Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wasi faceci rzucaja wszystko i jada bo kolega zadzownil?

Polecane posty

Gość gość

j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie wiem nie pomoge Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie byc w trakcie robienia kolacji. dzowni do niego kolega z pracy ze byl na rybach i ma dla niego. w minute sie ubral i pojechal. a tak to szykuje sie godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak inni, nie oceniam, ale mój facet: -nie chodzi na piwo do baru -nie wychodzi beze mnie (no chyba że do pracy, czy na chwilę do sklepu :P ) raz pojechał do taty beze mnie, ale auto awaryjne, droga głównie między polami (tato mieszka na wiosce) i ja bałam się jechać z 5cio miesięcznym dzieckiem raz od kąd jesteśmy parą był weekend który spędziliśmy ze sobą-musiał pracować a ja leciałam na weekend do Anglii do rodziny, od kąd jesteśmy razem, oprócz tego weekendu nie było dnia którego nie spędziliśmy razem :) wiem, że mój mąż to jeden z niewielu wyjątków, dlatego nie wiem jak jest w autorki sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety tak :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mojego Męża to ja jestem najważniejsza.Nie koledzy. Jeśli jedziemy to razem. Przykład : ja,mąż,kolega i koleżanka pojechaliśmy na pizze,którą mieliśmy skonsumować w domu. Pod pubem kolega wołał mojego męża ,żeby razem poszli zamówić. Mąż stanowczo oświadczył,że beze mnie nie pójdzie bo nie wypada. Że głupio będzie wyglądało, jeśli go ktoś zobaczy i pomyśli sobie że jeździ bez żony. I nie bał się że kolega go wyśmieje. I mimo że jest kierowcą ciężarówki (czyli jest przyzwyczajony że w trasie sam zajeżdża do restauracji-beze mnie)...to mimo to wie jak się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Odkąd jesteśmy razem mój mąż porzucił "koleżków". Na początku jak byliśmy razem dogryzali mu to ich olał i teraz tylko "cześć" jak się mijają i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Odkąd jesteśmy razem mój mąż porzucił "koleżków". Na początku jak byliśmy razem dogryzali mu to ich olał i teraz tylko "cześć" jak się mijają i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh.... ja nie jestem jakąś heterą- ale tylko by spróbował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie zachowanie byłoby żenujące świadczące o braku dojrzałości partnera, to tak jak my byśmy wszystko rzuciły bo dzwoni koleżanka. Dla pań na relaks polecam http://www.elastyczna.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
worcil dopiero o 12 w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rany :D mój maz nigdy nie "leci" do kolegów jak cos robimy albo mamy juz plany ale ogólnie moze wychodzic beze mnie gdzie chce, z kim chce i kiedy chce, to nie jest zwierzatko :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzis tak samo. o 13 konczy prace. a dzowni do mnie po 12 i mowi ze jada do szefa na dzialke. Bo maja robote i niewie kiedy wroci. Wkurzylam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czepiasz się. zadzwinił, żebyś wiedziała gdzie jest i że nie wróci od razu po pracy, żebyś się nie martwiła? zadzwonił. o co chodzi???? na smyczy chcesz trzymać drugiego człowieka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mielismy plany. a po za tym wiem z czym to sie wiaze ze wroci wypity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę co czytam :/
