Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pewien trójkąt...

Historia z ZASKAKUJĄCYM FINAŁEM - PRZECZYTAJ

Polecane posty

Gość pewien trójkąt...

Jak byłam wkręcana przez ostatni tydzień Przez Internet zapoznałam się z chłopakiem, pisaliśmy już od kilku miesięcy i przyszła pora się spotkać. Wszystko przebiegło fajnie, miło i sympatycznie. Spodobaliśmy się sobie, złapaliśmy wspólny język więc doszło do jeszcze kilku innych spotkań. Kilka dni temu oznajmił mi, że przyjechał do niego brat. Nie zna miasta, przyjechał w odwiedziny, więc nie wypadałoby aby siedział sam u niego w mieszkaniu. Mój znajomy nie dostał wolnego i poprosił mnie bym trochę temu bratu potowarzyszyła. Zgodziłam się, bo chciałam mu zrobić przysługę, bardzo go polubiłam. Kilka minut przed spotkaniem z wspomnianym wyżej bratem dostał smsa o treści: „Chciałbym Cię tylko uprzedzić, że Tomek to mój brat bliźniak jesteśmy jak dwie krople wody, więc żebyś nie była zdziwiona – uprzedzam. Mam nadzieję, że spędzicie miło dzień.” Powiem szczerze, że nawet ucieszyłam się z tej wiadomości. Sądziłam, że może to być ciekawe doświadczenie poznać bliźniaka mojego znajomego. Byłam ciekawa na ile są różni i ogólnie spotkanie z nim nabrało teraz dla mnie innego znaczenia. Było ciekawym doświadczeniem. Spotkaliśmy się w parku niedaleko mojego domu, z poznaniem go nie miałam żadnych trudności. Rzeczywiście byli podobni. Jednak łatwo było wychwycić różnicę w ich sposobie bycia, i życia. Krzysiek był eleganckim mężczyzną, prowadzącym własną firmę, zawsze pod krawatem w koszuli i spodniach w kant. Elegancki, ułożony, trochę poważny. Tomek to było jego przeciwieństwo chłopak z luzackim podejściem do wszystkiego, sportowe krótkie spodenki, t-shirt, czapka z daszkiem, adidaski. Był bezpośredni, trochę wulgarny w wypowiedziach, taki lekkoduch. Wolałam zdecydowanie Krzyśka. Chociaż po bliższym poznaniu i Tomek wydawał się sympatycznym człowiekiem choć całkowicie nie w moim typie. Mimo, że twarz, sylwetka, głos wszystko było identyczne jak u brata. Poszliśmy na lody, piwo, do kina, pospacerowaliśmy. To on mi raczej umilił czas niż ja jemu, bo o dziwo nawet przewodnika nie potrzebował. Znał nasze miasto dość dobrze. W między czasie dostawałam smsy od Krzyśka piszącego, że jest bardzo zajęty, że dziękuje mi za dotrzymanie towarzystwa bratu, że spotkamy się wieczorem. Rozstałam się z Tomkiem w koleżeńskich relacjach. Porównywałam ich na każdym kroku, byli tak podobni, a tak różni zarazem. Ale polubiłam go i obiecałam jeszcze się spotkać. I rzeczywiście spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, lecz nigdy we trójkę. Krzysiek miał dużo pracy, zwolnił się jeden z pracowników i miał bardzo dużo na głowie. Suma Sumarom więcej czasu spędzałam z Tomkiem i z czasem polubiłam jego styl i specyficzny sposób bycia. Taki układ trwał tydzień, wczoraj doszła prawda do moich uszu Krzysztof i Tomasz to jedna osoba. Z***bisty aktor (nie, że prawdziwy), ale gra tych dwóch odmiennych jakże postaci wyszła mu znakomicie. Może za krótko znałam wersję Krzyśka by dostrzec, że to ta sama osoba co Tomek. Ale naprawdę zasugerowana tym, że to bliźniak nie szukałam podstępu. Zresztą przedstawiali tak odmienne style bycia.. Podobno prawdziwym jest wersja Tomka. Krzysiek został wymyślony na potrzeby poderwania mnie. Gdy poznawaliśmy się na necie, uznał, że bardziej do mnie pasuje ułożony elegancki, ustawiony mężczyzna. A on taki luzak w życiu nie spodoba mi się. Dlatego zagrał najpierw Krzyśka, by potem przeistoczyć się w Tomka i sprawdzić jak nam się będzie rozmawiało. Trudno mu było ciągle udawać kogoś kim nie był stąd duży natłok zajęć, i brak czasu. Kontaktował się ze mną przez smsy. A smsy wymieniane podczas moich spotkań z Tomkiem pisała jego młodsza siostra z jego telefonu. Po prostu kosmos to wszystko. Krzysiek to tak naprawdę Tomek. Tomek to jego prawdziwe imię. Chcę bym mu wybaczyła, bo wie, że polubiłam go. Przeprosił.. mnie ta cała sytuacja poniekąd rozbawiła, ale z drugiej strony nie znoszę oszustwa i robienia mnie w konia. Nie wiem co zrobić. Bardziej pasował mi Krzysiek to do tamtego poczułam jak to się mówi mięte, Tomek mógłby być moim kumplem chociaż też coś mogłoby spokojnie zaiskrzyć. Ale nie mogłam sobie na to pozwolić. To był w końcu brat… Muszę mu podziękować za znajomość, bo czuję się oszukana. Opisałam te historię, bo jest specyficzna i po prostu chciałam się swoją przygodą z kimś podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
he he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×