Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niechcęjuż999998

nie cieszymy się z ciąży

Polecane posty

Gość niechcęjuż999998

opiszę moją sytuację. Mam jedno dziecko, ma 8lat. Jest super kochane, wyczekiwane. Chciałam mieć kiedyś drugie w przyszłości i stwierdziliśmy z mężem że już tyle lat minęło i przydałaby się taka kontrolowana wpadka. Zwłaszcza że pierwsze chce braciszka lub siostrzyczkę i często o tym mówiło. Teraz jestem w 7 tygodniu ciąży. I się nie cieszę. Udało za pierwszym razem "wpaść". Ale po głębszym zastanowieniu się okazało się że chyba nie chcę mieć juz dzieci. Była u mnie kuzynka z rocznym dzieckiem i już na sam widok mnie w*******o. Nie jestem z siebie zadowolona, mąż też widzę że chyba nie bardzo. Myślał ze za pierwszym razem sie nie uda. Wiem że jestem głupia, mogłam przemyśleć tą decyzję dogłębnie. Teraz tylko pozostaje siedzieć i ryczeć z własnej głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
mąż powiedział że gdybyśmy się teraz nie zdecydowali to potem na pewno nie, a tak to już decyzja podjęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiz
A może to taka reakcja na nową sytuację... Albo dziecko kuzynki było trudne i się przestraszyłaś... A mały faktycznie może się cieszyć z rodzeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z was nieodpowiedzialni ludzie. Chcieliście mieć dziekco a jak przyszło co do czego to wychodzi na to, że jednak oboje mieliście nadzieję, że "wpadka" się nie uda. Gdzie tu logika dorosłych osób? jak dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
no tutaj na kafe się naczytałam że trudno jest tak naprawdę zajść w ciążę. Ludzie się latami starają. Ale mój mąż wiedział że będę. Jeszcze przed terminem miesiączki mi to mówił, że byłoby dziwne gdybym nie zaszła, po całym miesiącu seksu bez zabezpieczeń. Ja po prostu chyba jednak nie dojrzałam do drugiego dziecka. Wcale się nie cieszę. Teraz wydaje mi się , ze wszystko to pokrzyżowało moje plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale obce dzieci wcale nie muszą ciebie rozczulać ,ja też zaszłam w drugą ciążę po 8 latach od urodzenia pierwszego ,świadomie bo staraliśmy się 6 mies ,ale jak widziałam obce małe dzieci to wcale nie było tak że nie mogłam się doczekać swojego ,ot po prostu jakieś dziecko obce .A to że tak sie czujesz tak to normalne ,czasami nawet kiedy starasz się o dziecko i w końcu jestes w ciąży ,to nie zawsze jest wielka radość ,jest strach przed nieznanym czy dacie sobie radę jak to będzie ,trzeba czasu wszystko się ułoży ,nie rycz bo nie ma po co ,Zobaczysz jak fajnie będzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
ale teraz to już za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
ja się też obawiam powiedzieć o tym w pracy, zresztą co to w ogóle będzie z tą pracą teraz.... nie chcę potem przez całe życie siedzieć w domu i być kurą domową. Mieszkam na wsi, a tu dużych perspektyw nie ma. Nie znam się na tych urlopach macierzyńskich, nie wiem co mi przysługuje. W ogóle myślałam zeby się jakoś ubezpieczyć w jakiejś grupówce teraz gdzie za urodzenie dziecka przysługuje jakaś kasa, ale to chyba za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kochana jak ty tak podchodzisz ,teraz myślisz co z praca i w ogóle to cofam co napisałam wyżej ,jesteście nieodpowiedzialni ty i mąż bo jak chcieliście dziecko ,niby świadomie bo bez zabezpieczenia działaliście i się udało ,a teraz nie my nie chcemy ale to nie zabawa .Trzeba było myśleć wcześniej a nie bawić sie dom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
