Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

norlamlny rower dla dwulatka

Polecane posty

Gość gość

czy normalny tradycyjny (niebiegowy) rowerek sprawdzi się dla dwulatka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 2 latka i jeździ, a raczej jest wożony-pchany na rowerku trójkołowym, nóżki stawia na podstawce zazwyczaj, czasami tylko na pedałach , ale i wtedy sam nie naciska na pedały, tylko kręcą mu się same, bo ktoś dorosły pcha rowerek za pomocą pałąka doczepionego. Próbowaliśmy go uczyć, że ma sam próbować pedałować, ale zaprzestaliśmy tych nauk po wizycie u ortopedy. Miesiąc temu byłam na wizycie kontrolnej , lekarz powiedział, ze wszystko jest w porządku, ale żebyśmy czasem nie wpadli na pomysł nauki dziecka jazdy na rowerze- nic o tym nie wspominałam mu- bo to może tylko zaszkodzić dziecku, za wcześnie na taki wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że polecił rowerki biegowe i jeździki , w których dziecko odpycha się nogami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawiłam rower córce gdy miała 2,5 roku i wprawdzie mała miała ogromną frajdę, ale ja pchałam rower i szłam za nią w pozycji kucznej, żeby cały czas pomagać jej w pedałowaniu. Nie mogła zrozumieć że gdy opiera nogę bez pedałowania lub cofa, to działają hamulce :D. Nauczyła się jeździć w miesiąc czy dwa później ale to i tak było wcześniej. Teraz mamy następny sezon i dopiero niektórzy rówieśnicy dostają pierwsze rowery (czyli dzieci ponad trzyletnie). Wydaje mi się że dla twojego dziecka jest jeszcze troszkę za wcześnie ale dobrym sposobem jest sprawdzić w sklepie czy maluch chce siadać i próbować prawdziwej jazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas się nie sprawdził w tym wieku, ale znam dziecko, które już jeździło, hulajnoga natomiast jest the best

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ciekawe z tym ortopedą. bo słyszałam, że właśnie jazda na rowerze jest bardzo dobra przy koślawych noga np; nam z kolei ortopeda mówił, żeby unikać tych wszystkich jeźdzkiów, gdzie dziecko siedzi okrakiem i odpycha się od podłoża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odniosę się jeszcze do przytoczonych rewelacji pediatry. Nie jestem specjalistą ale na zdrowy rozum uważam że im więcej zróżnicowanego ruchu dla dziecka, tym lepiej. To jest właśnie natura, aktywność wszelkich rodzajów, w tym pedałowanie. W naturze człowiek choćby mały, wspinałby się, skakał, czołgał... Tylko my współcześnie chuchamy na dzieci, posiłkując się cząstkową wiedzą specjalistów i ich hipotezami naukowymi. Przecież żadne małe dziecko i tak nie usiedzi na rowerze pedałując jednorazowo dalej niż na kilkaset metrów! Zresztą moja córka jeździ już drugi sezon, jak wspominam wyżej i widzę tylko pozytywne zmiany. Znika u niej asymetria budowy, co widzę właśnie po tym jak pedałuje. Kiedyś siedziała krzywo i żadne rehabilitacje nie pomagały, teraz nogi pracują jej równo. Stopy też stawia w ruchu już normalnie a pięty uciekały jej na zewnątrz (akurat tutaj nie widzę roli roweru ale na pewno nie zaszkodził).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja byłam u ortopedy z synem. Powtarzam tylko to co mi powiedział. Jak ktoś chce, to nawet półrocznemu dziecku może kupić rower i kazać pedałować, a mi nic do tego. Co do długości wypraw rowerowych- jeździ w nim pchany- to są naprawdę czasami baaardzo długie, rowerek trójkołowy zastępuje mu wózek, do którego nie chce wsiadać od października. A co do różnorodności zajęć ruchowych, to nie może synek na to narzekać, bo od czasu jak skończył 4 miesiące raz w tygodniu jest ba basenie, codziennie na placu zabaw, a tam wspina się na drabinki, próbuje chodzić po równoważni, wczoraj przy asekuracji mojej wchodził na działce po drabinie i zrywał czereśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na tak ;) Mój syn dostał taki rower 3 miesiące przed 2 urodzinami. Rower miał w sumie cztery koła - boczne były odkręcane. Pierwszy tydzień był męczący dla mnie :D :P Ponieważ za chiny ludowe nie mogłam małemu wytłumaczyć że ma pedałować nóżkami....wiec ciągle go pchałam. Ale potem zobaczyłam że jemu sie to podoba ....ja pcham a on siedzi jak królewicz :D Tak więc się "zbuntowałam" i musiałam sam pedałować.Tydzien rower stał nieużywany bo nie chciał sam jeździć.A potem nagle usiał i zaczął pedałować. Pół roku później odkręciliśmy boczne koła ,przez tydzień jeździł slalomem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem za biegowym - synek 2,5 roczku potrafi 2 godziny na nim jeździć i nie ma dość.. pierwsze co wstaje rano to woła o rowerek.. na 4 kołowym siedział ale daleko mu było do pedałowania - a jechać na rowerze po to żeby był pchany to wg mnie bezsens jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×