Obraza, bo nie przyjęłam ubranek.

w ogóle nie rozumiem tej dyskusji. Przeciez w tym wieku dzieci wyrastaja z tych ubranek w okamgnieniu. Ile je ponosza? 4-5 miesięcy? I juz będa za małe. Więc co za różnica, gdzie się je kupuje? Do tego maluch po 5 minutach od założenia pewnie zaślini, obrzyga albo upacka jakims jedzeniem, ale rozumiem, że plama z czekolady na Zarze jest lepsza jakosciowo niż ta sama plama na rynkowej tandecie? Z 30-40 lat temu wszyscy wymieniali się ubrankami dla dzieci, kursowały od domu do domu i jakos żadne dziecko od tego nie umarło. Ale tu widzę, że dzieci są na ostatnim planie, bo mamuski muszą sie pokazać. A już w ogóle dyskusja na temat, co jest "modne" a co nie dla dziecka w wieku 2-3 lat, które w tych Nextach i Zarach bedzie tarzać sie zaraz po dywanie, jest co najmniej śmieszna.

Ja miałam podobną sytuację z ciotką która koniecznie chciała dać mi łóżeczko i sukienki po swoich dzieciach. Łóżeczko ostatni raz używane ok 10lat temu i stojące przez ten czas na wulgotnym strychu gdzie srały wróble i było pełno myszy, no ale po co będę kupować "skoro to się tylko odmaluje i będzie jak nowe". Sukienki po dziewczynie która obecnie ma 12lat i cały ten czas leżące w worku na tym samym strychu:( Temat sukienek przemilczałam a za łóżeczko podziękowałam powiedziałam, że teście nam już kupili (choć sami kupowaliśmy)

Nooo autorka ma ubrania z tych. "Drozszych" sklepow m.in z Primarka. Siostra jej nie powiedziala ze Primark to najtanszy sklep gdzie mozna kupic najtansze ciuchy ktore po 2 praniach sie niszcza?

no dokładnie tak jak ktoś wyżej napisał autorka mwi o ubrankach z H&M C&A, reserved hahah przecież to nic specjalnego ot zwykłe ciuchy.... dla mnie to zwykła odzież.... osobiście kupuje ciuszki GAP, Benetton, original marines, catimini

tak, to są zwyczajne ciuszki ze zwykłych sieciówek, ale jednak nowe i w guście autorki. ciuszki po trójce dzieci są jednak złachane i nie dziwi mnie, że ktoś nie chce w takie zużyte szmatki ubierać swojego pierwszego dziecka- a wiadomo, że z pierwszym dzieckiem ludzie się strasznie cackają. moja siostra ma trójkę dzieci i najmłodsze wygląda jak obdartus w tych szmatkach po starszych- nie ma w tym nic złego, bo małej wszystko jedno w co sika, ale co innego własne szmatki a co innego cudze. ja np używanych rzeczy nie kupuję dla siebie i nie mam ochoty takich nosić. tak samo nie chcę żeby ktoś mnie uszczęśliwiał spranymi "gaciami" po sobie czy po swoich dzieciach. BTW wystarczy odmówić- to naprawdę nie jest wielki problem