Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cieniowana

Rozstanie

Polecane posty

Witam Mam 20 lat a mój były 24 rozstałam się z nim jakieś 2 dni temu, a byliśmy razem ponad 2,5 roku..bardzo ciężko mi się po tym wszystkim pozbierać szczególnie dlatego,że okazałam się cholernie obojętnym egoistą. W kwietniu tego roku dowiedziałam się jak przypadkowo zostawił włączony profil na facebooku,że pisze z innymi kobietami...przeczytałam wtedy jedną wybraną losowo rozmowę, która zawierała same erotyczne,dwuznaczne treści typu mam ochotę na loda, zrób sobie dobrze, zdałem prawko to może trzeba wykorzystać tylne siedzenie itd. wspomne jeszcze,że owa kobieta ma prawie 40 lat,ma dziecko i męża... jakoś to przebolałam i wybaczyłam, potem dowiedziałam się, wchodząc na historie stron, że ma konto na fotce i tam na jego profilu ujrzałam nagłówek "chce porozmawiać o sexie" czy coś w tym stylu..po rozmowie ze mną usunął konto i ta "znajomą" z fb. Dalej żyliśmy zwyczajnie chociaż często miałam przed oczami to co widziałam. Kilka tyg. później przypadkowo odkryłam,że znowu pisze do dziewczyn różne dwuznaczne teksty..pokłóciliśmy się, on dostał szału, chciał wyjść z domu, cały czas tłumaczył się tym,ze nic złego nie robi. Następnie w końcu wyszło tak,że podał mi hasło do swojego konta to czasem wchodziłam i nie mogłam uwierzyć w to,że on jest zdolny do tego,że na moich oczach pisał do innej,że by ją pokochał,żeby się spotkali w parku...potem napisał do innej dziewczyny i tak na moich oczach toczyły się te całe rozmowy i wspomne jeszcze o tym,że ja też w trakcie z nim pisałam żeby nic nie podejrzewał...w końcu z żadną się nie umówił tylko przyszedł do mnie jak gdyby nigdy nic, udawałam,że o niczym nie wiem, chciałam go dalej sprawdzić. Potem było już tylko gorzej....czytałam jego "stare" wiadomości co nie oznacza,ze to tylko te sprzed naszego związku..nie przyznawał się często,że ma dziewczyne, umawiał się z nimi, zapraszał do mieszkania, pisał czy beda dla niego niegrzeczne itp. szok, płacz wiadomo......ale go nadaj kochałam, nie wiedziałam jak mam sobie z tym poradzić, starałam się z nim o tym rozmawiać, często prowadziliśmy długie przykre rozmowy, wierzyłam,że jest nadzieja, wierzyłam w to...starałam się żyć z nim dalej,a kilka dni temu dowiedziałam się,że dalej robi to samo, napisał do dziewczyny czy wyśle mu nagie fotki..wtedy podjełam decyzje,że to koniec..wróciłam do domu a tam on czekał na mnie z romantyczną kolacją z winem, deserem, dniem......nie wiedziałam jak zareagować, podziekowalam zjadłam i nie odważyłam się wyrzucić go z mieszkania....łudziłam się jak ta idiotka, ale to juz nie było to samo, to nawet dla mnie stało się chorobą te wieczne kontrole, pytania, sprawdzanie wszystkiego...wiedziałam,że to się wszystko wypala,że nadejdzie w końcu ten dzień rozstania...i stało się napisał mi esa jak byłam w pracy,że zostaje u siebie, nie wróci na noc i że trzeba to wszystko przemyśleć, oddzwoniłam wyszło na to,że to koniec. Zaczeły się łzy, mieszane uczucia, bo z jednej strony dalej coś do niego czuje przez te wszystkie spędzone wspólne chwile, podróże, problemy,a z drugiej strony tak strasznie go nie nawidzę za to co mi zrobił,że tak mnie skrzywdził i oszukiwał przez cały czas....ostatnio dowiedziałam się,że pare miesięcy temu założył sobie konto na portalu randkowym. Dziś nie umiem spać po nocach, nic nie mogę zjeść,a jego ubrania i inne różne rzeczy leżą po moim całym mieszkaniu.....nie potrafie się pozbierać chociaż zdaje sobie z tego sprawę,że tak musiało się stać i wiem,że dobrze się stało, a przynajmniej jeśli chodzi o rozum...a uczuciowo to nie potrafie nad tym zapanowac jest mi ciężko i nie wiem kiedy się po tym wszystkim pozbieram, narazie nie potrafie zwyczajnie funkcjonować,a on...on nic sie nie odezwał od tamtego czasu, strasznie do tego obojętnie podszedł i to mnie jeszcze bardziej boli..wspólne plany,marzenia wszystko przepadło......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redhead29