no myślę teraz, bo przecież i tak wcześniej nie poszłabym do szefa i nie wyjechała mu z tekstem: wie szef, bo ja planuję w przyszłości mieć dziecko i czy się szef zgadza. Podejrzewam że pewnie nie byłby zadowolony i mogłabym np. zobaczyć wypowiedzenie. A jak będę w ciąży to już "po ptokach". Do porodu nie może mnie zwolnić. Mam umowę na czas nieokreślony,gdybym miała zlecenie to na pewno bym się nie zdecydowała tak bezmyślnie. Mąż też pracuje, jeśli mnie zwolnią to wyjedzie za granicę, bo już tam był i ma zapewnioną pracę tam tyle ze na czarno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
i wiem że to nie zabawa. Po prostu wcześniej chciałam miec drugie więc stwierdziłam że im wcześniej tym lepiej, bo po co mam czekać. Teraz po prostu zaczynam świrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
jest tu ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.a.mm.a
Nie martw się, Twój maluszek, który już rośnie z każdym dniem w tobie, na pewno wybaczy ci to, że nie umiałaś się cieszyć z tego, że jest. Urodzi się, wniesie ogromną miłość i radość w wasze życie, będąc już nie "ciążą, która pogmatwała wam plany" a ukochanym, małym, bezbronnym synkiem lub córeczką. I wtedy ze wstydem przypomnisz sobie dzisiejsze wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to wynik burzy hormonow. to. wez sie dziewczyno w garsc !!! i przestan biadolic dziecko juz jest i zajmij sie przygotowaniem do powitania go na tym i tak beznadziejnym swiecie . wiec niech chociaz rodzicow ma normalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to wynik burzy hormonow. to. wez sie dziewczyno w garsc !!! i przestan biadolic dziecko juz jest i zajmij sie przygotowaniem do powitania go na tym i tak beznadziejnym swiecie . wiec niech chociaz rodzicow ma normalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się na zapas... umowa na czas nieokreślony to stabilna sytuacja zawodowa... teraz przysługuje Ci dłuższy, płatny, urlop macierzyński... A takie nastroje i myślenie - burza hormonów... Pamiętaj tylko, że Maleństwo wszystko czuje... Postaraj się myśleć pozytywnie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
no staram się, ale cały czas czuję się jakbym to nie ja była w swoim ciele. Jest mi słabo, niedobrze, przez to się denerwuję bardzo. Wydaje mi się że przecież ciąża to nie choroba, powinnam zachowywać się jak dawniej, a nie tak jak teraz. ========================================== co do urlopu dłuższego (czyli tego rocznego) to nie chcę korzystać bo potem pewnie nie miałabym po co wracać jak na moje miejsce mogą zatrudnić panienkę bez dzieci, niezależną. Chciałabym tylko ten podstawowy. Ale zaraz zaczynam się marttwić a jak dziecko urodzi się chore, albo no nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incognitooo
Autorko... rozumiem twoje frustracje. ja mialam podobnie z pierwsza ciaza, niby swiadoma decyzja, ale kiedy pojawily sie 2 kreski bylam przerazona i niezadowolona. I podobnie jak u ciebie dziecko szwagierki, tez roczne, rowniez zdolowalo mnie i negatywnie wplywalo na moje mysli o przyszlosci i macierzynstwie... potem oczywiscie wszystko sie zmienilo... Ale... jezeli kochasz bezgranicznie swoje pierwsze dziecko a ono pragnie rodzenstwa, to ciesz sie i badz szczesliwa, ze to rodzenstwo mu dasz. Ja jestem jedynaczka i NIESZCZESLIWA cale, a juz na pewno dorosle zycie z tego powodu. Tak wiec pomysl w ten sposob - dasz swojemu pierworodnemu najwiekszy skarb, cos, czego nie da sie przecenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
kocham moje pierwsze dziecko nad życie, uwielbiam je. Więc teraz się martwię też że nie pokocham drugiego tak bardzo jak to moje pierwsze. Właśnie m.in. zdecydowałam się na drugie, żeby to pierwsze nie było jedynakiem, żeby mu w życiu nie było smutno. Ale nie tylko dlatego, więc proszę nie komentować negatywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
