrzalej niż ona..

to jej to powiedz

A moze ona tez chce troszeczke czasu zeby sie powydurniac i pozachowywac jak taka glupia bestroska dziewuszka? Pomysl - matkowanie bywa meczace, kazdy musi odpoczac czasami.

Ale to nie chodzi o wygłupianie się - zawsze się wygłupiamy. Chodzi o inne sytuacje.. W ktorych ona powinna sie zachowac godnie i z honorem. A ona o coś błaga, o kogoś.. Dla mnie to jest żałosne i nie mogę na to patrzeć..

to nie patrz jej zycie, jej decyzje i jej wybory