Ogarnij sie.Wypiernicz jego wszystkie rzeczy na klatke i niech sie wynosi,a ty wez sie w garsc,bo az zalosna jestes.Tak czytam ten twoj topik i mysle sobie-nie no,niektore swoja naiwnoscia zasluguja na takie traktowanie-same sobie winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź się w garść, nie warto się teraz umartwiać nad sobą...zwłaszcza po tym, jak Cię potraktował...Teraz to jedynie możesz żałować, że nie spędziłaś tych lat beztrosko wśród znajomych. On nie jest wart Twoich łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P;d;d;d;d
Dostaniesz w c***a dobrą rade ode mnie .Jestem z kolesiem 2 lata i 5 msc tyle co ty .I wiem co czujesz nie przechodzę tego samego ale bywały sytuacje podobne niby robione na złość.Ale powiem ci krótko z takim koelsiem chcialabyś spędzić reszte życia przeciez jesli by cie kochał na prawdę nigdy by cie nie krzywdził w taki sposób .Dla niego może to było przyzwyczajenie dlatego niekiedy jak odchodziłaś się starał o ciebie a dla ciebie miłość.Po rozstaniu wychodzi jaki ktoś jest jak kocha itd.nawet się nie stara o Ciebie pewnie pisze z jakimiś tępymi laskami .Dla mnie podjęłaś dobry wybór za dużo mu wybaczałaś i jak sama zauważałaś ze robił to samo znowu . i tak by było zawsze. Dla mnie dobrze i najlepiej zrobisz odejściem i nigdy nie wracaj mimo wszystko nawet jak on się ocknie i bd chciał wrócić . Nie marnuj czasu na niego poznasz kogoś kto bezie odwrotnością jego i wtedy posmakujesz szczęścia a on znajdzie jakąś naiwną laskę i będzie ją robił w c***a jak Ciebie .Ty sobie na to już nie pozwól . Na prawdę będzie bolało cie w c**j jak kochałaś ale z czasem ból minie i zapomnisz z długim czasem ale tak bd .Wychodź ze znajomymi rób jakieś zajęcia żeby starać sie nie myśleć o tym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodziłam coś podobnego a nawet jeszcze coś gorszego. Rada odetnij się od niego, nie pisz, nie dzwoń, zajmij się swoim życiem. Mężczyzna nie może być Twoim całym światem lecz dodatkiem do Twojego życia. Ja to zrozumiałam dopiero niedawno, choć musiałam wiele wycierpieć i usłyszeć takie słowa że uszy mi więdły, też Kochałam, też wiele wybaczałam. Ale jest coś takiego jak GODNOŚĆ nie poniżaj się w imię miłości i nie zbieraj ochłapów wyżebranych czytaj miłość od niego. On Cię nie kocha i zrozum to dla własnego dobra. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Teraz daj sobie czas, czas i czas bo bardzo pomaga :-) Mężczyzna ten przykro mi ale nie szanuje Cię i nie będzie nigdy szanował, bo wie że ma Cię zawsze w garści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uswiadom to sobie : kochasz swoje wyobrazenie o nim a nie jego, przeciez nie zakochalabys sie w k*rwiarzu, gdyby sie do tego przyznal. Oszukiwal Cie od poczatku i zawsze bedzie to robil, chyba, ze adzisz, ze jestes tak wyjatkowa, ze sie zmieni dla Ciebie? W takim wypadku jestes przegrana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz co drugi taki, łatwy dostęp do pornusów, serwisow typu roksa, fotka itp, tam sobie szukają dziwek. A swoją drogą przykre to jest, że teraz jest takie totalne oglupienie i rozseksualizowanie. Za czasow naszych rodzicow, dziadkow taki chlopak przychodzil z pracy, czytal ksiązki, a teraz ogląda pornusy i czatuje z dziwami, takie chore czasy. Zamiast czytac cos, rozwijac sie, to wolą walic konia, oglądac pornusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieniowanaaaa
Dzisiaj mija kilkanaście dni od tego co zaszło... Faktycznie jest tak, że ja się zupełnie od niego odciełam, nie odzywałam sie, nie pisałam..nic. Wyszło mi to na dobre, może za sprawą pewnej osoby, która dodała mi otuchy w tych trudnych dla mnie momentach. Nie sądziłam zreszto,że zwykła znajomość może przerodzić się w coś mocniejszego i sprawić,że całkowicie zapomne o tym co mnie spotkało i sprawi,że uwierzę w to,że może mnie spotkać coś albo kogoś kto w pewien sposób odmieni moje życie i dotychczasowe myślenie..dziś jest tak,że spotykam się z kimś, wychodzę ze znajomymi, z dziewczynami z cheer, chodzę z uśmiechem na twarzy do pracy,a on... on faktycznie wydzwania, pisze, przeprasza, wyprasza sie do mnie, probuje rozmawiać o nas z moją mamą,a nawet usunął facebooka, mowi,że zapisze się na terapie,że to było jego uzależnienie...dziś wiem,że nie widzę dalszej perspektywy naszego związku, czasem z nim rozmawiam lecz to już nie to samo, poprosiłam go o oddanie kluczy do mieszkania i pomału kończe ten rozdział w moim życiu... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×