porzucona z zaskoczenia

8 lat razem, jeszcze miesiąc temu staraliśmy się o dziecko, mamy wspólne mieszkanie i nagle on mówi, że wszystko nas różni i nie widzi ze mną przyszłości- wiem, że nikogo nie ma... Nie wierzę w to co się dzieje...jest mi bardzo bliski, boli jak cholera...

Czy są tu jakieś kobiety, które przechodzą przez podobne kłopoty własnie...?

przez 8 lat nie zauważył różnic? hehe, jest lato pewnie jakaś fajna d*peczka zakręciła mu w głowie, osioł świeżyzny pożąda ;)

...każde z nas miało świadomość tych różnic, ja uznałam, że mogę z tym żyć, nie sądziłam, że dla niego to taki problem...też myślę, że to o co innego chodzi...generalnie wydaje się być znudzony swoim życiem.

w jakim celu sie nad tym zastanawiasz? Zaakceptuj sytuacje, postaraj sie poukładać wszytko na nowo tak żebyś poczuła sie dobrze, jeśi zdecydujesz sie na nowego faceta niech będzie lepszy niż ten, wtedy nie poczujesz że cokolwiek straciłaś, gwarantuje ci ze jesli mężczyźni zaczną sie obok ciebie kręcić on przyleci z podkulonym ogonem

...bo mam taką popieprzoną naturę więc się zastanawiam, wiem, że to głupie, ale k...wa nie mogę w to uwierzyć.

też bym nie mógł ;) z czasem ci przejdzie, nie poddawaj się jakiejś apatii, wypełnij życie dobrymi wartościowymi rzeczami, zajmij umysł i ręce ;) będzie dobrze

typowa wymówka, zauroczył się w innej. dostanie kopa i nagle wróci do ciebie

:), właśnie mam zamiar wyjechać, zmęczyć się, nie myśleć o tym...dziwne, że nikt jeszcze nie wynalazł eliksiru na zapominanie ludzi, którzy łamią ci serce...

ickra, no właśnie nic nie wskazuje na to, że ktoś trzeci się pojawił, ale oczywiście i tak być może...

ten eliksir nazywają: czas, jak to mówił ktoś tam mój znajomy jakiś - daj czas czasowi pamięci nie da sie wykasować, ale można sprawić ze nie będzie dokuczać

Dj, ja wiem, że czas z czasem pomaga, mam już za sobą poważny, nieudany związek, ale gdy to się dzieje...mam wrażenie jakbym umierała...i tylko ta myśl, że w końcu jakoś się ułoży sprawia, że nie ryczę i nie rzygam na zmianę.

" nagle on mówi, że wszystko nas różni i nie widzi ze mną przyszłości- wiem, że nikogo nie ma... Nie wierzę w to co się dzieje...jest mi bardzo bliski, boli jak cholera... " farmazony i typowy tekst nagle znudzonego typa co nagle zauroczył się w innej zakład, że byłaś dobrą kochaną, dziewczyną co ugotuje, wysłucha... ale nie dostarczy huśtawki emocjonalnej. to wcale nie musi być tak, że nagle przestał cię kochać, ale endorfiny do innej mu to przesłoniły. skoro potrzebuje emocji to mu dostarcz. on się spodziewa po tobie krzyków, emocji desperacji... ale na pewno nie tego, że okażesz, że masz to w d***e. przyklaśnij mu w tym pomyśle, ze w sumie myślałaś nad tym i przyznajesz mu rację, że zrobiło się nudno, że może warto pospotykać się z nowymi osobami, trochę pożyć, wyluzować, popdróżować. zachowuj się jak on. zaoferuj pomoc w spakowaniu rzeczy. masz jak w banku, ze nagle zacznie się tobą interesować, zabiegać o ciebie. tamta zaraz okaze się nieważna. jesli masz go na fejsbuku powrzucaj jakieś zdjęcia z imprez, pofarbuj się pomaluj i idz do fryzjera. stan sie nagle femme fatale. i tak nie masz nic do stracenia:)

cwane. ale nie zadziała jak kocha tę inną. no sorry

chyba za bardzo sie przejmujesz, tylko ze w ten sposób nic nie zmienisz. układasz sobie plan na przyszłość i ktoś ci go w jednej chwili rozwala, wiem jak to działa, najlepszy plan to nie mieć planu, powtórzę jeszcze raz to co zawsze powtarzam: - bycie w związku to nie jest ani cel ani sens życia, znajdź właściwy, reszta ułoży się w najwłaściwszy dla ciebie sposób, a teraz wyciąg naukę, kieca w górę i do przodu!

No właśnie ickra, ja raczej nie gotowałam;) i cicha też nie byłam, trochę przemądrzała jestem z natury...

wspólne mieszkanie? ciesz się, że nie macie wspólnego domu, to dopiero dziki zachód.

"ickra zakład, że byłaś dobrą kochaną, dziewczyną co ugotuje, wysłucha... ale nie dostarczy huśtawki emocjonalnej." xx "obbollała No właśnie ickra, ja raczej nie gotowałam i cicha też nie byłam, trochę przemądrzała jestem z natury..." xx Hhahahhah.

gadatliwa kobieta jest jak cieknąca rynna, takiej bym nie tolerował nawet tydzień a co dopiero mówić o poważnym związku ;)

"cicha też nie byłam, trochę przemądrzała jestem z natury..." - no widzisz. Facet miał po prostu dość, faceci często tak robią - gdy ich cierpliwość się wyczerpuje odchodzą z dnia na dzień lub urywają kontakt. Idiotki myślą, że on inną sobie znalazł albo to za tą ostatnią kłótnię - nie, za całe 8 lat! Normalny facet nie będzie się żalił ani szczerze mówił babie co myśli, bo baba zaraz zapoda focha albo się w ogóle obrazi na śmierć tylko jak będzie miał dość to odejdzie. Wiele razy to próbuję babom wytłumaczyć ale one i tak wiedzą lepiej - skoro misiek się nie rzuca to jest ok. G..o prawda - nie jest ok i trzeba było myśleć wcześniej żeby nie płakać później. "Piłując" swoich facetów tylko dążycie do samotności a ich nie naprawiacie, tylko frustrujecie. Po takim związku pewnie facet będzie miał wyje....e na baby i nie chciał już niczego poważnego - znam wielu takich.

Prawda, nie jestem najmilsza i najsłodsza na świecie, nie o to chodzi, ja nigdy taka nie byłam i nie będę i on o tym od początku wiedział więc dlaczego tyle czasu potrzebował... Staram się pozbierać, ale łatwo nie jest.

Dj, nie chodzi o to, że gadam jak najęta, ale jak coś nie gra- nie siedzę cicho.

gdyby z tobą został lepiej byś się czuła mając tę świadomość? nie sądzę.

Oczywiście, że nie chciałabym tak, ale wiesz: rozsądek sobie, serce sobie...