Moja 6-tyg corcia przerazliwie plakala - zwykly bol brzucha czy kolki?

Powiedzcie mi co to moze byc? Zaczela plakac o 21, przy karmieniu piersia, potem podalam butle z mlekiem, nic nie dalo. Potem smoczek. Byla przewinieta. Nie dawalam rady z mezem, nie wiedzielismy co sie z nia dzieje. Dopiero maz wzial ja na rece tak, ze lezala na brzuszku w pozycji poziomej i od razu placz minal. Chwile jeszcze tak ja trzymal, i postanowilismy ja polozyc i w moment zasnela. Boje sie ze zaczynaja sie kolki, a dodam ze zielonych kupek nie robi, baki puszcza jak zawsze, brzuszka twardego nie miala, nawet nie zauwazylam zeby powiekszyl sie. Czy to mogl byc zwykly bol brzuszka? Ja to z tego wszystkiego poplakalam sie :(. Prosze powiedzcie mi co to moglo byc?

jeżeli podkurczała nóżki to mogła być kolka. Jeśli to kolka to się pewnie powtórzy.

Jeśli nie zjadłaś nic co mogło zaszkodzić prawdopodobnie kolki.Kup jakieś kropelki na kolki i jeśli się powtórzy podaj. Ja podawałam też herbatę koperkową.Mojemu synkowi też pomagało noszenie w ten właśnie sposób i masowanie brzuszka.

No wlasnie bym powiedziala ze az tak bardzo nie podkurczala, czasami.

to taki wiek że kolki właśnie sie zaczynają. Zobaczysz co będzie dalej.

Na cos miala chec moze. Nie rozumiem tego zwalania na kolki. Wbrew pozorom kolki to nie taka czesta przypadlosc. My z mezem myslelismy ze nasz synek je ma. A okazalo sie.ze byl glodny,jak wpadl w szal to juz potem z nerwow nic nie byl w stanie zjesc tylko zasypial. A moze byla po prostu zmeczona,nie chciala juz jesc tylko spac?jak to beda kolki to beda trwaly dluzej,regularnie.