Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość avney

niska samoocena

Polecane posty

Gość avney

Czuję, że jest to dla mnie bardzo poważny problem psychiczny. Łączy się to z zazdrością o mojego chłopaka, którego naprawdę jeszcze trochę i stracę. Czuję się beznadziejna. Brzydka. Okropna. Interesowało się mną wielu chłopaków, od wielu słyszałam milion komplementów. Ale ja wciąż czuję się gorsza. Mój chłopak idąc ze mną nie zwraca uwagi na inne dziewczyny. I twierdzi, że jest tak naprawdę. Że jestem dla niego najlepsza, że skoro ma się tą najlepszą, tą jedyną, to nie dostrzega się innych, bo po co. Twierdzi, że nie ogląda się za dziewczynami. A ja jak psychopatka sprawdzam czy to prawda. To moja obsesja. Widząc każdą dziewczynę przechodzącą obok, zwracam na nią uwagę i patrzę, czy on na nią patrzy, czy patrzy się na jej tyłek, ciało czy cokolwiek. Po prostu mu nie wierze, że nie interesuje się innymi, że nie spojrzy i wgl. W końcu to facet. I przez to wszystko zdaję sobie sprawę z tego, że jestem jakaś chora psychicznie. Bo jestem zazdrosna o każdą dosłownie każdą dziewczynę. Teraz on jest nad jeziorem z kolegami. A ja mam wrażenie, że tak naprawdę patrzy się na te wszystkie dziewczyny w strojach. Chciałabym żyć normalnie. Aż w tej chwili płaczę, bo jest mi z tym strasznie źle. Bo zdaję sobie sprawę, że inne dziewczyny nie przejmują się tym wszystkim. Nie mają takiej paranoi. Mój chłopak zawsze mi mówi, kiedy spodoba mu się jakaś dziewczyna. A ostatnio stwierdził, że nie podoba mu się żadna inna bo już nawet nie zwraca uwagi. Ale czemu ja na tym punkcie mam tak wielką obsesję. On jest naprawdę cudowny. A ja ... Ja naprawdę nie wiem dlaczego taka jestem i nie chce już tak cierpieć. Co mam zrobić ;c Nie mogę nawet z nim jeździć nad jezioro bo jest mi z tym źle, że może on patrzeć na inne, chociaż mówi, że tego nie robi ale co ma mi mówić. I jakoś nie potrafię zaakceptować tej męskiej natury, że jak chłopacy zobaczą dziewczynę z fajnym tyłkiem to się na niego sobie patrzą. Czuję się chora psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta gorsza... s
Rozumiem Cię, mam podobnie. Może nie do tego stopnia, bo nad jezioro chętnie pojade, ale tez mam takie odczucia i poglądy jak Ty. Najlepsze, że akurat mój wygląd nie jest zły, a wręcz odwrotnie. Wiem o tym sama, bo mam lustro, jak i od innych facetów, czy kobiet. Ale tutaj nie w tym tkwi problem, tylko w psychice. U mnie jest tak, że miałam bardzo paskudne dziecinstwo, na prawde, jak sobie przypomne... Na codzien staram sie o tym nie myslec, nie wracac do tego, zyc normalnie, ale to co zostało mi wpojone w tamtych latach już nigdy nie da mi spokojnie życ. Na terapię mnie nie stać, zreszta nie jestem pewna, czy cos by to dało... Tak jak mówie, problem nie tkwi w wyglądzie, tylko w głowie, w ciągłym porównywaniu się do innych, nadmiernej samokrytyce itd. Przejmowanie się opinią innych tez mi ciąży, wystarczy kilka słów krytyki i czuje się podle, choc tego nie okazuje. Ogólnie mam spaprane zycie, mimo że moze na to z zewnątrz nie wygladac, to w srodku jestem zepsuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta gorsza... s
Acha i najlepiej wspominam ten okres, w którym rozstalam sie ze swoim byłym facetem, gdy już wycierpialam swoje, poczułam się wolna od tej chorej zazdrosci, ciagłej rywalizacji z innymi itd. Byłam szczęśliwa, ale później się zakochałam... Wiadomo jak to jest, każdy potrzebuje miłości, nawet ten, kto nie koniecznie wie jak kochać. Dodam jeszcze, że to bardzo zgubne, niska samoocena, przez nią pozwalamy się zle traktować innym, bo nie wierzymy, że zasługujemy na cos lepszego. Mozna zle skonczyc... Na szczescie moje zycie w miare sie ukalda, ale to tez pewnie wszystko do czasu, bo ile mozna znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avney
no własnie teoretycznie to ja wszystko wiem. Ale w praktyce jest gorzej. To już stało się zbyt silne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avney
Czyli nie powinnam być ze swoim chłopakiem? Ostatnio wrócilismy do siebie. I gdy nie byłam z nim, nie mialam tego nawyku porównywania się ale za to bardzo przeżywałam rozstanie, wszystko straciło sens, miałam nawet myśli samobójcze. Ja już nie wiem co jest lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta gorsza... s
Nie zachęcam Cię do rozstania, tylko napisałam o swoim uczuciu ulgi, gdy nie byłam z nikim emocjonalnie związana. Ale wiadomo, unikanie związku tez nie jest normalne, kazdy chce sobie jakos życie ułożyć... Zreszta trzeba walczyc ze swoimi słaboscimi, ucieczka nic nie da. Mój obecny facet nie ma ze mna lekko :P Czego to ja nie wymyślę... Czasem staram się dusic w sobie te wszystkie mysli i nawet mi sie udaje, ale kiedy juz sie skumuluje we mnie wszystko, to wystarczy maly pretekst do sceny zazdrosci. Nic no, jakos zyjemy, ale bardzo sie z tym męczę, duzo analizuje, jak gdzies wychodzimy np. ze znajomymi, to ja automatycznie obmyslam, czy jakas tam mu moze wpasc w oko. Wiem, że to niedorzeczne, tak sie nie robi, ale taka juz jestem. To silniejsze ode mnie. W efekcie staram sie jak najlepiej wygladac na takie wyjscie i nawet mi sie to udaje, w domu jestem zadowolona, ale gdy tylko pojawiaja sie inne, od razu zaczynam porównywanie, w ktorym oczywiscie według siebie wypadam słabo. Masz racje, to chore, ale trzeba z tym walczyc, starac sie zyc normalnie. Niedługo jedziemy na wakacje, jestem ciekawa, czy uda mi sie tym wyjazdem cieszyc, czy go zmarnuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta gorsza... s
Ale sam wygląd tez nic nie załatwia, bo przecież mam poczucie, że kazdy jest ode mnie lepszy, bardziej zabawny, inteligentny, zaradny i w ogóle super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta gorsza... s
jednym słowem przej****e... A i jeszcze, wiadomo jacy są faceci, to wszystko natura źle poukładała, albo człowiek, który próbuje naturę oszukać... Zazdroszczę tym, ktore znaja swoja wartosc i potrafia sie nie przejmowac takimi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avney
Kurcze ale jak sobie z tym poradzić? Skoro mamy podobne sytuacje :( tylko jak znaleźć na to sposób. ;c Ja mam identycznie to samo. A nawet gorzej. Wystarczy, że spojrzy w stronę dziewczyn w strojach i już jestem zazdrosna. I jest coraz bardziej ze mną nie tak coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avney
ja też strasznie zazdroszczę. przecież są dziewczyny które wyglądają o wiele wiele gorzej. i wiesz mam tego świadomość. Ale i tak czesto czuje się gorzej od nich ;c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×