"ja,mąż,kolega i koleżanka pojechaliśmy na pizze,którą mieliśmy skonsumować w domu. Pod pubem kolega wołał mojego męża ,żeby razem poszli zamówić. Mąż stanowczo oświadczył,że beze mnie nie pójdzie bo nie wypada. Że głupio będzie wyglądało, jeśli go ktoś zobaczy i pomyśli sobie że jeździ bez żony." żartujesz? to znaczy że jak mam męża czy żonę to już nigdzie nie mogę samemu jechać bo nie wypada albo ktoś zobaczy że bez drugiej połówki gdzieś jestem? przecież to jest chore co ty opowiadasz :O pojechaliście we czwórkę po pizzę i twój mąż bez ciebie jej nie zamówi bo nie wypada??? bo co ludzie powiedzą jak go samego bez ciebie zobaczą? a czemu w ogóle mieliby cokolwiek gadać? to że ślub wzięty nie znaczy że wszędzie ludzie mają się poruszać wyłącznie parami! jesteś zdrowo popieprzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co przeginać w żadną
Stronę. Jeżeli rzuca wszystko i znika na kilka godzin to przesada, ale jeżeli dzwoni wcześniej i jedzie do szefa-to raczej nie może odnowić,a ktoś na ciebie musi zarabiać...tyle że nie pochwalam wracania pod wpływem-i pewnie jeszcze samochodem będzie jechał? :O Co do sytuacji w restauracji,to dla mnie śmieszne. Gdyby kolega go wołał do pubu obok na piwo i trafia tam zamiast na pizzę,to rozumiem,że odmawia,ale to że nie wszedł do pizzerii bez żony aby zamówić pizzę? Przecież ona i tak miała być na wynos? Po cholerę 4 osoby do zamawiania pizzy? My tak nie raz jeździmy i jedna osoba max dwie idą zamawiać dla wszystkich,każdy mówi co chce i tyle. Nie przeginajmy :O Mój mąż czasami wychodzi beze mnie,a ja czasem wychodzę bez niego. Tak dla higieny zdrowia psychicznego. Jesteśmy małżeństwem 8lat, kochamy się,ale każde z nas ma inne zainteresowania. Po co ja mam się męczyć na meczu koszykówki skoro wolę iść na mecz piłki nożnej? 90% wolnego czasu spędzamy razem,więc jak któreś raz w miesiącu wyjdzie to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z poprzedniczką. Dla mnie to dziwne chwalić sie, że " mąż nigdzie nie wychodzi beze mnie, chyba, że do pracy". Dla mnie to dziwne i chore wręcz - jak z tym zamawianiem pizzy. Czy wy dziewczyny tez nigdzie same nie wychodzicie? do fryzjera, kosmetyczki, spotkac się z koleżanką gdzieś na kawie? Mój mąż może wychodzić się spotkać z kolegami na piwku - mi nie rpzeszkadza, że wyjdzie na 2 godziny. Jemu nie przeszkadza, że ja wyjde się spotkac z przyjaciółką. Trzeba mieć swoje sprawy, swoje życie, trzeba czasem troszke od siebie odpocząć bo prędzej czy póxniej jdna ze stron będzie miała dosyć takiego uwiązania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nigdy nic nie powiedziala. a wiem ze piwko bedzie. i to mnie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to ze np. mowi ze bedzie za 3h a przedluza sie do 5h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w odpowiedzi na pytanie autora: Nie, bo jest normalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Mój tak, Pędzie aż się kurzy. An to samo skarżą się koleżanki, w tym żona tego drugiego. Niby wykończeni po pracy, a bawią się w naprawy samochodów całymi godzinami. Ze mną, z dzieckiem i psem na spacer nie wyjdzie, bo zmęczony, bo wszystko go denerwuje, ale pod pretekstem wyprowadzenia psa wystaje na osiedlu wieczorem całymi godzinami, z piwem w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie leci na każde zawołanie kolegi, ale ja nie bronie mu się z nimi spotkac. Ja tez spotykam się z koleżankami, a on zostaje z dzieckiem. Zresztą on np. wychodzi z córka na spacer a ja mam czas dla siebie. Nie wiem dlaczego kobiety nie potrafia zrozumiec, że związek/ małżeństwo to nie ejst uwiązywanie na smyczy. Baby chciałyby aby facet kazdą chwilę gdy nie jest w pracy spędzął z nimi. Ale to przeciez można zgłupieć! Ja tez potrzebuję wyjść sama z koleżankami, pogadac po prostu, pobyć gdzieś indziej niż tylko w domu lub w pracy. Faceci tez tego potrzebuja, chca pogadac z kolegami o "męskich sprawach" nawet tak durnych jak "ktiore piwo jest lepsze". Nie można kogoś uwiązac na krótkiej smyczy, bo predzej czy później ta osoba tę smycz zerwie i ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×