Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czteroletnie dziecko i moja złość

Polecane posty

Gość gość

witam, jestem mama 4 letniego synka. Nie wiem co sie ze mna dzieje, awsze bylam wyrozumiala i cierpliwa. Moj problem polega na tym ze mnie moje wlasne dziecko denerwuje smutas.gif problem tkwi w tym ze on sie chce caly czas ze mna bawic od rana do pozna wieczora. Niedawn kupilismy dom, nie mam czasu na zabawy. Do tego tez pracuje. Teraz podczas wakacji 4 godziny speca czas u babci. Po pracy przychodze po niego, idziemy do domy, trzeba obiad ugotowac i jak juz slysze" choc sie bawic" po prostu jestem wsciekla, bo nie mam czasu, on tego nie rozumie!!! mowie mu ze jak postawie obiad bedziemy sie bawic, a on zamiast w tym czasie sam sie pobawic , ślęczy na de mna i czeka kiedy skoncze. Postawie obiad i zaczynamy zabawe ale w miedzy czasie trzeba pranie zrobic itp; i do kitu wszystko. Pozniej po poludniu spedzamy razem czas i z mezem ale danchodzi np; godzina 21-22 a on ze chce sie z nami bawic. Oszaleje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja matka też mnie olewa biedne dziecko :( wiem co czuje 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolkaa8
i właśnie tak to się kończy. Nie jesteś zła ani nic, to normalne, ze ktoś ma dość ciężaru dzień w dzień to samo. Powinnaś pomyśleć o sobie, pójsc do pracy tip., ponieważ NIKT nie wytrzyma poświęcenia siebie przez tyle lat. Kiedyś mówi się sobie DOSC i włąśnie Ci to przyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem teraz co napisac... jakos mnie to przytlacza... kocham moje dziecko... pamietam ze cale dnie spedzalismy razem .. ale teraz nie daje rade na wieczne zabawy .. no nie da sie....juz sobie czas wygospodarowalam ze po poludniu gdzies razem idziemy, cos robimy, w ciagu calego dnia jest mnostwo rozmow a jemu jest malo! zastanawaim sie o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia babo dziecko nie chce się z tobą bawić ale chce spędzić chwile czasu z tobą nie wie co powiedzieć mówi pobaw się jak gotujesz obiad to poproś o pomoc dziecko np. żeby coś wymieszało albo co albo po prostu mów do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi mu o wspolne spedzanie przy gotowaniu! owszem proponuje mu wspolne wykonywanie czynnosci ale on nie chce! wczesniej wswzystko razem robilismy, pieklismy ciastka, ubijalismy kotlety , wspolnie robilismy pranie itp; teraz jak mu zaproponuje te rzeczy, obraza sie, wychodzi i placze bo ja mam z nim autkami sie bawic. Jestem zdezorientowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka8
to może w końcu wbij sobie do głowy że dziecko ma też tatę, a tata może by w końcu zrozumiał że każda służąca ma prawo do wolnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz sobie tak mysle ze może my wszyscy potrzebujemy czasu zeby sobie wygospodarowac to wszystko... zycie w bloku a w domu ogromnie sie różni. Moze tutaj tkwi problem ... maly musi sie przyzwyczaic do tego ze jest wiecej obowiazkow ale tez wiedziec ze mama i tata maja czas dla niego... no nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kalka... tutaj jest problem z tata.... maz pracuje do 17-18 do tego miedzy czasie dochodzi kolega i czas z dzieckiem jest zminimalizowany do minimum. Rozmowy nie pomagaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może weź go do przedszkola zapisz żeby miał kolegów z którymi by się bawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od do przedszkola chodzi od 2 lat.. teraz sa wakacje i przedszkole zamkniete. Sytuacja wyglada tak ze ja jestem niezadowolona i on biednyl. A tatus w sumie ma to gdzies, problemu nie widzi. A ja mam sie rozdwoic i wszystkiemu podolac tak aby kazdy byl zadowolony:(. Pozniej wpedza mnie w poczucie winy ze w pracy do kitu wszystko robie bo czasu nie mam, ze obiad niedobry bo mi sie nie chce. A ja nie wiem gdzie rece wsadzic. Przyjdzie do domu owszem zajmie sie dzieckiem po prosbach na godzine, ale w domu juz nic nie zrobi aby pomoc. Zreszta to juz nie jest wazne, ciesze sie ze ta godzine z malym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolka8
przykre że nie możesz liczyc na męza. Trudno, głowa do góry, dasz radę! może rozwiązaniem są tzw. zadaniówki? czyli weź budzik, ustaw na 1o min, postaw na stoliku i powiedz małemu że jak narysuje ci coś aż budzić zadzwoni to w nagrodę dostanie np buziaka itp., potem znów daj mu 15 min i wyzwanie: ile razy kopniesz piłkę w murek przez te 15 min? i takimi małymi kroczkami będziesz miała chiwlę dla siebie. Oczywiscie twoje dziecko chce ciebie, dlatego tak walczy o uwagę, ale na litość boską dziewczyny, autorka nie jest cyborgiem, ma wszystko na swojej głowie, bo mąż w wolnej chwili kolegę, więc ma dziewczyna dość więc pomyślmy jak jej pomóc! jakby była odprężona i odciążona to nie miałąby takiego wypalenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolka- dzieki... masz racje jestem wypalona... wykonczona. Do tego dochodza problemy w zwiazku:(. Moj maz ma 36 lat a zachowuje sie jakby mial conajmniej 20. Jeste nieodpowiedzialny bez jakikolwiek zasad i regul, do tego nie jest konsekwentny:(. Myslslam kiedys o rozwodzie ale przez 5 lat na studiach uczylam sie miedzy innymi o skutkach rozwodu na dzieci, i nie mam odwagi tego zrobic:(. Synek bardzo kocha tate, czeka na niego, cieszy sie kiedy przychodzi, nie moge pozbawic go ojca :( ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolkaa8
to oczywiste ze nikt nie wytrzyma z tyloma sprawami sam! jednak musisz dac rade w towarzystkie syna bo nie jest nic winny a brak taty własnie objawia sie mu w tym że musi być non stop przy tobie! mąż...mężczyźni tacy są- słabi i egoiści. jednak ty masz prawo do chwili spokoju od dziecka, a mały nie umrze jak pobawi się sam. mów mu konsekwentnie w kółko: idź się pobaw sam, dwa razy dzienne sama sie pobaw i rób to dla jego dobra bo inaczej z każda decyzją w życiu będzie biec do Ciebie. Kiedyś usłyszałam mądre zdanie:1. dziecko też musi umieć porządnie się wynudzić 2. szczęśliwa i wypoczęta mama to szczęśliwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolka - masz racje.. jakos mnie podtrzymałaś na duchu... ja wiem ze musi tez sie sam bawic to dla jego dobra.... bede probowala, bede cwiczyla ... musze dac rade !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolka- najbardziej jestem zdzwiniona tym ze on wczesniej bawil sie sam i to swietnie organizowal zabawe, pamietam jak zachwycalismy sie z mezem tym. A teraz nie to dziecko i nie wiem w czym tkwi problem. Zauwazylam ze wczesniej potrafil sie obronic wsrod rowiesnikow teraz leci do mnie jesli sie pokloca :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wmjaptja
tak to jest z jedynkami , jak by mial rodzeństwo to by mial się z kim bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 za dużo obowiązków tylko na Tobie 2 dola jedynaka 3 dziecko 4-letnie o 22 powinno już spać a nie się bawić. Tak przyzwyczaiłaś to tak teraz masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×