Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zdrady - czy warto ryzykować?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, Intryguje mnie pewien temat od jakiegoś czasu. A mianowicie romans z żonatego faceta, ustawionego życiowo, z dziećmi itd. Nieszczęśliwego w małżeństwie wprawdzie ale jednak nadal w nim. Jak to zwykle bywa dom, wspólny majątek, nie duże dzieci itd. Rozwód nawet z mojego punktu widzenia byłby ogromną komplikacją. Obiecał zerwać kontakt, pracować nad poprawą sytuacji w domu ale po kilku dniach kontakt odnowił się na nowo. Wiem że to ja powinnam to zakończyć ale nie potrafię tego zrobić, przyjmuję to co mi daje mając nadzieję że będzie trwało jak najdłużej. Dobrze mi z nim i zależy mi na nim ale nie liczę na nic więcej jak tylko na miłe chwile. Zależy mi na nim a jednocześnie szkoda mi jego dzieci, nie chcę by się rozwodził ze względu na nie... To po mojej stronie. Ale zastanawiam się jak to możliwe, że on tyle ryzykuje? ma ogromnie dużo do stracenia a mimo to chce ryzykować... Ja nie mam zobowiązań, jestem w zupełnie innej sytuacji. Czy seks jest aż tak wielką siłą? Czy też niespełnienie w małżeństwie pcha do takiego ryzyka? Co o tym myślicie faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma kochanke i zone
czego wiecej moze chciec, ma ciastko i zjadl ciastko;) Ty jestes dla niego kochanka do bzykania, a od zony nie odejdzie i pewnia Ja tez bzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oberżyna86
Seks to seks, co tu komplikować. Wiele zdrad się nie wydaje a widocznie jest na tyle znudzony, że postanowił zaryzykować albo mu wszystko jedno. Plus, ta nuda i nieszczęście w małżeństwie mogą być przejściowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawallilem sprawe
oczywiscie ze ja bzyka dzizas baby skonczta z tym mitem, ze skoro was r***a, to nie moze r****c innej! bo sie juz nedobrze robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julia~~
Nawet jeśli zostawi ją dla Ciebie i zwiąże się z Tobą, to jaką masz gwarancję, że nie wywinie Ci takie numeru jak jej? Ja na Twoim miejscu potraktowałabym to jako przygodę. Trudno, stało się. A na partnera życiowego poszukałabym sobie jakiejś pewniejszej partii (w sensie bez żony i dzieci) Bo powiem Ci, że teraz Wam jest fajnie, jest seks, ładnie, pięknie i przyjemnie, ale gdybyście mieli być razem, to pewnie wszystko by się popsuło, wiadomo rutyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się tego obawiam właśnie... że nie potrafiłabym mu zaufać, czekałabym kiedy będę na miejscu jego obecnej żony... dlatego nie ma innego wyjścia z tej sytuacji niż zerwanie tego kontaktu. Ale nie potrafię tego zrobić jak na razie... On twierdzi, że z żoną nie sypia ale oczywiście nie mam pewności... Wiem że żony nie zostawi, nie łudzę się co do tego. No i nie zniosłabym poczucia winy wobec dzieci. Tym bardziej nie rozumiem tego, że chce ryzykować właśnie. Już raz nieco wpadliśmy, po awanturze miał zerwać kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdzi, że nie chodzi tylko o seks...że tęskni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdrady są złe lepiej unikać takich sytuacji, to krzywda dla każdej ze stron, a później jest już za późno. Polecam bardzo fajną stronę znajoma mi podesłała http://www.elastyczna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawallilem sprawe
powiem ci cos kochana do dobrego seksu sie zawsze teksni :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to prawda... przekonałam się o tym na własnej skórze. Zawsze miałam zasadę by dawać spokój z zajętymi... pierwszy raz ją złamałam i już czuję, że jest za późno... że ciężko zerwać kontakt itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do zawaliłem sprawę: Zakładasz z góry że chodzi tylko o seks? czyli że to wszystko, co mi mówi to bzdura? Jest na prawdę czuły i dobry dla mnie. Czy potrafiłby aż tak udawać? Czuję że w jakiś tam pokrętny sposób zależy mu na mnie... Wierzyć mi się nie chce, że nie wyczułabym takiej nieszczerości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawallilem sprawe
no coz, niektorzy faceci wszystko ci powiedza, zeby cie do wyra zaciagnac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zapytam inaczej. Czy robił by to, ryzykując rodzinę? Wpadliśmy ale jakoś się wytłumaczył obiecał się nie kontaktować ze mną. Jest kontrolowany teraz na maksa więc o wpadkę łatwo. I tak by ryzykował? Dla seksu? Czy to na prawdę tak wielka siła, że traci się rozsądek aż do tego stopnia? Tego nie mogę zrozumieć, że jeśli chodzi "tylko" o seks to uważam, że potencjalne straty są o wiele większe niż chwilowe przyjemności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna niemoralna
jestem kobietą, ale odpowiem Ci, że moim zdaniem tak - seks jest taką siłą, którą czasami trudno kontrolować, ja sama znam pewnego faceta, który kręci mnie tak bardzo, że z trudem udało mi się wytrzymać w wierności, a to pewnie tylko dlatego, że straciłam z nim kontakt, mam wiele do stracenia, a mimo wszystko wiem, że trudno byłoby mi nad sobą zapanować, a nic do niego nie czuję głębszego - po prostu mnie tak bardzo pociąga x a po drugie, po co właściwie chcesz wiedzieć czy on coś do Ciebie czuje ? co to zmienia ? spotykacie się, masz prawdopodobnie dobry seks, milo spędzacie czas nie planujesz z nim przyszłości, nawet z takim facetem nie warto myslec o poważnym związku, wiec na twoim miejscu olałabym zagłebianie się w jego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście ze będzie to robił
będzie ryzykował póki żona go nie w********i na zbity pysk... boszeeee jaka ty durna jestes..kolejna naiwna....zapytaj tego swojego kochasia dlaczego nie zakończył małżeństwa,nie zamknął tego etapu skoro mu tak żle z rodziną i wtedy dopiero szukał swojego szczęścia??? Ja nie mówi że kłamie mówiac Ci ze mu dobrze z Tobą....komu by nie było...u ciebie ma święty spokój...nikt od niego nic nie chce,nie truje mu d**y ze sie coś popsuło,ze trzeba śmieci wynieść,wyjść z psem,wymienić opony w aucie itp.do ciebie przychodzi i jest miło i sympatycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest takie proste. Zakończyć małżeństwo, zrezygnować z ustawionego życia, narażać dzieci na taką rewolucję itd. Ja to wiem i rozumiem. Nie jestem naiwna, że rzuciłby to wszystko, co ma dla mnie, nigdy tak nie myślałam. I właśnie tego nie potrafię pojąć, tego że podejmuje takie ryzyko. Wiem że nie chce kolejnej wpadki. A jednak chce ryzykować. To mi się nie mieści w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy jest tu jakiś facet, który tak ryzykuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×