Może ktoś się wypowie w temacie? chyba psychiatra jakiś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz jeszcze usunąć
masz czas jeszcze 3 tygodnie na farmakologiczne usunięcie zarodka, później na własne ryzyko (będzie dłużej trwało krwawienie i bardziej bolało, ale też da się, dla chcącego nic trudnego), później możesz jeszcze usunąć mechanicznie, maksymalnie do 24 tygodnia (w Hiszpanii i Szwecji usuwają takie ciążę). Jak nie chcesz naprawdę tej ciąży to usuń a się nie męcz, ale to musisz być pewna na 100%. W najlepszym wypadku dla Ciebie jak się boisz przerwania ciąży to módl się żeby poronić, biegaj, dźwigaj ,kąp się w gorącej wodzie po szklance wina i pij codziennie rozmaryn an skurcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
co do usunięcia - to ja jestem peniacz że tak powiem straszny. Myślę że mogłabym potem mieć wyrzuty sumienia. Jak byłam u lekarza to wzięłam starsze dziecko i ono słyszało jak się umawiałam na kolejną wizytę i jak Pani mówiła że wtedy założy kartę ciąży. Bo to mówiła ta z rejestracji przy okienku. Starsze już wie i strasznie się cieszy, głaska po brzuchu i mówi że tam jest ziarenko. NIe mogłabym potem spojrzeć w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu jak mnie rozwalaja takie abby co pisza "nie martw sie maluszek ci wybaczy ze go nie chcialas" przeciez dzieciak nawet nie jest swiadom tego ze istnieje puknijcie sie w leb jebniete matki polki z plodowa obsesja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcęjuż999998
a poza tym mąż pewnie by mi nie wybaczył gdybym usunęła. No ja właśnie nie mam obsesji na pkcie zarodka. Wiem że to jest człowiek, ale przecież jeszcze nie rozumie. Mimo tego chyba bym się nie zdecydowała. niestety teraz muszę ponosić konsekwencje. Myślałam nad poronieniem ale gdybym miała to specjalnie zrobić to też dręczyłyby mnie wyrzuty potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama nie wiesz czego chcesz,moze jednak poronisz i los sam za ciebie zdecyduje bo jak widac dziecka nie chcesz a nic gorszego byc niechcianym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko w podobnym wieku, chce mieć drugie, jednak odechciewa mi się na myśl o porodzie, pieluchach, płaczu itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowamama2012
prawdę mówiąc to ja też na początku chciałam mieć dziecko, a kiedy się okazało że jestem w ciąży to moja radość po prostu nie przyszła. Do tego doszło jeszcze mnóstwo problemów z moim partnerem, całe moje życie stanęło na głowie. Wiedziałam że nie usunę ciąży, ale jakoś nie wyobrażałam sobie małego dziecka przy mnie. W miarę jak rósł brzuszek cieszyłam się coraz bardziej (najbardziej kiedy kupowałam rzeczy dla dziecka), oczami wyobraźni widziałam maleńkie rączki i nóżki. Podczas porodu zobaczyłam mojego synka (drugiego już, bo pierwszy ma 14 lat) i od razu go pokochałam. Teraz dziwię się sama sobie że na początku się nie cieszyłam. To pewnie hormony, bo kilka moich koleżanek przeżywało to samo. Zobaczysz że wszystko się ułoży dobrze. Nie myśl o tym, bo teraz się sama nakręcasz. Karmienie, przewijanie itd to nic strasznego, sama zresztą dobrze o tym wiesz, tylko z perspektywy czasu wydaje Ci się czynnościami bardzo uciążliwymi. Zajmij myśli czymś innym (np. dobrą książką lub filmem), odstresuj się a zobaczysz że wkrótce zakochasz się w swoim dzidziusiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idiotka z Ciebie, jak nie pasuje to się nie żal tylko gin i usuń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×